– Chciałbym, aby Centralny Port Lotniczy był zbliżony do Changi w Singapurze albo Incheon w Seulu – mówił niedawno prezes LOT, Rafał Milczarski.
I słusznie, bo jeśli już mamy budować nowe lotnisko, to trzeba równać do najlepszych. A właśnie dwa wspomniane wyżej azjatyckie porty od lat są uznawane przez ekspertów i pasażerów za najlepsze lotniska na świecie. W prestiżowych rankingach Skytrax oba porty wymieniają się na czele listy najbardziej przyjaznych lotnisk dla pasażerów. Z kolei w niedawno opisywanym przez nas rankingu najlepszych lotnisk do nocowania Incheon zajęło drugie miejsce, przegrywając tylko z portem w Singapurze.
Lotnisko Incheon jest położone na wyspie, ok. 50 kilometrów od centrum Seulu i ze stolicy można do niego dojechać szybką koleją. Jest to też jedno z większych lotnisk świata – w zeszłym roku przewinęło się przez nie prawie 50 mln pasażerów.
Jak prezentuje się port? Bardzo dobrze. Nawet w nocy lotnisko oferuje moc atrakcji. Jednak jego największa siła wcale nie tkwi w tych wszystkich bajerach, tylko w małych rzeczach. Maksymalnej funkcjonalności, która sprawia, że jest o poziom wyżej od innych.
Zacznijmy od rzeczy najważniejszej, czyli…
...która wbrew obawom przebiega dość szybko, możemy poszukać naszego gate'u. Oczywiście, jak przystało na LOT (wybaczcie drobną złośliwość), zlokalizowany jest na samym końcu lotniska. Ale tak czy inaczej, warto docenić Incheon, bo jeśli jest coś, co mnie irytuje w zatłoczonych europejskich portach, to budowanie sklepu na sklepie czy konieczność przechodzenia przez środek wszechobecnych duty free. Tutaj nic takiego nie ma – szeroki chodnik, dużo miejsca.
Fot. Fly4free.pl