Terroryzm spycha najlepszą linię lotniczą świata do hangaru, a pracowników na bezpłatne urlopy
Turkish, który przez ostatnie lata, dzięki wielkim inwestycjom uzyskał status jednej z najlepszych linii lotniczych świata, jeśli chodzi o siatkę połączeń i komfort podróży, mocno ucierpiał w wyniku ostatnich wydarzeń w Turcji. Chodzi tu o niedawne zamachy terrorystyczne w Stambule i innych częściach kraju, a także nieudaną próbę zamachu stanu. Z tych powodów, spora część pasażerów odwróciła się od przewoźnika i przestała latać do Turcji z obawy o własne bezpieczeństwo. Liczba podróżnych jest mniejsza o kilkanaście procent niż rok temu, a najmocniej – o 17 procent – spada liczba pasażerów w Europie.
Widać to po wszystkich wskaźnikach spółki – za I półrocze turecka linia zanotowała aż 644 mln USD straty (dla porównania, rok wcześniej miała ponad 400 mln USD zysku). Turkish zmniejszył też swoje cele na ten rok – zamierza bowiem przewieźć w tym roku 63 mln pasażerów. To o 9 mln mniej ludzi niż przewoźnik przewidywał na początku roku. Słabszy od założeń będzie też współczynnik wypełnienia samolotów, który w 2015 r. wyniósł ok 78 procent. Obecnie Turkish Airlines zakłada, że jego samoloty w tym roku będą wypełnione na poziomie 72-74 proc.
Z tego powodu Turkish planuje duże oszczędności. W dzienniku „Hurriyet” czytamy, że w sezonie zimowym linia wstawi do hangarów ponad 30 samolotów – 12 Airbusów A330-200 będzie czekać na letni sezon na lotnisku w Antalyi, kolejne cztery w hangarach w Ankarze.
Dodatkowo media donoszą, że linia planuje zwolnić lub wysłać na bezpłatne urlopy 1500 pracowników. A w ramach programu restrukturyzacji planuje też ograniczenie tego, z czego słynęła, czyli świetnych posiłków na pokładzie. Linia zredukuje też liczbę reklam i kontraktów sponsorskich, na które przez ostatnie lata wydawała grube miliony dolarów. Turkish na razie nie potwierdził jednak tych informacji.
W ostatnich miesiącach turecka linia ogłosiła zamknięcie w sezonie zimowym 22 połączeń, w tym 17 międzynarodowych, w związku z małą liczbą pasażerów. Zamknięte zostały m.in. trasy do Niemiec, Algierii, Danii, Francji, Włoch, Holandii, Nigerii czy na Ukrainę. A w przypadku wielu dużych lotnisk Turkish zmniejszył liczbę połączeń. I tak np. z Frankfurtu do Stambułu tygodniowa liczba połączeń zmniejszyła się z 37 do 30.
Pod koniec października z funkcji prezesa linii zrezygnował Temel Kotil.