Tego nie możecie przegapić w 2016 roku! 23 pomysły dla każdego podróżnika
Odwiedzenie Machu Picchu, przejazd koleją Transsyberyjską, zobaczenie zorzy polarnej – te atrakcje od lat znajdują się w ścisłej czołówce na listach podróżników z całego świata. Zróbmy więc coś innego!
Zbliża się 2016 rok a wraz z nim czas postanowień i nowych podróży. Jeśli jeszcze nie macie pomysłu, może moje propozycje was zainspirują. Powodzenia!
PoprzednieObraz 2 z 23Następne
Wybierz się w podróż słynną Route 66
Okrzyknięta najsłynniejszą autostradą świata Route 66 stała się symbolem wolności, buntu, przygody. Na niemal 4 tys. km połączyła osiem stanów: Illinois, Missouri, Kansas, Oklahomę, Teksas, Nowy Meksyk, Arizonę oraz Kalifornię. Wielka migracja osadników na zachód sprawiła, że droga zaistniała w kulturze masowej – zjawisko opisał w 1937 roku John Steinbeck w słynnej powieści „Grona gniewu”, która szybko została zekranizowana. O Route 66 wspomniał także Jack Kerouac w swojej książce „W drodze”, do niej nawiązuje również kultowy film „Urodzeni mordercy” Olivera Stone’a. Obecnie 85 proc. drogi nadal jest przejezdna, a odcinki biegnące przez stany Illinois, Nowy Meksyk oraz Arizonę zostały uznane za narodową drogę krajobrazową – Historic Route 66.
Fot. Randy Heinitz, Flickr
Okrzyknięta najsłynniejszą autostradą świata Route 66 stała się symbolem wolności, buntu, przygody. Na niemal 4 tys. km połączyła osiem stanów: Illinois, Missouri, Kansas, Oklahomę, Teksas, Nowy Meksyk, Arizonę oraz Kalifornię. Wielka migracja osadników na zachód sprawiła, że droga zaistniała w kulturze masowej – zjawisko opisał w 1937 roku John Steinbeck w słynnej powieści „Grona gniewu”, która szybko została zekranizowana. O Route 66 wspomniał także Jack Kerouac w swojej książce „W drodze”, do niej nawiązuje również kultowy film „Urodzeni mordercy” Olivera Stone’a. Obecnie 85 proc. drogi nadal jest przejezdna, a odcinki biegnące przez stany Illinois, Nowy Meksyk oraz Arizonę zostały uznane za narodową drogę krajobrazową – Historic Route 66.
Fot. Randy Heinitz, Flickr
PoprzednieObraz 2 z 23Następne
Misją Fly4free.pl jest przedstawienie Ci najlepszych zdaniem naszej redakcji okazji na podróże. Opisujemy oferty znalezione przez nas w internecie i wskazujemy adresy internetowe, pod którymi samodzielnie możesz wykupić podróż lub elementy podróży. Ceny w artykułach są aktualne w chwili publikacji. Możemy otrzymywać wynagrodzenie od partnerów handlowych, do których Cię przekierowujemy.
Komentarze
Zaloguj się na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
23 kliknięcia. Ale mi się nawet nie chce tego robić.
Galeria przejrzana. Nie trzeba juz jechać ;)
Ktoś się napracuje a młot tak się odwdżwięczy.
wydaje misie żę ten artykuł był kilka dni temu na portalu anglojęzycznym, bardzo słabo przetłumaczony, zalecam powrót do gimnazjum dla redaktolożki.
dziękuję za termin festiwalu w Nowym Orleanie/wybieram się od dawna/
Byłam w tym roku na karnawale w Rio, bez rewelacji. Tzn. Stroje i platformy na sambodromie zrobiły mega wrażenie, ale co godzinę przez godzinę leciała ta sama piosenka, az szlag trafiał.Myslalam, ze ludzie na trybunach beda szaleć w rytmie samby, tańczyć, śpiewać, a tu nic. Szukaliśmy ulicznych imprez przez cała noc i widzieliśmy tylko kilka przebranych grup. Generalnie: moze miałam za duże oczekiwania, ale jak dla mnie mocno przereklamowana atrakcja.
Warto zwiedzić zarówno z argentyńskiej, jak i brazyliskiej strony. Nie pamiętam, zeby cos wprawiło mnie w taki zachwyt. Bardzo polecam! Mozna podjechać tez łódka praktycznie pod sam wodospad, niezle przeżycie.
Wodospady Iguazu warto zwiedzić zarówno z argentyńskiej, jak i brazyliskiej strony. Nie pamiętam, zeby cos wprawiło mnie w taki zachwyt. Bardzo polecam! Mozna podjechać tez łódka praktycznie pod sam wodospad, niezle przeżycie.
Zamiast machu picchu karnawał w rio? Zamienił stryjek...
aniu. Każda szkoła samby ma specjalnie przygotowaną na występ piosenkę. I te piosenkę gra się podczas występu tej szkoły który trwa godzinę. Takie są zasady konkursu. Dlatego nigdy nie poszedłem na sambodrom bo bym tego nie zniósł. Ale gratuluję cierpliwości :-)
A imprezy uliczne czyli blocos są przy prawie każdej stacji metra. Z tym że w dzień. Plakaty co gdzie kiedy wiszą w metrze i na mieście. W nocy się chodzi na Łapę. Najprawdopodobniej najlepsze street party na świecie. Alternatywnie na funk party w faweli Rocinha. Albo jakaś impra dla bogatych w willi z basenem na Santa Tetesa. Ale Rio lepsze przed karnawalem. Albo po.
Machu Picchu zbyt oklepane ? spoko, mamy coś dla Ciebie - karnawał w Rio i Taj Mahal - tam poczujesz smak alternatywnego podróżowania, z dala od tłumów i komercji, a co ważne nikt tego jeszcze przed Tobą nie zrobił
