Spotkanie z Wojciechem Kmiecikiem nie należy do łatwych i prostych. Bo jak łatwo i prosto rozmawiać z człowiekiem, który z pewną nieśmiałością wyznaje, że w swojej prywatnej kolekcji posiada około 7 terabajtów zdjęć samolotów, które osobiście wykonał. 7 terabajtów! To nie pomyłka w ilości zer, ani przekłamanie w druku…
Kraków, Polska. Nasz gość: na co dzień zabiegany i odnoszący sukcesy biznesmen z branży kosmetycznej. Prywatnie: od ponad 20 lat aktywny fotograf, który oddaje się swojej pasji, czyli spottingowi. To wymagające hobby. Wyjazdy w rozmaite części świata, konieczność spędzania wielu godzin w strugach deszczu, albo wręcz odwrotnie, w palącym słońcu. Nierzadko problemy ze służbami porządkowymi, nieprzychylnymi władzami, często przebijanie się przez formalności i przepisy. Ale i niesamowita radość, gdy uda się w obiektywie aparatu złapać unikalny samolot, bądź wykonać wyjątkowo udane zdjęcie.
Spotting – hobby polegające na fotografowaniu lub obserwowaniu obiektów związanych z komunikacją. Osoba uprawiająca to hobby nazywana jest spotterem. Odmianami spottingu są m.in. planespotting – obserwowanie samolotów i lotnisk oraz ExtremeSpotting – obserwowanie i fotografowanie samolotów na wysokości przelotowej
Polska jest krajem, w którym ruch spotterski rośnie w szybkim tempie. Grono miłośników awiacji, wraz z większą dostępnością – i spadkiem cen – sprzętu fotograficznego, spędza coraz więcej czasu w okolicach lotnisk, polując na samoloty. To bezkrwawe łowy: ich głównym orężem jest aparat fotograficzny i obiektyw, wycelowany w niebo bądź na płytę lotniska czy okolice pasów startowych. A zamiast odgłosów wystrzałów, najczęściej słychać spust migawki aparatu.
Fot. Wojciech Kmiecik
Specjalnie dla czytelników Fly4free, spotkałem się z Wojciechem Kmiecikiem. I w zaciszu przytulnej restauracji, czuję się jak dziecko w fabryce czekolady, kiedy Wojciech wyciąga kolejne zdjęcia. Od samolotów radzieckich, poprzez unikalne historyczne maszyny latające, samoloty w barwach linii, których już dawno nie ma, skończywszy na zdjęciach lśniących nowością cacek ze stajni Airbusa i Boeinga. – To jak gra w kasynie, śmieje się mój rozmówca. Jak już zaczniesz, ciężko jest przestać.
Wojciech jest przykładem pasjonata, który swój urlop projektuje pod kątem nowych wyzwań w zakresie fotografii lotniczej, mając na rozkładzie ponad 300 lotnisk w kilkudziesięciu krajach świata. Jednocześnie, opowiadając o swojej pasji, ma błysk w oku, tak charakterystyczny dla ludzi realizujących swoje marzenia. Udało mi się namówić go na dłuższą rozmowę, w której opowiada o swojej pasji, samolotach, lotniskach, tajemnicach linii lotniczych, rywalizacji, codzienności spotterskiej – ale także o niesamowitych zdarzeniach lotniczych, które były jego udziałem.
Fot. Wojciech Kmiecik
Mój rozmówca specjalnie dla was podzielił się także radami, dotyczącymi rozpoczęcia zabawy z fotografowaniem samolotów: od czego należy zacząć, gdzie są najlepsze w Polsce miejsca do robienia zdjęć, jaki sprzęt wystarczy na początek, jak robić dobre jakościowo zdjęcia samolotów.
Rozmowa z Wojciechem, który jest jednocześnie współzałożycielem stowarzyszenia EPKK Spotters, ukaże się niebawem na łamach Fly4free. A tymczasem zapraszam do obejrzenia wyselekcjonowanych przez Wojciecha – specjalnie dla czytelników naszego portalu – zdjęć nietypowych samolotów, z krótkim komentarzem samego autora.
Miłego czytania i oglądania!
Miejsce: USA, Arizona, Tucson
Typ: Boeing 747-200
Fot. Wojciech Kmiecik