Te linie lotnicze najmocniej zdzierają kasę z pasażerów. Na czele listy… Ryanair i Wizz Air!
Cena biletu lotniczego wciąż jest głównym źródłem dochodu dla przewoźników, jednak z roku na rok dla linii coraz ważniejsze są tzw. przychody pozalotnicze. To wszystko inne płatne usługi, które nie są opłatą za bilet opłata za bagaż, przekąski na pokładzie, możliwość wyboru miejsca czy tak jak w przypadku Ryanaira – zdrapki.
I choć nie jest to może wielkim zaskoczeniem, to zaskakuje to, ile zarabiają na nas linie lotnicze.
Jak wynika z raportu IdeaWorks, która przebadała wyniki 135 linii lotniczych, 10 przewoźników pobierających najwięcej dodatkowych opłat zwiększyło swoje przychody z 8,3 mld USD w 2008 do 25,9 mld w 2015 roku.
Co ciekawe, największe pieniądze na dodatkowych usługach zgarnia wielka trójka amerykańskich linii lotniczych. Od europejskich przewoźników dzieli ich przepaść, choć także u nas linie lotnicze zaczynają solidnie zarabiać na bagażach i innych rzeczach. Dość powiedzieć, że w ciągu 7 lat Ryanair podwoił swoje przychody pozalotnicze, a easyJet – potroił.
Ryanair jest więc w ścisłej czołówce linii kasujących najwięcej od pasażerów, ale tak naprawdę znacznie lepszy w te klocki jest Wizz Air.
W węgierskiej linii aż 36,4 proc. przychodów pochodzi z innej działalności niż sprzedaż biletów. Dla porównania – u Ryanaira ten wskaźnik wynosi tylko 24 proc.
Marnym, ale jednak pocieszeniem jest fakt, że w wartościach bezwzględnych znacznie większe kwoty od pasażerów kasują linie lotnicze z USA i Azji. Jeśli chodzi o Europę, znów okazuje się, że najmocniej nasze kieszenie drenuje Wizz Air. Węgierska linia średnio wyciąga od każdego pasażera 32,74 USD, czyli ok. 130 PLN za różne opłaty pozabiletowe.
*