Airbnb zdradza, w których miastach za chwilę będą tłumy. Jest kandydat z Polski
Tirana, Koszyce, Alkmaar czy Bari – to tylko kilka europejskich miejsc, w których zapotrzebowanie na noclegi rośnie w ekspresowym tempie. Najnowszy raport Airbnb pokazuje, że turyści chętnie szukają mniej obleganych miast. I choć to nie tak, że Paryż, Barcelona czy Rzym nam się przejadły, to w rzeczywistości coraz częściej o wyborze kierunku na następny wyjazd decyduje… cena.
Badania przeprowadzone przy współpracy Airbnb i Money Post Travel wyodrębniają 10 miast w Europie, które w ciągu ostatnich 12 miesięcy zyskały największe zainteresowanie podróżników. I choć niektóre z nich są dobrze znane większości regularnie wyjeżdżających turystów, to nie brakuje też zaskakujących pozycji na liście, a nawet reprezentanta z Polski. Ważne jednak to, że do danych na temat rosnącej popularności miejsc, dostarczonych przez Airbnb, Money Post Travel dorzuciło szacunkowe ceny dwudniowego pobytu dla dwóch osób.
Dlatego na samym szczycie zestawienia znalazł się Lwów. Miasto, które przyciąga turystów swoim niezwykłym klimatem, setkami restauracji i barów, a także wieloma zabytkami, okazało się być jednocześnie świetnym miejscem dla niskobudżetowych podróżników. Koszt za weekend dla dwóch osób wynosi według raportu 137,42 GBP (czyli ok. 650 PLN). Cóż… potrafilibyśmy taniej, ale nie zapomnijmy, że to uśredniony koszt.
Drugie miejsce zajmuje Tirana, którą podliczono na 153,43 GBP (ok. 729 PLN), a ostatnie miejsce na podium przypadło… Katowicom. Jak się okazuje zagraniczni turyści coraz częściej interesują się pobytem właśnie na Śląsku – głównie ze względu na rozbudowaną siatkę tanich połączeń, ale też niskie ceny. Twórcy raportu wyliczyli, że weekend dla dwóch osób będzie tu kosztował 191,72 GBP (ok. 911 PLN). Na czwarte miejsce trafiły Koszyce z kwotą 195,52 GBP (929 PLN), na piąte Kowno – 236,79 GBP (1 125 PLN). W pierwszej dziesiątce znalazły się też kolejno: Antalya – 245,57 GBP (1167 PLN), Bari – 294,38 GBP (1399 PLN), Moskwa – 336,26 GBP (1598 PLN), Lizbona – 378,12 GBP (1797 PLN) i Alkmaar – 409,69 GBP (1948 PLN).
W szacunkach wzięto pod uwagę: nocleg, transfer z lotniska do centrum miasta, 24-godzinny bilet na komunikację miejską, bilety wstępu do muzeum lub zabytków, wypożyczenie rowerów, lunch, uroczystą kolację, butelkę szampana i dwa drinki.
Jeśli jednak patrzylibyśmy wyłącznie na rosnącą popularność – bez zwracania uwagi na koszty pobytu, lista nieco zmieni kolejność. Na pierwszym miejscu pozostaje Lwów ze wzrostem zainteresowania na poziomie 166 proc., ale dalej mamy małe przetasowanie. Na drugie miejsce trafia Antalya (151 proc.), a podium zamykają Koszyce (136 proc.). Katowice zajmują czwartą pozycję (102 proc.), a później na liście kolejno znajdują się: Lizbona (99 proc.), Kowno (94 proc.), Tirana (91 proc.), Moskwa (84 proc.), Bari (75 proc.), Alkmaar (72 proc.).
I chociaż trudno mówić o Lizbonie czy Moskwie jako miastach mało znanych, to spora część listy pokazuje, że jednak coraz chętniej wybieramy miejsca mniej oczywiste. Szukamy kolejnych miast, które można odwiedzić, gdy już zobaczyliśmy i Paryż, i Amsterdam, i Barcelonę lub Rzym. Choć najpopularniejsze kierunki nadal będą odwiedzane przez tłumy, przy okazji zyskiwać będą także miejscowości, które wcześniej nie cieszyły się tak wielkim zainteresowaniem, a które pozwalają tanio i miło spędzić czas.
– Weekendowe wyjazdy coraz bardziej zyskują na popularności, a zapotrzebowanie na nie znacznie przewyższa to związane z klasycznymi wakacjami na plaży – tłumaczy Chris Dewe, rzecznik Money Post Travel. – Z czasem turyści wychodzą poza najbardziej znane miasta, aby znaleźć dla nich alternatywę, to nieuniknione – dodał.