Teraz jest najlepszy czas, by odwiedzić Japonię. Wyjaśniamy, skąd ten nagły boom turystyczny
Japonia jeszcze kilka lat temu – nawet jeżeli była marzeniem wielu – nie była bardzo popularnym kierunkiem wśród turystów z Polski. Kojarzyła się przede wszystkim z wysokimi cenami, dość zamkniętym społeczeństwem i kłopotami komunikacyjnymi. Jednak w ostatnich latach jej popularność rosła w ekspresowym tempie i dziś niemal każdy podróżnik ma wrażenie, że „wszyscy już tam byli”.
I faktycznie – polskich turystów przybywa. Ale nie bez powodu!
Side od 1926 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Pafos od 1819 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Madera od 2463 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Japonia idzie na rekord – nawet 47 milionów turystów w tym roku!
Dziś Japonia przeżywa prawdziwe turystyczne oblężenie. W 2019 roku kraj odwiedziło ok. 32 mln turystów i już wtedy wydawało się, że jest ich sporo. Jednak gdy z powodu pandemii ulice opustoszały, a ciagle przedłużane obostrzenia, długo nie pozwalały turystom na powrót, lokalna branża turystyczna zaczęła tęsknić za podróżnikami.
Gdy w końcu rząd zdecydował się ponownie otworzyć granice dla obcokrajowców – statystyki dosłownie eksplodowały. Tylko w ubiegłym roku Japonia przyjęła blisko 37 mln gości. Z kolei do lipca 2025 było ich już 21,5 mln. W efekcie szacuje się, że do końca roku kraj może odwiedzić nawet 47 (!) mln osób, a najbardziej ostrożne przewidywania sięgają 40 milionów zagranicznych turystów.
Skąd wzięła się nagła popularność Japonii? Słaby jen – wielka szansa dla podróżnych
Bez wątpienia jednym z najważniejszych powodów zwiększenia ruchu turystycznego z zagranicy jest kurs jena, który od wielu miesięcy utrzymuje się na niskim poziomie wobec chociażby dolara czy euro. Dla zagranicznych turystów to znaczy jedno – Japonia stała się tańsza niż kiedykolwiek.
Hotele, restauracje, a nawet bilety kolejowe kosztują realnie mniej niż kilka lat temu, co sprawia, że podróż, która solidne drenowała portfel, dziś jest dla wielu podróżników osiągalna bez większego wysiłku.
Oczywiście nie bez znaczenia jest też szeroki wybór wygodnych połączeń lotniczych – jak chociażby bezpośrednia trasa LOT-u z Warszawy do Tokio. Z kolei ci, którzy szukają oszczędności mogą przebierać w połączeniach z przesiadkami i przy odrobinie elastyczności i cierpliwości, załapać się na naprawdę przyjemne ceny. Tylko w ostatnich tygodniach mieliśmy dla was loty na majówkę z bagażem rejestrowanym od 2110 zł, podróż przez najciekawsze zakątki Japonii za 3546 zł i same loty do Osaki od 1612 zł w dwie strony.
Czy wszyscy już byli w Japonii? Ja też chcę!
Dodatkowo podróżnicy chętnie podkreślają, że Japonia to kraj, w którym można naprawdę odpocząć psychicznie. Jest czysto, spokojnie i bezpiecznie. Wszak to jeden z najbezpieczniejszych krajów świata, a perfekcyjna organizacja – punktualne pociągi, klarowna komunikacja publiczna, nienaganna obsługa i kultura osobista mieszkańców, sprawiają, że podróż jest czystą przyjemnością.
W efekcie media społecznościowe, blogi podróżnicze i fora są zalane relacjami z podróży do i po Japonii. Nic więc dziwnego, że niemal każdy chce zjeść ramen w Tokio zobaczyć świątynie w Kioto, zgubić się na ulicach Shibuyi, sprawdzić futurystyczne hotele kapsułowe, niezwykłe onseny z widokiem na góry i wszechobecne automaty… właściwie ze wszystkim, co tylko możesz wymyślić.
A im więcej osób odwiedza Japonię, tym łatwiej zorganizować sobie własną podróż. Rad, poleceń, wskazówek i gotowych tras jest teraz naprawdę na pęczki.
Teraz albo „nigdy”: dlaczego to najlepszy moment na wyjazd do Japonii?
Oczywiście „nigdy” to stwierdzenie na wyrost i kompletna przesada. Ale faktycznie – teraz jest świetny czas na Japonię i jeśli odkładałeś to marzenie na później to… lepiej przyśpieszyć plany.
Słaby jen wciąż się utrzymuje, połączeń lotniczych przybywa, a internet pełen jest praktycznych porad. Warto mieć też na uwadze, że rząd Japonii coraz głośniej mówi o potrzebie ograniczenia masowej turystyki. W wielu popularnych miejscach wprowadza się już limity odwiedzin, zakazy wejścia w określone dni, a nawet… zakaz robienia zdjęć. Co chwilę pojawiają się plany drastycznych podwyżek podatków turystycznych, a ostatnio także plan wprowadzenia elektronicznej autoryzacji podróży – i to płatnej.
W praktyce oznacza to, że dziś wciąż można zwiedzać względnie swobodnie, ale za rok czy dwa – może być znacznie trudniej i drożej.





