Bilety do tego kraju można było kupić za grosze. Teraz będzie trudniej – wprowadzili nowy podatek
Z perspektywy polskich pasażerów kraje skandynawskie, a przede wszystkim Szwecja i Norwegia to państwa, do których można polecieć za stosunkowo niewielkie pieniądze. Tanie linie lotnicze regularnie oferują bilety do lotnisk znajdujących się w tych krajach za 19-39 PLN. Oczywiście, inną sprawą są koszty na miejscu – często zdarza się, że autobus z lotniska do centrum miasta kosztuje więcej niż wasz bilet lotniczy.
Niestety, może się okazać, że już wkrótce ceny biletów do Szwecji wzrosną. Jest to związane z nowym podatkiem lotniczym. O planach jego wprowadzenia pisaliśmy na łamach Fly4free.pl, a w życie wszedł on w niedzielę, 1 kwietnia. W myśl nowych przepisów linia lotnicza będzie musiała zapłacić daninę za każdego pasażera wylatującego ze Szwecji. Ile? Stawka jest zależna od długości lotu – opłata za loty krajowe i połączenia ze Szwecji do krajów UE wynoszą 80 SEK (ok. 34 PLN) od pasażera, z kolei w przypadku lotów długodystansowych dodatkowa opłata wyniesie aż 430 SEK (ok. 184 PLN).
Szwedzki rząd argumentuje, że jest to opłata środowiskowa, mająca na celu przekonać pasażerów do wybierania bardziej ekologicznych środków transportu. A samoloty stosunkowo najmocniej degradują środowisko i jednocześnie nie płaciły do tej pory żadnych podatków od emisji szkodliwych substancji.
Oznacza to, że bilety lotnicze do, a przede wszystkim ze Szwecji, będą droższe. Linie lotnicze mówią już o tym otwarcie.
– Rynek lotniczy jest bardzo wrażliwy cenowo i konkurencyjny, więc z pewnością wpływ nowego podatku na ceny biletów będzie widoczny – mówi Karin Nyman, dyrektor komunikacji w liniach SAS.
Z kolei Norwegian ostrzega, że wprowadzenie podatku sprawi, że w ten sposób rząd może pogrzebać szanse Sztokholmu na zostanie międzynarodowym hubem przesiadkowym i nowe połączenia transatlantyckie. Otwarcie mówi też o ograniczeniu połączeń.
– Jest bardzo możliwe, że będziemy musieli zmniejszyć liczbę połączeń ze Sztokholmu do Los Angeles. Podobny los może spotkać trasy krajowe. My już zresztą wycofaliśmy się z jednego połączenia. To trasa Karlstad-Alicante – jej anulowanie jest bezpośrednim efektem wprowadzenia podatku. I nie jest wykluczone, że takich tras będzie więcej – mówi Charlotte Holmberg Jacobbson, dyrektor komunikacji w Norwegianie.
Co zrobią tanie linie? Trudno powiedzieć. Natomiast sam Michael O’Leary w zeszłym roku negatywnie wypowiedział się w kontekście rozwijania siatki połączeń ze Szwecji.
– Macie dobrych piłkarzy i piękne dziewczyny, ale zasadniczo nie mamy po co tutaj latać – powiedział szef Ryanaira.
Co ciekawe, wprowadzenie podatku popiera większość Szwedów. Z niedawnego badania Ipsos wynika, że za jego wprowadzenie było 53 proc. mieszkańców tego kraju.
Na problemach Szwecji skorzysta Dania?
– Nie ma wątpliwości, że wahadło odchyli się od Szwecji i Norwegii, która także ostatnio wprowadziła podatek od podróży lotniczych. Uważam, że w związku z tymi decyzjami Dania zauważy pozytywne skutki dla liczby połączeń na swoich lotniskach – uważa Jacob Pedersen, analityk Sydbanku.
Faktycznie może tak być. Przypomnijmy, że w następstwie wprowadzenia podatku lotniczego w Norwegii Ryanair zamknął swoją bazę na lotnisku Oslo Rygge. A Ryanair, jak pisaliśmy niedawno, prowadzi rozmowy w sprawie stworzenia dużej bazy operacyjnej na lotnisku w Kopenhadze.