Kolejne duże lotnisko ma problem z ogromnymi kolejkami i opóźnieniami lotów. Władze wezwane na dywanik!
Ostatnie tygodnie upływają w Europie pod znakiem zwiększonego popytu na loty i powrotu pasażerów do samolotów, ale też… ogromnych kolejek na lotniskach. Lista lotnisk mających tego typu problemy jest bardzo długa: wszystko zaczęło się od Amsterdamu (gdzie władze lotniska prosiły linie o odwołanie części lotów, a flagowy przewoźnik Holandii KLM musiał nawet na 2 dni przerwać przyjmowanie nowych rezerwacji), potem problemy pojawiły się na lotniskach w Manchesterze, Londynie (zarówno Heathrow jak i Gatwick) oraz w Dublinie, gdzie w niedzielę ponad 1000 osób spóźniło się na swoje loty. Wszędzie powód jest taki sam: brak wystarczającej liczby rąk do pracy, bo lotniska w pandemii pozwalniały pracowników, a teraz, gdy popyt wrócił, nie ma komu pracować i tworzą się kolejki. Teraz do grona wspomnianych wyżej lotnisk dołączył port lotniczy Sztokholm Arlanda, gdzie pasażerowie i miejscowe media od kilku dni informują o ogromnych kolejkach do odprawy i punktów kontroli bezpieczeństwa. Sytuacja jest na tyle poważna, że szefowie zarządzającej lotniskiem spółki Swedavia zostali wezwanie do parlamentu, by wyjaśnić przyczyny kolejek.
Hurghada od 2984 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Alanya od 2621 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Rodos od 2748 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Przedstawiono więc plan naprawczy, choć raczej nikogo on w Szwecji nie uspokoił. Przede wszystkim Swedavia uruchomiła więc szeroko zakrojoną rekrutację do pracy w obsłudze lotniska. Jak jednak zauważa serwis Simple Flying, choćby do pracy przy kontroli bezpieczeństwa konieczne jest specjalne prpzeszkolenie oraz dokładne sprawdzenie kandydatów do pracy, więc trudno w tym przypadku liczyć na szybkie rozwiązanie sytuacji.
Lotnisko planuje też w połowie czerwca uruchomić Terminal 4 dedykowany lotom krajowym, by nieco odciążyć ruch na Terminalu 5. To także nie jest jednak idealne rozwiązanie, bo choćby Terminal 2 został otwarty jesienią ubiegłego roku, jednak ruch jest na nim bardzo ograniczony. Nie jest to więc problem przepustowości terminala, tylko braku rąk do pracy.
Swedavia zdaje sobie z tego sprawę i już ostrzegła pasażerów w komunikacie, że w szczycie sezonu wakacyjnego muszą się spodziewać dłuższych niż zazwyczaj kolejek.
A jakby tego było mało, związek zawodowy zrzeszający pracowników lotniska grozi strajkiem, jeśli braki kadrowe szybko nie zostaną przez operatora portu załatane. Dla pasażerów największego portu w Szwecji zapowiada się więc trudne lato.





