Fly4free.pl

Chcesz zostać stewardesą? Pracuj 10 godzin, zapłacimy za 5! Kulisy szkolenia w Ryanair

szkolenie ryanair
Foto: crewlink, Ryanair
Opłata za szkolenie i mundur, chleb przywożony furgonetką, skoszarowanie w byłej bazie wojskowej. Perspektywy pracy? Kary za niezrealizowaną sprzedaż i brak pensji za czas w pracy, który nie jest spędzony w powietrzu. Witaj w Ryanair.

Praca w liniach lotniczych. Marzenie wielu osób, które jest możliwe do zrealizowania nie tylko dla tych, którzy widzą siebie za sterami samolotu pasażerskiego. Przewoźnicy regularnie ogłaszają nowe akcje rekrutacyjne, mające na celu zatrudnienie nowych osób jako członków personelu pokładowego: stewardów i stewardesy.

Na pozór perspektywy są świetne: ekscytująca praca, ciągły ruch, niezła pensja. No i ta świadomość pewnego nimbu wyjątkowości, unikalności pracy. Czy aby na pewno?

Dziennikarze jednego z angielskich dzienników przeprowadzili prowokację – jeden z reporterów wziął udział w procesie rekrutacyjnym irlandzkiego niskokosztowego przewoźnika Ryanair. I, cóż, przedstawione przez angielskich dziennikarzy fakty dotyczące szkolenia i warunków pracy w Ryanair burzą ów wyidealizowany obraz pracy w linii lotniczej. Niektóre z opisanych kwestii są mocno kontrowersyjne.

Obóz szkoleniowy Ryanair

Kurs dla potencjalnych pracowników Ryanair, przeprowadzany przez firmę Crewlink, odbywał się w Centrum Szkoleniowym Hahn w Niemczech.

Na oficjalnych zdjęciach wszystko wygląda elegancko i nowocześnie. Centrum jest położone na obrzeżach portu lotniczego Frankfurt-Hahn.

centrum szkoleniowe ryanair

Fot. crewlink.ie

Jak wygląda to w praktyce? Ciasne sale, zakwaterowanie w budynku dawnego hotelu z jedną kuchnią na 230 osób, który swoje lata świetności ma za sobą.

Najbliższy market w odległości 40 minut spaceru, alternatywą są zakupy żywności (w wysokich cenach) na lotnisku oddalonym o 1500 metrów lub… handel obwoźny: raz dziennie przyjeżdża furgonetka, z której prowadzona jest sprzedaż m.in. chleba – jak zaobserwowali informatorzy Daily Mail, do samochodu ustawiają się kolejki.

centrum szkoleniowe ryanair

Fot. Collage / Zdravko Kocevar, mapy Google / Roland Hoskins, DailyMail

Jak wygląda kurs?

Codziennie wygląd rekrutów jest poddawany ocenie. Długie włosy muszą być upięte w kok, szminka musi być koloru paznokci, kontrolowany jest zarost mężczyzn. Płatne jest wszystko: zakwaterowanie (700 EUR, nie jest w to wliczone wyżywienie), kurs (3000 EUR, które będzie odciągane z przyszłej pensji lub 2400 EUR, jeżeli kandydat chce zapłacić z góry, najpóźniej na 3 tygodnie przed startem kursu), a nawet… wypożyczenia uniformu przez pierwszy rok, w wysokości 340 EUR.

Czy będziecie pracować dla Ryanaira mając zagwarantowaną pensję, system emerytalny i zasiłek chorobowy? Nie: w większości przypadków będziecie zatrudnieni dla agencji, która ma podpisaną umowę z Ryanair. W teorii: po roku można ubiegać się o przejście z zatrudnienia poprzez agencję na rzecz pracy bezpośrednio w Ryanair. W praktyce: wiele osób z personelu pokładowego jest utrzymywanych na umowach agencyjnych znacznie dłużej.

Według niektórych szacunków, zaledwie 20 proc. stewardów i stewardes jest zatrudnionych na podstawie umów bezpośrednich. Potwierdziliśmy to w rozmowie z członkami personelu pokładowego z bazy Ryanair na Majorce. Niektóre osoby pracują od kilku lat dla Ryanair, wciąż formalnie nie będąc jego pracownikami.

szkolenie w ryanair

Fot. crewlink.ie

Czas pracy personelu pokładowego

Osoby, które decydują się na wejście na taką ścieżkę zawodową, są informowane, że pensja będzie wypłacana tylko za czas spędzony w powietrzu. Mówiąc wprost: nawet, jeżeli w pracy spędzisz łącznie kilkanaście godzin, to zapłatę otrzymasz za najwyżej kilka godzin owej pracy. Jak to możliwe?

Do pensji stewardów i stewardes nie jest wliczany czas, który spędzają na przygotowaniu do lotu, odprawie, a nawet podczas prezentowania na pokładzie procedury bezpieczeństwa oraz w trakcie sprzątania samolotu w czasie, który mija od lądowania na danym lotnisku do kolejnego startu. Liczą się tylko te godziny, które fizycznie są spędzone nie na ziemi.

Jak to wygląda w praktyce? Prześledźmy typowy dzień stewarda (oparty na bazie Ryanaira w Edynburgu i jednym z wcześniejszych rozkładów, opublikowany przez Daily Mail):

  • 03:00 – Pobudka. Szybkie golenie (przepisy dokładnie regulują, jaki może być zarost), śniadanie.
  • 03:40 – Nocny bus na lotnisko.
  • 04:15 –  Przejście przez kontrolę bezpieczeństwa do pomieszczeń załogi. Spotkanie z zespołem i przełożonym. Odprawa na temat bezpieczeństwa, rozkładu lotów, liczby pasażerów, celów sprzedażowych do zrealizowania. Czas na zrobienie sobie kawy do termosu i napełnienie butelki 1,5 l wodą (na pokładzie członkowie załogi nie mają zapewnionego jedzenia i picia, mogą je kupić jak zwykli pasażerowie).
  • 05:10 – Czas na pokładzie. Kontrola bezpieczeństwa, wpuszczenie pasażerów do wnętrza samolotu, demonstracja procedur.
  • 05:45 – Start samolotu. Od tego momentu steward zaczyna zarabiać pieniądze.
  • 05:50 – Lot. Praca na pokładzie: rozdawanie czasopism, zbieranie zamówień na jedzenie. Szansa na zwiększenie wynagrodzenia: za sprzedane napoje, przekąski, perfumy i zdrapki personel pokładowy otrzymuje prowizję.
  • 07:45 – Przylot do miejsca docelowego. W tym momencie kończy się czas, w którym steward zarabia. Pasażerowie wychodzą z samolotu, rozpoczyna się sprzątanie pokładu, sprawdzanie, czy nie pozostały jakieś przedmioty, przygotowania do kolejnego lotu. Również sprzątanie toalet (w niektórych przypadkach robią to pracownicy firmy zewnętrznej).
  • 08:10 – Wpuszczenie pasażerów na pokład, pomoc przy rozlokowaniu w kabinie, umieszczeniu bagażu w schowkach, demonstracja procedur.
  • 08:35 – Start samolotu. Znów rozpoczyna się czas, w którym steward zarabia pieniądze. W trakcie lotu ta sama sekwencja, co poprzednio: czasopisma, sprzedaż jedzenia i dodatków.
  • 10:35 – Lądowanie w Edynburgu. Czas, za który płaci Ryanair, znów się zatrzymuje. Kolejna sekwencja: wyjście pasażerów, przygotowanie do kolejnego lotu, start (tym razem lot do Dublina, potem powrót do Edynburga). W trakcie przebywania w powietrzu – steward zarabia.
  • 14:40 – Lądowanie w Edynburgu. Koniec płatnego czasu pracy. Pasażerowie wychodzą, załoga przygotowuje się do opuszczenia samolotu.
  • 15:20 – Inspekcja i sprawdzanie stanu realizacji celów sprzedażowych. Jeżeli nie zostały osiągnięte, następuje rozmowa dyscyplinująca. Omówienie procedur bezpieczeństwa, które można poprawić.
  • 15:35 – Autobus do domu, po powrocie czyszczenie uniformu (załoga dostaje tylko jedną marynarkę i dwie pary spodni).
  • 19:00 – Czas na sen.

Wolne? Czy czas oczekiwania?

Jak wyglądają dni pracy w Ryanair? Oprócz dni, w które personel pokładowy pracuje, są także dni tak zwanego oczekiwania (standby). Steward lub stewardesa muszą być w gotowości do podjęcia pracy i natychmiastowego udania się na lotnisko w ciągu godziny-dwóch od momentu zgłoszenia takiej potrzeby.

Rozmawiam z zaprzyjaźnioną stewardesą z Ryanair:

– Jestem przygotowana i pod telefonem. Włosy upięte, bagaż przy sobie, komórka. Nawet, gdy wychodzę do sklepu po bułki, będąc na standby, mam ze sobą bagaż, ludzie dziwnie się na mnie patrzą.

– Po co bagaż?

– Nigdy nie wiem, czy nie zadzwoni telefon.

Jaka jest stawka, którą otrzymuje personel pokładowy za taką gotowość? 4,25 EUR (ok. 18 PLN) za każdą godzinę „na standby”.

Praca marzeń?

Według informatorów brytyjskiego dziennika, około 90 proc. rekrutów przechodzi szkolenie… ale z tych „wybrańców” 30 proc. kończy swoje kontrakty w ciągu pierwszych 12 miesięcy pracy, na okresie próbnym.

Czy wtedy są wolni od zobowiązań wobec Ryanair i firmy szkoleniowej? Nie. Jeżeli nie spłacili wszelkich dodatków (na przykład kosztów szkolenia), wciąż wisi im to nad głowami niczym miecz Damoklesa.

Czy ktokolwiek z naszych czytelników przeszedł takie szkolenie i chciałby się podzielić swoimi odczuciami? Zapraszam do kontaktu: pawel.kunz@fly4free.pl, gwarantujemy anonimowość.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
czy zwolniliście ostatnio Waszego słynnego grafika? Brakuje mi tego, już widzę ten obrazek "Witamy w RAJanerze" i B737 w malowaniu Ryanaira lecący np. prosto do Mordoru
lsk, 18 grudnia 2017, 16:16 | odpowiedz
Avatar użytkownika
rzeczywiscie czas „na standby” to masakra....ludzi ciezko fizycznie pracuja za 18zl/h
Kian, 18 grudnia 2017, 16:19 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Domniemywam, że osoby ubiegające się o prace w tej Firmie zaznajamiają się wcześniej z ofertą? Więc ewentualność rozpoczęcia pracy jest mocno przemyslana i słuszna.A skoro się zgodzili to nie powinni wylewać rzesiscie łez...przynajmniej taka jest moja opinia
HandSome, 18 grudnia 2017, 16:34 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Kian rzeczywiscie czas „na standby” to masakra….ludzi ciezko fizycznie pracuja za 18zl/h
Tylko jaka jest moc nabywcza tych 18zł (4.25 EUR) w bazach za naszą zachodnią granicą? Wynajem mieszkania nie płaci się w PLN tylko w EUR, zakupy i inne usługi nie są tańsze a bywają wielkrotnie droższe.
stanpl, 18 grudnia 2017, 16:35 | odpowiedz
Avatar użytkownika
w innych firmach też nikt nie płaci za dojazd do firmy - to chyba normalne, że w Ryanair też nie płacą. Pracując w innych firmach też czasem trzeba przyjść wcześniej by przygotować "stanowisko pracy" np w sklepach w galeriach - to ekspedientki sprzątają i rozkładają towar często po godzinach pracy - więc też no nie jest to jakaś nowość w wymaganiach. Każdy kto idzie tam do pracy raczej wie jakie są warunki i albo je akceptuje albo szuka sobie innej pracy! W czym problem?
aisak, 18 grudnia 2017, 16:50 | odpowiedz
Avatar użytkownika
HandSome Domniemywam, że osoby ubiegające się o prace w tej Firmie zaznajamiają się wcześniej z ofertą? Więc ewentualność rozpoczęcia pracy jest mocno przemyslana i słuszna.A skoro się zgodzili to nie powinni wylewać rzesiscie łez…przynajmniej taka jest moja opinia
Dobrze, że wspomniałeś na końcu, że to Twoja opinia. Inaczej byłbym gotów pomyśleć, że to jakiś bezrefleksyjny bot napisał.
Michka, 18 grudnia 2017, 16:58 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Michka...refleksje to możesz mieć przy podpisywaniu kontraktu o pracę. Oferta może być różna ale nie musisz się na nią zgadzać.A skoro się zgadzasz to bądź odpowiedzialny i nie płacz
HandSome, 18 grudnia 2017, 17:02 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Artykuł ma za zadanie zdyskredytować pracodawcę nie wyjasniajać czasów przeszłych. Pracodawca wprowadza różne odpłatności przy szkoleniach gdyż przyszli pracownicy wykorzystywali szkolenia w Ryan jako odskocznie do przyszłej kariery ale w innych liniach lotniczych. O,leary wkładał w nich kasę podczas gdy oni po szkoleniach szybko się zwalniali i szukali zatrudnienia poza low costami. Firma miała straty wiec zmieniono regulamin. Teraz pomysl Michka
HandSome, 18 grudnia 2017, 17:34 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Zawód sjuardessy był prestiżowy w PRLu (wtedy dostać się do takiego LOTu to jak chwycić za nogi tego, w którego można wierzyć) . Dzisiaj na pewno taki nie jest. Być może, gdy się lata dla dobrych linii to jest to zawód nadal opłacalny, ale gdy się lata przewozem robotniczym typu Ryanair to wyląda to blado
Cezarek57a, 18 grudnia 2017, 18:26 | odpowiedz
Avatar użytkownika
aisak w innych firmach też nikt nie płaci za dojazd do firmy – to chyba normalne, że w Ryanair też nie płacą. Pracując w innych firmach też czasem trzeba przyjść wcześniej by przygotować „stanowisko pracy” np w sklepach w galeriach – to ekspedientki sprzątają i rozkładają towar często po godzinach pracy – więc też no nie jest to jakaś nowość w wymaganiach. Każdy kto idzie tam do pracy raczej wie jakie są warunki i albo je akceptuje albo szuka sobie innej pracy! W czym problem?
Nie chodzi o dojazd, ale o te czynności przygotowujące. Czy w czasie boardingu personel pokładowy nie pracuje, że pracodawca uznaje, że nie trzeba wtedy wypłacać wynagrodzenia? Porównujesz to do sprzedawców, którzy również zmuszani są do nieodpłatnej pracy, co jest sprzeczne z przepisami polskiego prawa pracy (i ogólnie przyjętymi zasadami społecznymi). Tego nie należy akceptować w żadnym wypadku i właśnie w tym jest problem.
Shattered, 18 grudnia 2017, 23:19 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Dla wielu status na FB "stewardessa" to prestiż i są gotowe ponieść te wszystkie katorgi z tym związane. Ze wstawaniem o 3 rano i nieregularnym czasem pracy w przyszłości problemy związane z sercem będą kilkudziesięciokrotnie wyższe niż u osoby kładącej się o stałych porach. Czy warto? Nie sądze. Stróż bez żadnego wykształcenia dostaje 19zł/h netto u mnie w mieście na nocce :D (rozmawiałem z nim). Także piona!
jakubiakuellen, 18 grudnia 2017, 23:27 | odpowiedz
Avatar użytkownika
lsk czy zwolniliście ostatnio Waszego słynnego grafika? Brakuje mi tego, już widzę ten obrazek „Witamy w RAJanerze” i B737 w malowaniu Ryanaira lecący np. prosto do Mordoru
Mówisz i masz. Ma się ten fach w ręku. https://i.imgur.com/AEPO6AE.png (Niniejszym wyrażam zgodę na wykorzystanie mojej pracy do zilustrowania w/w artykułu.)
kittycate, 19 grudnia 2017, 6:14 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »