Dziś to jedna z najbardziej niezwykłych plaż świata. Ale stoi za nią ludzka głupota
Obecnie plaża w pobliżu Fort Bragg w Kalifornii faktycznie może uchodzić za jedną z najbardziej niezwykłych plaż świata. Nie ma tu bowiem piasku ani kamieni, a podłoże stanowi coś na kształt kryształków – w różnych kształtach, kolorach i rozmiarach. W całej historii jest jednak mniej magii i uroku niż mogłoby się wydawać.
Riwiera Albańska od 1979 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Radom)
Costa Brava od 1972 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Costa Brava od 1864 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Plaża to w rzeczywistości nie wielkie zbiorowisko kryształków, a różnokolorowych szklanych odpadków. Jak to możliwe, że nie ranią więc ludzi, którzy odwiedzają to miejsce? To proste. Natura uporała się ze szklanymi odłamkami i przez lata opracowała je niczym jubiler. W efekcie powstała przepiękna plaża wypełniona w pełni bezpiecznymi „kryształkami”.
Prawda jest jednak taka, że to miejsce nigdy nie powinno było istnieć. Choć wygląda pięknie, stoi za nim historia szkodliwej działalności człowieka. Przez ponad 20 lat na obszarze tutejszego wybrzeża wyrzucano śmieci. W końcu po latach walk mieszkańców z politykami, w latach 70. udało się zamknąć wielkie nadmorskie wysypisko. I choć wielokrotnie przeprowadzano akcje oczyszczania, nigdy nie udało się przywrócić tych miejsc do stanu pierwotnego, a na plaży zostały tony rozbitego szkła.
Ale dziś mamy sytuację zupełnie odwrotną. Szklana plaża, która – mimo powstania przez szkodliwą działalność człowieka – jest symbolem triumfu przyrody nad ludzką głupotą i nie można jej odmówić uroku. W efekcie stała się tak popularną atrakcją turystyczną, że rocznie odwiedzają ją dziesiątki turystów. A większość z nich zabiera ze sobą na pamiątkę trochę opracowanego przez naturę szkła.
Skutek? Kapitan Forrington, założyciel, właściciel i kurator lokalnego Muzeum Szkła Morskiego oraz lokalne władze musiały wprowadzić zakaz zabierania ze sobą tych niezwykłych „kryształków”. W ciągu dekady plaża znacząco bowiem podupadła. Co jakiś czas powraca więc dyskusja, czy powinno się ją chronić, posprzątać czy wręcz… uzupełniać.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?