więcej okazji z Fly4free.pl

Szef Ryanaira… przeprasza pilotów i obiecuje podwyżki. Czy to oznacza droższe bilety?

Foto: Ryanair.com
Skalę kryzysu w jakiej znalazła się irlandzka tania linia pokazuje list Michaela O'Leary'ego, który przeprosił pilotów i obiecał im poprawę warunków pracy. A przecież szef Ryanaira nie przeprasza prawie nigdy.

Zaległe urlopy pilotów rozpoczęły kryzys z odwołanymi lotami Ryanaira, jednak w ciągu kilku tygodni problemy irlandzkiej linii zaczęły się tylko rosnąć, bo piloci, niezadowoleni z warunków pracy i płacy, zaczęli głośno protestować i domagać się podwyżek. O’Leary zamiast załagodzić spór dolał oliwy do ognia, twierdząc, że czują się zbyt ważni, wykonują bardzo łatwą pracę i zarabiają za to ogromne pieniądze. Sam Ryanair też bardzo długo dyskredytował problemy z pilotami – linia twierdziła, że ma 2500 pilotów na „liście rezerwowej”, którzy w każdej chwili mogą zastąpić tych, którzy zdecydują się odejść do konkurencji.

A pilotom… nie trzeba było dwa razy powtarzać. W mediach zaczęły się pojawiać informacje, że planowany jest strajk generalny załóg pokładowych, a sami piloci chcą zawiązać związek zawodowy i masowo przeskakiwać do konkurencji. Na przykład do Norwegiana – jeszcze przed wybuchem kryzysu norweskie linie pochwaliły się, że podkupiły Ryanairowi 140 pilotów.

Widmo kryzysu okazało się na tyle poważne, że sam Michael O’Leary zdecydował się na wysłanie listu do pilotów, w którym przeprosił ich za swoje słowa i zaproponował poprawę warunków pracy.

Mam najwyższy szacunek do załogi pilotów Ryanaira (…) a moje poprzednie komentarze skierowane były do pilotów konkurencyjnych linii i ich związków zawodowych, które przy każdej okazji krytykują Ryanaira, naszych pilotów, nasz poziom bezpieczeństwa i nasz model biznesowy – czytamy w liście, który publikują irlandzkie i brytyjskie media.

Jednocześnie poprosił pilotów, którzy rozważają zmianę pracy, aby zostali w Ryanairze.

Jeśli rozważacie przejście do innych przewoźników, których pozycja finansowa jest słabsza od naszej, a przyszłość zagrożona przez Brexit, to zachęcam was do pozostania w Ryanairze, który zapewni lepszą przyszłość wam i waszym rodzinom – pisze O’Leary.

I przechodzi do konkretów: w ciągu najbliższych 6 miesięcy firma przedstawi program podwyżek, 12-miesięczne premie „lojalnościowe” dla pilotów, a także stworzy więcej miejsc pracy dla pilotów, aby ich grafiki pracy nie były aż tak przeciążone.

Co ciekawe, O’Leary obiecał też, że przebije pod względem finansowym każdą ofertę, jaką pilotom Ryanaira zaoferują linie Norwegian czy Jet2 lub każdy inny przewoźnik chcący ich podkupić.

List ten z jednej strony świadczy o desperacji szefa Ryanaira, z drugiej pokazuje, że firma nie mając wyboru faktycznie będzie musiała sięgnąć mocniej do kieszeni, by poprawić morale pracowników. Z drugiej strony, to nie jest najlepsza informacja dla pasażerów, bo Ryanair jest firmą opartą na bardzo niskich kosztach operacyjnych. W sytuacji, gdy te koszty wzrosną od przyszłego roku, można się spodziewać, że irlandzka linia będzie musiała podnieść ceny biletów.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Tylko krowa nie zmienia zdania
sorrygregory, 6 października 2017, 13:25 | odpowiedz
Avatar użytkownika
sorrygregory Tylko krowa nie zmienia zdania
To lepiej nie gadaj tyle z krowami.
Leszek.Warszawa, 6 października 2017, 13:38 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »