Zapomnij o butelce z szamponem w bagażu podręcznym. Jest sposób, aby uniknąć zabierania dużych butelek w podróż
Kolejny raz skonfiskowano Ci na lotnisku butelkę szamponu, którą chciałeś (chciałaś) przewieźć w bagażu podręcznym, a jej pojemność przekraczała magiczne 100 ml? A może zastosować się do porad doświadczonych podróżników, którzy doskonale dają sobie radę z tym problemem?
Problem z gatunku (na pozór) tych drobnych, który może przekształcić się w sporą niedogodność. Codziennie na setkach lotnisk podczas kontroli bagażu podręcznego konfiskowane są… butelki z szamponami. Powód? Zawsze ten sam – pojemność butelki, w której znajduje się ów środek do mycia włosów.
To zadziwiające, jak często podczas pakowania naszego bagażu podręcznego zapominamy, że w świetle przepisów bezpieczeństwa obwiązujących w portach lotniczych, to taki sam płyn jak każdy inny. Co za tym idzie, podlega obostrzeniom: pojemność butelki z szamponem nie może przekraczać 100 ml.
Oczywiście, wielu podróżnych ma na to sposób. Przelewanie szamponu do małych buteleczek (których pojemność jest mniejsza niż 100 ml), zakup specjalnych, „małych” wersji opakowań… a nawet świadome pominięcie tego środka higienicznego podczas kompletowania wyposażenia wyjazdowego.
A można prościej. Wystarczy rozejrzeć się po okolicznych drogeriach lub zajrzeć w internet.

Szampon w kostce
Wśród podróżników, którzy często przemierzają świat na pokładzie samolotów, nie zabierając ze sobą bagażu rejestrowanego – coraz większą furorę robią specjalne szampony… w kostce.
Rozwiązanie genialne w swojej prostocie: po prostu wrzucamy je do podręcznej walizki lub plecaka, nie przejmując się ewentualnymi obostrzeniami na lotnisku. Żaden funkcjonariusz, odpowiedzialny za kontrolę waszego bagażu podręcznego, nie może skonfiskować takiej kostki.
Dlaczego? Szampon w tej formie ma postać stałą, a nie płynną – nie wpada w kategorię „płyny do 100 ml”.
Niestety, tego typu akcesorium wyjazdowe ma jeden feler. Jest nim… cena. Wygoda kosztuje: szampon w kostce marki jednej z wiodących na tym rynku firm, to wydatek rzędu 12-15 USD (ok. 55 PLN) za małą kostkę. W tej cenie możemy kupić „regularną”, dużą butelkę szamponu w praktycznie dowolnym kraju, do którego podróżujemy.
Osoby, które chcą nieco zaoszczędzić, mogą spróbować znaleźć tańszą alternatywę: w polskich drogeriach szampon do włosów w kostce 50g kosztuje ok. 17-20 PLN.

A może mydło?
Znajoma kosmetyczka podpowiada jeszcze jedno rozwiązanie, które może umożliwić rezygnację z wożenia w bagażu dużych butelek z szamponem. To specjalne mydło do włosów. Jego konsystencja również nie powinna wzbudzić czujności w porcie lotniczym – z wyglądu (i części składu) niczym nie różni się od klasycznej kostki mydła.
Wadą tego rozwiązania jest to, że nie każdemu przypadnie do gustu wygląd włosów po umyciu ich takim mydłem. Oczywiście, nie można uogólniać – ale oddaję głos autorce bloga Ekologika:
– Już spłukując włosy przypominamy sobie, że mamy styczność z mydłem. Włosy sprawiają wrażenie, jakby wsiąknęły całą wodę świata, są szorstkie i sztywne. Nie mogą się zdecydować, czy chcą się lepić, czy puszyć. Straciły blask i bardziej się plątały.
Czy tego typu wynalazki mogą zrewolucjonizować kwestię pakowania swojego bagażu podręcznego, aby uniknąć problemów na lotnisku? Przyznam się szczerze, że jestem zwolennikiem prostych i tanich rozwiązań: wystarcza mi mała przezroczysta buteleczka o pojemności kilkudziesięciu mililitrów (można ją kupić praktycznie w każdej drogerii).
Koszt takiej butelki? Znikomy, oscylujący w granicach 1-2 PLN. Napełniamy go swoim własnym szamponem, do którego przyzwyczajone są nasze włosy, zakręcamy… i już, gotowe.