Na Majorce szykują się protesty przeciwko turystom. A w tym czasie do portu wpływa gigantyczny wycieczkowiec
Wielki protest, który zapowiedziały organizacje ekologiczne zaplanowano na 8 kwietnia. Dokładnie w tym samym dniu do wybrzeży wyspy dobije Symphony of the Seas – gigantyczny statek, z blisko 7 tysiącami pasażerów na pokładzie.
Sam statek ma 16 pokładów, 2759 pokoi, a każdy z czterech silników sterujących ma więcej koni mechanicznych niż 7 sztuk Ferrari. Na pokładach jest więcej obrazów niż w Luwrze, a do tego jest cięższy niż 17 tys. słoni i wyższy niż góra Rushmore. Zaprezentowany w październiku kolos właśnie odbywa swój debiutancki rejs.
W środku pasażerowie mogą korzystać z setek udogodnień i rozrywek. Są symulatory surfingu, lodowisko, ścianka wspinaczkowa, laserowy paintball, escape room, promenada ze sklepami i kasyno, a nawet własna wytwórnia… cukierków. A to tylko kilka z długiej listy propozycji.
Choć duma firmy Royal Caribbean słynącej z niezwykłej oferty rejsów wycieczkowych, zachwyca wielu turystów, to nie wszyscy podzielają entuzjazm związany z powstaniem Symfonii.
Dwie grupy ekologiczne z Majorki zamierzają pokazać turystom, że wcale nie są tu mili widziani. Protestujący zgromadzą się na nabrzeżu. Ich sprzeciw budzi przede wszystkim liczba ogromnych statków, które odwiedzają Baleary i tym samym drastycznie wpływają na środowisko. Wśród zarzutów pada przede wszystkim coraz większe zapełnianie wysp, które i tak mierzą się z ogromną liczbą turystów każdego dnia, ale też nadmierne eksploatowanie personelu pokładowego i złe traktowanie pracowników na tego typu statkach.
W odczuciu protestujących wycieczkowiec jest uosobieniem trzech najgorszych rzeczy – zanieczyszczenia, wyzysku i masowej turystyki. Oczywiście zachęcają też mieszkańców do przyłączenia się do protestu. Przypominają, że tak duża liczba przyjezdnych niszczy spokój mieszkańców, wpływa na stan powietrza, czystość morza i zwiększa ruch na drogach.
Ale problemy, o których mówią ekolodzy już dawno zostały dostrzeżone. W ostatnim roku władze Balearów – w tym także Majorki zapowiedziały sporo zmian. M.in. ograniczona zostanie sprzedaż i użytkowanie jednorazowych opakowań, maszynek do golenia czy nawet kapsułek kawy do ekspresów. Wyspy mają bowiem ogromny problem ze śmieciami. Majorka utworzyła też specjalny kodeks zachowania się turystów, żeby ograniczyć problemy z hałaśliwymi imprezowiczami, którzy upodobali sobie niektóre miejscowości. A do tego na całych wyspach zmniejszono liczbę miejsc noclegowych i możliwość wynajmowania pokoi przez serwisy typu Airbnb.