Dantejskie sceny na dworcu w Zakopanem. 300 osób nie weszło do pociągu, choć miało bilet

Sylwester w Zakopanem organizowany przez TVP zgromadził pod sceną 80 tys. osób. Choć większość z nich postanowiła nocować na miejscu, to wielu przyjechało tylko na koncert. Zamierzali więc wrócić do domu jeszcze tej samej nocy. To właśnie dla nich PKP Intercity podstawiło specjalny, sylwestrowy pociąg, który z zakopiańskiego dworca miał odjechać o 3.23.
Kiedy okazało się, że na dworcu zjawił się tłum chętnych, sytuacja zrobiła się napięta. Od razu było wiadomo, że wszyscy na pewno się nie zmieszczą, chociaż większość ma wykupione bilety.
– To był dodatkowy pociąg podstawiony specjalnie dla sylwestrowiczów, ale potrzeby okazały się jeszcze większe, niż mogliśmy się spodziewać – powiedziała PAP rzeczniczka PKP Intercity Agnieszka Serbeńska.
Zdenerwowani imprezowicze nie zachowali spokoju. Kilka osób próbowało wstrzymać odjazd pociągu, inni próbowali siłą wepchać się do wagonów. Dochodziło do bójek, przepychanek i awantur. Według relacji świadków do pociągu weszły osoby, które zamierzały kupić bilety dopiero u konduktora, a te które miały bilety nadal stały na dworcu.
Dopiero po interwencji policji i Straży Ochrony Kolei, sylwestrowym pociągiem, z prawie 1,5 godzinnym opóźnieniem, odjechało 900 osób. Pozostałe 300 musiało znaleźć inny transport. PKP Intercity zorganizowało jeden zastępczy autokar, duża część osób zwróciła bilety, a reszta oczekiwała na kolejne pociągi – o 7.46 i 10.26.
Ale rano też nie obyło się bez przeszkód. Blisko setka osób tarasowała tory i żądała wpuszczenia do pociągu. Były to jednak osoby bez biletów, a tym razem obsługa zadbała, by do środka wsiedli przede wszystkim ci, którzy wykupili przejazd wcześniej. Ostatecznie pociąg IC „Witkacy” wyjechał z godzinnym opóźnieniem.
Oczywiście pasażerom, którym nie udało się wsiąść do pociągu z powodu przepełnienia przysługuje zwrot kosztu biletu. Nie dotyczy to jednak pasażerów, których powstrzymano od podróży ze względu na spożywanie alkoholu czy niewłaściwie zachowanie. Wtedy, zgodnie z Kartą Praw Pasażera stworzoną przez Urząd Transportu Kolejowego, przewoźnik może potrącić od biletu tzw. „odstępne”.
Zgodnie z zasadami związanymi z przewozem o charakterze użyteczności publicznej, na tej i wielu innych trasach, PKP nie może odmówić pasażerom sprzedaży biletów. Jednak po wyczerpaniu puli z miejscami siedzącymi, każdy z nich jest informowany o ryzyku podróży na stojąco.