Święta i festiwale w Azji Południowo-Wschodniej: których nie możecie ominąć, a których unikać?
W trakcie mojego podróżniczego życia nie raz i nie dwa zdarzyło mi się mniej lub bardziej przypadkiem trafić na nieznane mi wcześniej święto bądź festiwal. Zazwyczaj była to okazja do zabawy, poznania nowych ludzi i zwyczajów. Czasem jednak ukazywała się odmienna strona medalu. Takie wydarzenia mają to do siebie, że przyciągają mnóstwo ludzi. Charakter części z nich jest bardziej otwarty, w przypadku innych – rodzinny. Noclegi lub loty potrafią drożeć do niebotycznych poziomów, popularne atrakcje są nieczynne a cały kraj dosłownie „staje”? Pewnie też kiedyś byliście w podobnej sytuacji i być może zdarzyło się to konkretnie w ten jeden dzień, gdy akurat jesteście w danym mieście.
Mając wiedzę, którą posiadam dziś, wiele rzeczy byłbym w stanie lepiej zorganizować w trakcie swoich podróży. Poniższe porady ograniczę jedynie do rejonu Azji Południowo-Wschodniej (czyli nie będzie tu mowy o Chinach, Japonii czy Indiach), wierzę jednak, że znajdziecie tu kilka przydatnych wskazówek, które uda się wykorzystać w przyszłości.

Chiński Nowy Rok
Kiedy? To ruchome święto wypadające pomiędzy 21 stycznia, a 20 lutego.
Najważniejsza uroczystość w kalendarzu chińskim, którego data przypada na początku roku. To prawdopodobnie najbardziej znana i rozpowszechniona w Azji tego typu uroczystość. Hucznie obchodzi się ją w każdym zakątku, do którego dotarła niegdyś chińska emigracja i w którym żyją etniczni przedstawiciele narodu (czyli w skrócie: obchodzi się je niemal wszędzie). Miejscowi w wielu krajach chętnie dołączają do uroczystości, co doprowadza mnie do stwierdzenia, że zachowują się jak typowi oportunistyczni wszystkożercy: obchodzą każde święto i przyjmują wszystkie prezenty. Zwłaszcza, jeśli łączy się to z możliwością uzyskania dodatkowego dnia wolnego.
Nieodłącznym elementem obchodów są tradycyjne dekoracje nawiązujące do aktualnego znaku zodiaku (bieżący rok jest rokiem smoka), klimatyczne czerwone lampiony, lokalne specjały (moje ulubione: tradycyjne pierożki w wersji all you can eat) oraz kolorowe parady i słynny taniec smoka.

Tết
Kiedy? Podobnie jak w przypadku Chińskiego Nowego Roku, ruchome święto na początku roku.
Wietnamski nowy rok, oparty jest również na kalendarzu księżycowym. To najważniejszy festiwal w kraju, gdy jego funkcjonowanie dosłownie staje w miejscu. Ulice pustoszeją, ceny noclegów szybują w górę, a niektóre pensjonaty zamykają swoje drzwi dla odwiedzających. To rodzinne święto, które mieszkańcy spędzają w gronie najbliższych. Miejscowi odwiedzają rodzinę i znajomych, wręczając sobie nawzajem koperty z drobnymi kwotami oraz życząc pomyślności. Jeśli nie macie znajomych z Wietnamu, istnieje duża szansa, że nie załapiecie się na bardzo „tradycyjne” świętowanie. Planujecie wyrobienie wizy w czasie przypadającym na ten nowy rok? Lepiej wkalkulować sobie wtedy więcej czasu, bowiem okres, który zwykle zajmuje uzyskanie dokumentu, potrafi wydłużyć się nawet do dwóch tygodni.

Songkran/Pi Mai/Khmerski Nowy Rok
Kiedy? 13-16 kwietnia
Tradycyjny nowy rok obchodzony w Tajlandii, Kambodży i Laosie przypada na połowę kwietnia. Geneza święta związana jest z „przejściem” w kolejny znak zodiaku według buddyjskiego kalendarza. Moje najlepsze wspomnienia ze świętowania zdecydowanie wiążą się z Kambodżą. Nieważne czy festiwal zastanie was w stolicy czy też na prowincji – przez cały weekend odbywają się kolorowe parady, następnie do późnych godzin nocnych trwa prawdziwa gonitwa z polewaniem wodą. Uwierzcie, że nasz rodzimy śmigus-dyngus się przy tym chowa. Dodatkowo ludzie obsypują się białym talkiem (który tylko w skojarzeniach może przypominać niedozwoloną substancję pochodzącą z Ameryki Południowej), zostawiającym charakterystyczny ślad na twarzach oraz odzieży.
W zabawie biorą udział całe rodziny, poruszając się (dosłownie) każdym możliwym środkiem transportu. Turyści i zagraniczni goście zazwyczaj są oszczędzani, gdy tylko jednak zdecydujecie się pozwolić pierwszej osobie was „zaatakować”, uwierzcie – nikt nie przepuści później okazji, by „zapolować” na zagranicznego turystę.
O czym warto pamiętać? To bitwa na wodę z prawdziwego wrażenia, z której prawdopodobnie wrócicie przemoczeni do suchej nitki. Przedmioty narażone na kontakt z wodą lepiej zostawić w hotelu, warto zabrać za to pistolet na wodę. 😉

Thaipusam
Kiedy? Pierwsza pełnia księżyca wg. tamilskiego kalendarza (styczeń-luty).
Hinduistyczne święto obchodzone w miejscach zamieszkiwanych przez diasporę z Indii. W omawianym przez nas regionie – głównie w Malezji i Singapurze. Gromadzi licznych wyznawców, którzy tłumnie pielgrzymują wtedy do ważnych z punktu widzenia religii miejsc. Ludzie przywdziewają kolorowe stroje, odbywają się liczne ceremonie i rytuały, a tłumy gromadzą się, by wspólnie świętować. To jeden z niewielu momentów, gdy Little India w Kuala Lumpur pustoszeje, a jego mieszkańców znajdziecie wtedy w okolicach Jaskiń Batu. Ze zrozumiałych względów ich zwiedzenie nie będzie wtedy możliwe, w moim przypadku zbiegło się to z jednodniowym transferem w stolicy Malezji. Zatem słynne jaskinie (jak i samo święto) mogłem obejrzeć jedynie w hotelu w wieczornym wydaniu wiadomości.

Pozostałe święta
Boun That Luang to najważniejsze święto religijne obchodzone w Laosie. Przypada ono w trakcie listopadowej pełni księżyca, a jego główne celebracje odbywają się w okolicach Wielkiej Stupy w Wientianie. To jednak niejedyne miejsce, gdzie możecie załapać się na ciekawe wydarzenia – wiele z nich ma miejsce również w Luang Prabang.
Pchum Benh w Kambodży to święto przypominające swoim wydźwiękiem nasze Święto Zmarłych, przypadające w połowie września. To czas zadumy, w trakcie którego ulice pustoszeją, biznesy są zamykane, a ludzie wracają do bliskich na prowincję. To prawdopodobnie jedyny okres w roku, gdy udało mi się zobaczyć niemal puste Phnom Penh. Jeśli chodzi jednak o atrakcje dla turystów, tych niemal nie ma, dlatego jeżeli planujecie wtedy intensywne zwiedzanie – lepiej omijać Kambodżę w trakcie obchodów.
Yi Peng – festiwal lampionów w Chiang Mai. Święto obchodzone co roku w połowie listopada gromadzi tłumy uczestników i turystów właśnie ze względu na kolorowe lampiony, których pojawiają się setki (jeśli nie tysiące) na nocnym niebie. Zapewnia niesamowite widowisko, budzi jednak uzasadnione zastrzeżenia związane z ochroną środowiska – pozostałości lampionów niestety można znaleźć później na obszarze wielu kilometrów kwadratowych.
Festiwal Wody w Kambodży tradycyjnie symbolizuje zakończenie pory deszczowej i nadejście niemal półrocznego okresu bez opadów deszczu. Główne obchody odbywają się w stolicy – Phnom Penh – i gromadzą liczną widownię przybywającą z całego kraju (nawet milion uczestników!). Ich osią są zawody na Mekongu na specjalnie przygotowanych, kolorowych łodziach. Uczestnicy starannie szykują się do nich od miesięcy, projektując i dekorując swoje łodzie, oraz ciężko trenując – zwycięska ekipa przynosi wszak wielką chwałę swojej prowincji. To święto, które zdecydowanie warto dodać do swojego podróżniczego kalendarza!

Boże Narodzenie? Kierunek Filipiny
Podczas pierwszej zimy w Azji w pewien naiwny sposób złapałem się na myśli, że nikt za bardzo nie obchodzi tam Bożego Narodzenia oraz „naszego” sylwestra. Owszem, w dużych miastach i sklepach pojawiają się choinki i dekoracje, organizowane są tematyczne menu w restauracji, a 31 grudnia wszędzie już można podziwiać fajerwerki. Nie ma to jednak wiele wspólnego ze świętowaniem przez lokalne społeczności.
Zgoła odmiennie sytuacja ma się na Filipinach, gdzie dawną kolonialną spuściznę po Hiszpanach widać na każdym kroku. Nie inaczej jest w temacie religii i świąt, a swoim kolorytem Boże Narodzenie tworzy niesamowitą mieszankę lokalnych zwyczajów i chrześcijańskich tradycji. Będąc na archipelagu w okresie świątecznym miałem wrażenie, że to najbliższe miejsce do Ameryki Południowej, w jakim można się znaleźć bez odwiedzania Ameryki Południowej. Dekoracje wspaniale kontrastują z palmami, turkusową wodą w morzu oraz słoneczną pogodą. Jeżeli planujecie więc podróż do Azji w okresie świątecznym, ale nie wyobrażacie sobie tego okresu bez poczucia magii świąt (i nie mam tu na myśli Kevina w telewizorze) – to kierunek dla was.

A jak było w przypadku waszych podroży i świąt, które mniej lub bardziej spodziewanie was tam zastały? Była to miła niespodzianka i okazja do poznania nowych zwyczajów, czy pokrzyżowały wam plany? Dajcie znać w kalendarzach!
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?