Steward aresztowany na lotnisku za przemyt. Miał ze sobą równowartość 720 tys. PLN, bo „nie miał siły na zakupy”
Mężczyzna pracujący dla Malaysia Airlines został aresztowany na lotnisku w Londynie. Steward przewoził ze sobą ok. 190 tys. USD (720 tys. PLN) bez wcześniejszej deklaracji. Ponieważ znacznie przekroczył dopuszczalny limit gotówki, sprawą zainteresowały się odpowiednie służby.
Do zdarzenia doszło przed lotem z lotniska Heathrow w Londynie do Kuala Lumpur. Steward Malaysia Airlines tłumaczył, że pieniądze miały być przeznaczone na zakupy. Według jego zeznań, był jednak zbyt zmęczony, by wybrać się do odpowiednich sklepów i dlatego miał gotówkę przy sobie także w trakcie rejsu powrotnego. Szybko okazało się, że w jego historii jest sporo nieścisłości.
Przede wszystkim miał przy sobie paragony, które wskazywały, że jednak był na zakupach. Po drugie zakwestionowano możliwość zarobienia tak dużej ilości gotówki w malezyjskich liniach. Na koniec przypomniano, że niezależnie od intencji, przewożenie takich pieniędzy jest przestępstwem. Ostatecznie sąd skazał go na 12 miesięcy pozbawienia wolności.
Oczywiście ten przypadek nie jest odosobniony. Od czasu do czasu na lotniskach całego świata załoga pokładowa wpada w kłopoty, ale jest to bardziej kwestia przypadku niż ostrych zasad bezpieczeństwa.
Wszystko dlatego, że personel pokładowy nie zawsze przechodzi przez tak szczegółowe kontrole, jak przeciętny pasażer. Jednak coraz więcej linii lotniczych i lotnisk wprowadza nowe zasady, by zwiększyć bezpieczeństwo. Pod koniec sierpnia PLL LOT ogłosił, że będzie wyrywkowo sprawdzał bagaże swoich pracowników.
– Nie chodzi o to, żeby wprowadzić jakiekolwiek szykany, czy wchodzić w prywatną sferę pracowników. To będzie zwyczajnie skontrolowanie tego, czy komuś nie zdarzyło się, nazwijmy to, popełnić błędu – tłumaczył wtedy Rafał Milczarski, prezes linii.
Tymczasem Polacy podróżując zarówno na terenie Unii Europejskiej, jak i poza nią muszą deklarować na granicy kwoty powyżej 10 tysięcy EUR. I choć nie każdy jest świadomy, że nie może przewozić dowolnej ilości gotówki, to prawo jest prawem, a wpadek nie brakuje. Tylko w ciągu ubiegłorocznych wakacji celnicy ujawnili równowartość 1,5 mln EUR, które nie zostało odpowiednio zgłoszone. W naszym kraju grozi za to kara grzywny, ale w niektórych może się skończyć nawet pozbawieniem wolności.