Międzynarodowa skarga na tanie linie. Opłaty za bagaż „naruszają prawa konsumentów”
Temat bagażu podręcznego jest ostatnio jednym z najgorętszych w branży. Nagły zryw Ryanaira do skrupulatnych kontroli wymiarów i liczne kary dla zaskoczonych klientów sprawiły, że znów rozgorzała dyskusja o rozmiarach bagaży podręcznych, dodatkowych opłatach i ujednoliceniu zasad we wszystkich liniach lotniczych. Teraz do sprawy włączyły się także organizacje konsumencie z 12 krajów Europy.
Side od 2144 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Sharm El Sheikh od 2902 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Marsa Alam od 2661 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
BEUC (European Consumer Organisation) w ich imieniu złożył skargę do Komisji Europejskiej w sprawie siedmiu tanich linii lotniczych – easyJet, Norwegian, Ryanair, Volotea, Vueling, Transavia i Wizz Air.
– Konsumenci muszą mieć możliwość stanie zabrać ze sobą małą torbę i jedną sztukę bagażu (np. walizkę podręczną), jeśli nie chcą odprawiać większego bagażu, który znalazłby się w luku bagażowym – apeluje BEUC.
I domaga się kilku wspólnych rozwiązań dla całej Unii Europejskiej. Przede wszystkim organizacja żąda w swojej skardze zaprzestania „kontrowersyjnych praktyk linii lotniczych”, jakimi nazywa ograniczenie liczby bagażu podręcznego i liczne kontrole jego rozmiaru.
– Chociaż linie lotnicze twierdzą, że pobieranie opłat za bagaż podręczny jest częścią ich swobody ustalania cen, BEUC i 16 jej członków są zdania, że praktyki te i związane z nimi warunki naruszają prawa konsumentów – podkreśla BEUC.
Organizacja powołuje się między innymi na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, który już w 2014 roku orzekł, że pasażerom należy się bagaż, który – mówiąc dość ogólnikowo – „spełnia rozsądne wymagania pod względem wagi i wymiarów oraz jest zgodny z obowiązującymi wymogami bezpieczeństwa”.
Czy to oznacza, że w końcu doczekamy się ujednolicenia rozmiaru bagażu? Byłoby wspaniale! Na pewno jednak, już teraz, otwiera drogę do roszczeń dla bardziej wytrwałych pasażerów, którzy są gotowi pójść do sądu.
Udowadnia to zresztą niedawna sprawa z Hiszpanii. Tamtejszy sąd zdecydował, że Ryanair będzie musiał oddać pieniądze pasażerom, którzy wykupili dodatkowy bagaż podręczny. Hiszpańskie prawo zakłada bowiem, że – upraszczając – każdy bagaż podręczny powinien być w cenie.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?