Najgorsze duże lotnisko w Europie przestanie straszyć? Koniec z limitem liczby pasażerów!
Choć Schiphol nie było najgorszym dużym lotniskiem w Europie pod względem punktualności (jak pisaliśmy na naszych łamach, gorsze statystyki notowały m.in. Lizbona czy Frankfurt), to właśnie o problemach portu w Amsterdamie było w zeszłym roku najgłośniej. Zaczęły się już wczesną wiosną, gdy po zniesieniu restrykcji pandemicznych linie lotnicze zaczęły zwiększać oferowanie, a pasażerowie chcieli wracać do samolotów. Tymczasem okazało się, że na lotnisku brakuje rąk do pracy, bo w czasie pandemii Schiphol zwolniło wielu pracownikow. Efekt to wielokilometrowe kolejki do punktów kontroli bezpieczeństwa, tysiące opóźnionych i w efekcie także odwoływanych lotów.
Wisienką na torcie był wprowadzony przez przewoźnika dzienny limit liczby pasażerów, który oznaczał dla linii lotniczych zmniejszenie liczby miejsc w ich samolotach o…. 22 procent. Przewoźnicy byli wściekli. Tym bardziej, że pierwotnie ograniczenia miały obowiązywać tylko do listopada, jednak ostatecznie zostały przedłużone aż do marca tego roku. Na szczęście wydaje się jednak, że w sezonie letnim nie powinno być już takich problemów. Władze Schiphol ogłosiły bowiem, że od 26 marca dzienny limit liczby pasażerów zostanie zniesiony.
Rodos od 2994 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Złote Piaski od 1404 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Kreta Wschodnia od 2710 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Dlaczego? Jak tłumaczył w środę prezes lotniska Ruud Sontag, lotnisku udało się zapełnić część wakatów. Najgorzej wyglądała sytuacja z pracownikami kontroli bezpieczeństwa – lotnisko założyło sobie jesienią, że przed startem sezonu letniego musi zatrudnić 850 osób. Na razie udało się zapełnić około połowy tych etatów, ale władze portu są spokojne, że uda się wypełnić wszystkie.
– Napływ nowych pracowników oraz technologiczne usprawnienia, które posiadamy, sprawiają, że możemy myśleć o zniesieniu ograniczeń – powiedział rzecznik lotniska.
W efekcie port lotniczy jest gotowy do przyjęcia około 70 tysięcy pasażerów na dobę (obecnie przy limitach górna granica to ok. 50 tysięcy).
Nie oznacza to jednak, że lotnisko uniknie kłopotów. Władze portu poinformowały, że zwróciły się do linii lotniczych o dostosowanie rozkładów, które pozwoli nieco „poluzować” liczbę lotów w porannym szczycie, a więc w godzinach od 6 rano do 11, gdy liczba pasażerów może przekraczać maksymalną przepustowość Schiphol. Na razie władze portu liczą na współpracę ze strony przewoźników.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?