Schabowy pod palmami. Sprawdzamy, czy „polskie strefy” w zagranicznych kurortach okazały się hitem
Swojska muzyka, "Killer" i inne rodzime komedie oraz specjały polskiej kuchni w otoczeniu greckich i chorwackich plaż. A do tego wycieczki fakultatywne do Aten i... do Lidla – jak działają istniejące od tego sezonu "polskie wioski" i czy okazały się turystycznym hitem? Przekonajmy się.
PoprzednieObraz 9 z 11Następne
Wakacje z Polakami? Dziękuję, postoję
Także przedstawiciele biur podróży raczej nie są zainteresowani polskimi strefami.
- To ciekawy pomysł, aczkolwiek grupa potencjalnych klientów nie jest tak duża, jak mogłoby się nam wydawać. Paradoksalnie, coraz więcej klientów biur podróży jadąc na urlop chce poznawać lokalną kulturę, a nie spędzać cały czas w otoczeniu rodaków - mówi w rozmowie z Fly4free.pl Krzysztof Piątek, prezes Neckermann Polska.
W innym biurze podróży słyszymy anonimowo, ale jeszcze bardziej dosadnie.
- Na jednego Polaka zainteresowanego czymś w stylu „polskich stref” mamy kilku, którzy są zainteresowani tym, żeby na miejscu Polaków w otoczeniu było jak najmniej - słyszymy.
Fot Shevs / Shutterstock
Także przedstawiciele biur podróży raczej nie są zainteresowani polskimi strefami.
- To ciekawy pomysł, aczkolwiek grupa potencjalnych klientów nie jest tak duża, jak mogłoby się nam wydawać. Paradoksalnie, coraz więcej klientów biur podróży jadąc na urlop chce poznawać lokalną kulturę, a nie spędzać cały czas w otoczeniu rodaków - mówi w rozmowie z Fly4free.pl Krzysztof Piątek, prezes Neckermann Polska.
W innym biurze podróży słyszymy anonimowo, ale jeszcze bardziej dosadnie.
- Na jednego Polaka zainteresowanego czymś w stylu „polskich stref” mamy kilku, którzy są zainteresowani tym, żeby na miejscu Polaków w otoczeniu było jak najmniej - słyszymy.
Fot Shevs / Shutterstock
PoprzednieObraz 9 z 11Następne