San Francisco chce opłaty dla turystów za wjazd na kultową ulicę. Nawet 37 PLN od auta

2019-04-17 12:20

Słynna Lombard Street jest jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych atrakcji San Francisco. Jej popularność sprawiła jednak, że krótki, super kręty odcinek jest pełen samochodów i notorycznie zakorkowany. Dlatego mieszkańcy chcieliby, żeby turyści zaczęli płacić za wjazd.

Osiem zakrętów, które oplatają niewielką, pełną zieleni górkę to jedna z najbardziej znanych i najbardziej malowniczych ulic na świecie. Niemal każdy turysta w San Francisco chce zobaczyć ten krótki odcinek Lombard Street.

Według szacunków, ulica przyciąga nawet 2 mln osób rocznie. W najbardziej zatłoczone dni krótkim i krętym fragmentem drogi zjeżdża nawet 6 tys. turystów. Większość z nich chce też zrobić odpowiednie zdjęcie – zatrzymują więc samochody w połowie ulicy, zjeżdżają drogą w żółwim tempie lub wysiadają z auta „na momencik”, nie zważając na innych uczestników ruchu.

Mieszkańcy zapewniają, że choć cieszą się, iż to właśnie w ich sąsiedztwie znajduje się jedna z najciekawszych dróg świata, to w rzeczywistości sprawa jest bardzo uciążliwa, a droga przez dużą część roku niemal nieprzejezdna.

Według wstępnych informacji, opłaty pojawią się w 2020 roku. Na początku mają zostać wprowadzone jedynie testowo, a jeśli się sprawdzą, zostaną na dłużej. Bilet na przejazd słynnym odcinkiem ma kosztować 5 USD w dni powszednie i 10 USD w weekendy i święta. Pieniądze zebrane w ten sposób mają pomóc zwiększyć liczbę patroli policji i osób kierujących ruchem. Biletowanie będzie miało więc dwie zalety – po pierwsze ruch samochodów na pewno nieco się zmniejszy, a po drugie będzie lepiej zorganizowany.

Pierwszy raz podobny pomysł pojawił się trzy lata temu, jednak wtedy władze miasta opowiedziały się za „dalszym badaniem sprawy”. Teraz jednak sporo się zmieniło, bo społeczna inicjatywa zyskała poparcie urzędu, który wydał zezwolenie na ustanowienie takiego prawa, a sami urzędnicy przygotowali odpowiedni projekt uchwały.

Aneta Zając Autor artykułu

od 2017 roku redaktorka działu publicystyki i content creatorka w Fly4free.pl. Ekspertka ds. bagażu podręcznego, specjalistka gastroturystyki i autorytet w kwestii zasypiania gdzie popadnie. Autorka e-booka „ABC Podróżowania” i żywy dowód na to, że da się połączyć niskobudżetowe podróże z drogimi doświadczeniami, kierując się dewizą: „nie po to oszczędzam na podróże, żeby oszczędzać w podróży”. Rocznie spędza ponad 120 dni poza domem, a jej notatnik pęka w szwach od ciekawostek, anegdot i planów na kolejne eskapady. Znana z lekkiego pióra, celnych obserwacji i umiejętności zorganizowania sobie biura wszędzie - od schroniska w Karkonoszach po dach hostelu w Bangkoku. W wolnych chwilach testuje górskie szarlotki i z uporem maniaka udowadnia, że hotel office > home office.

Najlepsze oferty na wczasy