Samolot Ryanaira lecący z Polski na pół godziny stracił łączność ze światem. Przechwyciły go wojskowe myśliwce!
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem podczas lotu Ryanaira, który leciał z Lublina na londyńskie lotnisko Stansted. Po około dwóch godzinach lotu piloci stracili kontakt z kontrolerami ruchu lotniczego. Przez kilkanaście minut kontrolerzy ruchu próbowali się skontaktować z pilotami na różnych częstotliwościach, ale bez efektów.
Gdy nie udało im się połączyć, wysłano dwa belgijskie myśliwce F-16 (patrolujące belgijską i holenderską strefę powietrzną), które miały „przejąć” samolot. O zdarzeniu napisano na oficjalnym koncie Belgian Air Force na Twitterze.
NEWS @BeAirForce – Last night 2 #F16 on Quick reaction Alert took off from Kleine-Brogel Air Base for a civilian airliner that had lost all contact with air traffic control. Once radio contact was re-established, jets returned to homebase around midnight. Protecting your security pic.twitter.com/9CdhDmwvKg
— Belgian Air Force?? (@BeAirForce) February 11, 2018
W międzyczasie należący do RAF brytyjski myśliwiec Typhoon został wezwany z bazy z rozkazem przejęcia samolotu, gdy pojawi się on w brytyjskiej strefie powietrznej. Ostatecznie nie było to konieczne, bo gdy belgijskie myśliwce przejęły samolot Ryanaira na wysokości Rotterdamu, łączność radiowa została odzyskana. Myśliwce zostały wówczas odwołane, a samolot kontynuował swój lot i bezpiecznie wylądował na Stansted.
Ryanair nie komentuje przyczyn awarii. Ograniczył się tylko do krótkiego komunikatu, że lądowanie odbyło się bez komplikacji.