Samolot Ryanaira spóźnił się 90 sekund na ciszę nocną i musiał lądować na lotnisku oddalonym o 250 km!
Cisza nocna, czyli popularny „core night” i związany z nią zakaz lądowania samolotów pasażerskich to rzeczywistość na wielu lotniskach w całej Europie, zwłaszcza tych położonych w pobliżu dużych miast. Poszczególne porty różnią się jednak od siebie poziomem restrykcyjności, z jaką przestrzegają kwestii przekroczenia pory zakazu lotów w nocy. A jednymi z najbardziej restrykcyjnych krajów pod tym względem są Niemcy, czego dowodzi historia przytaczana przez serwis Aero Telegraph.
- Side od 2688 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
- Korfu od 2169 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
- Alanya od 2050 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem przy okazji lotu FR2501 z Gran Canarii do Berlina. Samolot miał zgodnie z rozkładem wystartować o godz. 19.40 lokalnego czasu i wylądować w Berlinie o godz. 22.50. Tak się jednak nie stało, bo samolot wystartował z 1 godziną i 20 minutami opóźnienia. Lot był więc walką z czasem o to, by zdążyć przed berlińskim zakazem lotów, który wybijał o północy. Ostatecznie okazało się, że… zabrakło naprawdę niewiele. O godzinie 23.59 samolot znajdował się na wysokości zaledwie 410 metrów, więc był już w końcowej fazie lądowania. Mimo to, lotnisko w Berlinie odmówiło maszynie możliwości lądowania, a samolot Ryanair w sumie spóźnił się o ledwie 90 sekund.
Piloci samolotu irlandzkiej linii podjęli w efekcie decyzję o locie na inne lotnisko – padło na oddalony o 250 kilometrów od stolicy Niemiec Hanower. Irlandzka linia w komunikacie narzeka na bezduszne procedury i przypomina, że w efekcie braku zgody na lądowanie pasażerowie musieli jechać autobusem z Hanoweru do Berlina, a podróż ta zajmuje ok. 3 godzin.
Warto dodać, że nie jest to najmniejsze przekroczenie czasu w historii berlińskiego lotniska. W lipcu samolot linii Eurowings lecący z Alicante przekroczył „ciszę nocną” o 10 sekund – północ wybiła, gdy samolot znajdował się ledwie 90 metrów nad ziemią. Tu także konieczne było przekierowanie samolotu na inne lotnisko.