Samolot, którym mieli lecieć nasi mistrzowie świata w siatkówce, uszkodzony. Będzie spore opóźnienie, kiedy przylecą do Polski?
Uszkodzony samolot, „misja ratunkowa” LOT-u i kłopoty z powrotem do Polski – tak dzisiejszy dzień zapamiętają polscy siatkarze. Sytuacja jest już opanowana, ale kibice i sami sportowcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Zamiast o 13, naszych mistrzów świata zobaczymy na Lotnisku Chopina dopiero późnym popołudniem.
Mimo wczorajszego gigantycznego sukcesu Polaków na Mistrzostwach Świata, nie wszystko po meczu idzie gładko. Reprezentacja Polski w piłce siatkowej miała dziś pojawić się w Warszawie, ale na razie muszą zostać na lotnisku w Mediolanie.
Sportowcy szykowali się już do powrotnej, triumfalnej podróży do kraju, ale jak informuje rzecznik PLL LOT, taśma agenta handlingowego uszkodziła samolot. Pojawiło się wgniecenie i wylot został wstrzymany.
Przedstawiciel narodowego przewoźnika od razu zapewnił, że sytuacja jest już opanowana, a samolot zostanie wymieniony.
– Samolot, którym mieli wrócić do Polski siatkarze, został uszkodzony na lotnisku w Mediolanie – napisał Adrian Kubicki, rzecznik PLL LOT. – Wysyłamy zastępczego Embraera! Bezpieczeństwo to priorytet.
Najprawdopodobniej samolot z siatkarzami wyląduje na Lotnisku Chopina dopiero przed 18. Polski Związek Piłki Siatkowej przeprosił wszystkich kibiców, którzy już od kilku godzin czekają na lotnisku, by przywitać sportowców.