Ryanair przyspiesza proces zwrotu kasy! Większość wniosków rozpatrzy do końca lipca
Irlandzka linia zatrudnia dodatkowych pracowników do obsługi wniosków o zwrot pieniędzy za odwołane loty z powodu pandemii koronawirusa i zapowiada, że do końca lipca zrealizuje ponad 90 procent wypłat na konta pasażerów.
Tak jak inne linie, Ryanair też ma problem z oddawaniem kasy za odwołane loty. Przewoźnika można trochę zrozumieć – ostatecznie liczba musi przeprocesować w sumie aż 35 mln wniosków, podczas gdy w czasach przed pandemią linia realizowała zazwyczaj do 10 tysięcy wniosków tygodniowo. Ale z drugiej strony – przewoźnik wił się jak mógł i kombinował, ile wlezie, byle się od płacenia wymigać, czym skutecznie wkurzył wielu swoich klientów. Stąd nagły zwrot, jaki nastąpił miesiąc temu i jasna deklaracja ze strony Michael O’Leary’ego, który pod koniec maja obiecał, że linia zwróci pasażerom wszystkie pieniądze w ciągu 10-12 tygodni.
Na początku lipca Ryanair wysłał informację dotyczącą postępu w zwrotach. Jak wygląda sytuacja?
„Od czasu ponownego otwarcia naszego biura w Dublinie w czerwcu, przeszkoliliśmy dodatkowych pracowników do obsługi wniosków w celu wyeliminowania zaległości, w efekcie czego:
- wszystkie wnioski o zwrot za loty w marcu zostały rozpatrzone do 30 czerwca;
- 50% wniosków o zwrot za loty w kwietniu zostało rozpatrzone do 30 czerwca;
- wszystkie pozostałe wnioski o zwrot za loty w kwietniu zostaną rozpatrzone do 15 lipca.
- wszystkie wnioski o zwrot za loty w maju i większość czerwca zostaną rozpatrzone do 31 lipca.
- wszystkie wnioski o zwrot za loty w lipcu i sierpniu zostaną rozpatrzone do 31 sierpnia.
Liczby te obejmują pasażerów, którzy zaakceptowali vouchery i możliwość bezpłatnej zmiany terminu lotu na lipiec, sierpień oraz wrzesień.
W komunikacie czytamy też, że Ryanair wezwał internetowe biura podróży OTA, aby podawały dokładne szczegóły ich nieautoryzowanych rezerwacji, aby Ryanair mógł również zająć się tymi wnioskami. Znaczna część zwrotów jest blokowana przez biura podróży wykorzystujące fałszywe adresy email klientów i wirtualne karty kredytowe podczas dokonywania rezerwacji, których nie da się przypisać do konkretnego pasażera. Ryanair wzywa wszystkich klientów, których to dotyczy, a którzy jeszcze nie otrzymali zwrotu, aby skontaktowali się z biurem podróży (OTA) i upewnili się, że biuro to zareaguje na e-mail z powiadomieniem i zacznie współpracować z Ryanairem, aby te wnioski również zostały rozpatrzone.