Nasi sąsiedzi mają problem. Ryanair znów zapowiada u nich „koniec taniego latania”
Dyrektor generalny Ryanaira w rozmowie z „Frankfurter Rundschau” otwarcie skrytykował wysokość opłat lotniskowych i podatków obowiązujących w Niemczech. Winą obarczył polityków, którzy według niego zbyt mocno ingerują w ceny biletów. – Niemiecki rynek jest sztucznie ograniczany przez politykę, dlatego ceny idą pod sufit. Inaczej jest w innych częściach Europy – powiedział.
„Frankfurter Rundschau” wyjaśnił, że powodów takiej sytuacji w Niemczech jest co najmniej kilka. Jeden z nich dotyczy okresu pandemii, kiedy to rząd nie pomagał regionalnym portom, a skupiał się głównie na jak najlepszym funkcjonowaniu dużych lotnisk. Jednocześnie musiał ratować Lufthansę, która finalnie i tak wycofała z użytku 100 swoich samolotów, po czym skoncentrowała swoje usługi przede wszystkim we Frankfurcie i Monachium.
Hurghada od 2282 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Rodos od 2822 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Hurghada od 2355 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Drugi czynnik wywołany jest sytuacją na lotniskach m.in. w Stuttgarcie, Dusseldorfie i Hamburgu, które nie wróciły jeszcze do stanu sprzed pandemii. Nie pomaga w tym fakt, że operuje tam obecnie mniej linii lotniczych i samolotów, co przekłada się na niższy ruch, a to z kolei na wyższe ceny. Różnica między mniejszymi portami w Niemczech, a głównymi jest zatem bardzo wyraźna.
Niemcy generalnie są krajem z jednym z najwyższych podatków od krajowych biletów lotniczych w Europie, który wynosi 19 proc. Jakby tego było mało, niemieckie władze rozważają podniesienie w 2024 roku opłat za ochronę na lotniskach, co zdaniem Wilsona może mieć „katastrofalne skutki dla pasażerów w tym kraju„. Dyrektor Ryanaira dodał, że jeśli nie zostaną podjęte żadne działania w celu obniżenia opłat, w ciągu roku niemiecki rynek straci nawet do 16 mln potencjalnych podróżnych rocznie.
Co ciekawe, Ryanair nie jest jedyną tanią linią, której coraz bardziej doskwiera sytuacja na niemieckim rynku. Brytyjski easyJet planuje wycofać nawet połowę swojej floty i przenieść samoloty do krajów, które oferują korzystniejsze warunki.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?