Ryanair szykuje kolejne cięcia tras. Na celowniku jest też jego „ulubione” lotnisko w Polsce
Ryanair rozwija się w rekordowym tempie, ale dotyczy to tylko lotnisk i krajów, które zgadzają się na jego warunki gry, zakładające duże rabaty i upusty dla przewoźnika, a często także ukryte dofinansowanie do lotów w formie wszelakich umów marketingowych. Kto się na to nie zgadza, jest marginalizowany. Tak jest choćby w przypadku Niemiec, gdzie kilkanaście dni temu Ryanair ogłosił kolejną rundę cieć tras. I to on naprawdę dużej skali. Irlandzka linia skasowała w sumie 22 trasy, zmniejszając swoją obecność w Berlinie i Hamburgu, a dodatkowo całkowicie kończąc swoją działalność na 3 innych lotniskach: w Dreźnie, Lipsku i Dortmundzie. Rykoszetem dostały też polskie lotniska, bo w efekcie Ryanair zawiesił połączenia z Katowic i Krakowa do Dortmundu.
Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie koniec cięć w kraju naszych zachodnich sąsiadów.
– To dopiero pierwsza runda cięć. Letni rozkład lotów zostanie sfinalizowany w najbliższych tygodniach i wtedy dopiero będziemy znali ostateczny kształt siatki połączeń w Niemczech – mówi w rozmowie z serwisem AeroTelegraph Dara Brady, szef marketingu Ryanaira.
Costa Brava od 2059 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Korfu od 1878 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Kreta Wschodnia od 2998 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Jednocześnie dodaje, że na pewno nie będą to tak duże cięcia jak poprzednio, gdy Ryanair wycofał z niemieckiego rynku aż 1,8 mln foteli. Stwierdził przy tym, że bardzo możliwe są cięcia częstotliwości lotów na poszczególnych trasach.
– W przypadku Niemiec koncentrujemy się obecnie na cięciach i nie planujemy tu żadnych wzrostów. Niemieccy politycy muszą zrozumieć, że niemiecki rynek lotniczy jest niekonkurencyjny w Europie i muszą to zmienić. Niestety, nikt nas nie słucha – mówi Brady.

A co w Polsce? Możliwe kolejne cięcia w Modlinie
W ostatnich tygodniach przedstawiciele Ryanaira jeździli po Polsce i chwalili się rekordowym zimowym rozkładem lotów z lotnisk regionalnych. Wszystko wskazuje na to, że wiosną przyszłego roku będzie podobnie i irlandzka linia ogłosi nowe trasy z Polski. Z jednym wyjątkiem – chodzi oczywiście o lotnisko w Modlinie,z którym znów nie udało się dojść do porozumienia.
– Z chęcią podzielę się najnowszymi wieściami na temat Modlina, ale rozmowy nie są jeszcze sfinalizowane. Natomiast gdybym miał dzisiaj ogłaszać jakieś informacje na temat naszej oferty z Modlina, to z pewnością nie byłyby one pozytywne dla tego tlosniak. Niestety, zarząd portu wciąż nie rozumie, jak działa branża lotnicza w Europie – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Jason McGuinness, chief commercial oficer Ryanaira.
Jak udało nam się ustalić, w ostatnich tygodniach rozmowy lotniska z irlandzką linią w końcu ruszyły z kopyta, a zarząd podwarszawskiego lotniska wysłał kilka ofert współpracy do Ryanaira. Niestety, póki co irlandzka linia nie uznała ich za satysfakcjonujące.
Z czego wynika chęć Ryanaira do kolejnych cięć w Modlinie i w Niemczech? Jest to niestety pochodna problemów z Boeingiem i opóźnień w dostawach nowych samolotów. Jak słyszymy, irlandzka linia, która będzie zapewne zmuszona do zmniejszenia planowanych wzrostów, a jako absolutny priorytet będzie traktowała rozwój na lotniskach, z którymi ma podpisane wieloletnie umowy o współpracy. To zaś oznacza, że takie lotniska jak Modlin raczej nie mają co liczyć na szybkie wzrosty. A właściwie wręcz przeciwnie – prędzej można się spodziewać tu kolejnego ograniczenia oferty lotów.