O’Leary: Jestem optymistą ws. Modlina. PPL nie chce nas na Lotnisku Chopina, więc zgodzi się na rozbudowę
Charyzmatyczny Irlandczyk był w Polsce kilkanaście dni temu i zrobił to, co robi najlepiej: sprawił, że było o nim głośno. Największym echem odbiła się kolejna odsłona pyskówki między O’Learym i prezesem CPK Mikołajem Wildem. Zaczął oczywiście szef Ryanaira, który w jednym z wywiadów powiedział, że nie jest jeszcze za późni, by zrezygnować z projektu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dlaczego? Bo to kompletna strata pieniędzy, a na pomysł takiej inwestycji mogli wpaść tylko politycy-idioci. Wild poczuł się wywołany do tablicy i szybko odpowiedział, że CPK budowany jest m.in. po to, aby oferta pasażerska w Polsce nie ograniczała się do lotniczej tandety, mając oczywiście na myśli Ryanaira.
To jednak temat nieco abstrakcyjny, bo wydaje się, że w tej chwili najbardziej kluczową kwestią bieżącą dla Ryanaira są rozmowy w sprawie przyszłości lotniska w Modlinie. Irlandzka linia, która w podwarszawskim porcie jest praktycznie monopolistą (wyłączając linię Air Moldova), rozmawia o dwóch kwestiach: nowej wieloletniej umowie na loty z Modlina oraz rozbudowie terminala. Ryanair twierdzi, że nie będzie się w stanie bez niej rozwijać, bo już teraz możliwości przepustowości terminala są praktycznie na wyczerpaniu Aby więc zademonstrować, w jak trudnej sytuacji znalazł się przewoźnik, Ryanair zaczął ograniczać swoją ofertę z Modlina. Najpierw we wrześniu ubiegłego roku, gdy zawiesił kilka połączeń z Modlina, a potem w styczniu, gdy niespodziewanie wrócił na Lotnisko Chopina, skąd pod koniec marca uruchomi 5 połączeń. Po co robi? Głównie po to, by…wywrzeć presję. Na PPL, czyli jedynym udziałowcu spółki zarządzającej lotniskiem w Modlinie, który sprzeciwia się rozbudowie portu. Ale też na samym zarządzie Modlina, by ten nieco mocniej ugiął się w temacie nowej umowy. W rozmowie z Fly4free.pl O’Leary nie ukrywa zresztą, że te dwie kwestie to naczynia połączenia: bez decyzji o rozbudowie terminala trudno myśleć o nowej wieloletniej umowie. Szef Ryanaira wciąż jednak uważa, że jest szansa na rozbudowę Modlina.
Hurghada od 2095 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sharm El Sheikh od 1802 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Majorka od 1898 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
– Jestem optymistą w sprawie Modlina, bo wierzę, że PPL wcale nie jest szczęśliwy z naszego pojawienia się w Warszawie. Jasne, poprawimy im trochę statystyki, ale chyba nie bardzo chcą, żebyśmy się tu rozwijali. W tej sytuacji, jeśli będą chcieli się nas pozbyć, jedynym rozwiązaniem jest rozbudowa lotniska w Modlinie, w które głęboko wierzymy. Także dlatego, że jesteśmy w stanie oferować stąd znacznie niższe ceny niż z Lotniska Chopina i możemy w ciągu 5 lat podwoić liczbę pasażerów do poziomu 5-6 mln osób rocznie – mówi O’Leary w rozmowie z naszym serwisem.
I choć obecność na Lotnisku Chopina mogłaby sprawić, że irlandzka linia mogłaby zacząć sprzedawać droższe bilety (tak jak to robi choćby Wizz Air), to O’Leary jasno daje do zrozumienia, że nie jest tym zainteresowany.
– Nie chcemy być obecni w segmencie pasażerów premium. Jedyny powód, dla którego wracamy na Lotnisko Chopina, to brak miejsca w Modlinie. Gdy tylko terminal w Modlinie będzie rozbudowany, wrócimy tam z pełną mocą. Obecna sytuacja zagraża przyszłości Modlina, choć z drugiej strony trochę rozumiem PPL. LOT w obecnej kondycji z pewnością nie będzie w stanie przywrócić tam operacji w skali przedpandemicznej – mówi O’Leary.
Nowa umowa bez rozbudowy? Trudno zaakceptować taki kompromis
Kluczowa pozostaje więc kwestia rozbudowy. Czy możliwe jest podpisanie nowej wieloletniej umowy bez uzyskania zgody udziałowców na rozbudowę lotniska?
– Nie, bo wszyscy na tym tracą. I rozumiem też, że zarząd Ryanaira nie będzie nam w stanie dać dobrych warunków bez gwarancji zwiększenia liczby pasażerów. A my nie możemy tego zrobić bez rozbudowy lotniska. I tak koło się zamyka – tłumaczy szef Ryanaira.
Co wtedy? Pewnie dalsza ekspansja na Lotnisku Chopina. O’Leary jest przy tym przekonany, że z powodu kłopotów LOT przewoźnikowi będzie łatwiej uzyskać atrakcyjne sloty w porannym czy wieczornym szczycie przylotowym.
Zarząd Modlina: Jesteśmy za rozbudową
Co na temat przekazu szefa Ryanaira sądzi zarząd lotniska w Modlinie.
– To optymistyczny przekaz i też wierzę, że się dogadamy. Wstępnie doszliśmy już zresztą do porozumienia w niektórych kwestiach – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Tomasz Szymczak, p.o. prezesa zarządu spółki zarządzającej lotniskiem w Modlinie. – My jako spółka jesteśmy za rozbudową strefy non-Schengen o kolejne bramki – dodaje.
Czy wszyscy udziałowcy to rozumieją taką potrzebę?
– Jeszcze nie wszyscy – uśmiecha się Szymczak.
Jak szacuje, koszt takiej rozbudowy to ok. 40 mln zł, a termin realistyczny termin realizacji to koniec 2024 roku. Dlaczego tak szybko?
– Mamy wszelkie niezbędne pozwolenia na budowę w części odlotowej, które wciąż są ważne – mówi Szymczak.
