Ryanair robi problemy pasażerom. Bez „plastiku” mogą cię nie wpuścić na pokład samolotu!
Z dowodem tożsamości na trasach krajowych teoretycznie sprawa jest prosta. Po pierwsze każdy powinien mieć taki dokument zawsze przy sobie, a po drugie – najczęściej tego wymogu nikt nie egzekwuje. Tak jest choćby w przypadku LOT, który niby wymaga od podróżnych okazania dokumentu na trasach krajowych, ale w praktyce pracownicy linii niezwykle rzadko wymagają legitymowania się na krajówkach. Inaczej wygląda sprawa w przypadku Ryanaira, który – według relacji czytelnika – zaczął robić problemy pasażerom, którzy przed lotem wraz z kartą pokładową pokazywali swój mDowód. Do zdarzenia miało dojść kilka dni temu na lotnisku w Krakowie, przed lotem do Gdańska.
Cypr Północny od 2619 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Słoneczny Brzeg od 2050 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Hammamet od 2819 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– Przynajmniej kilka osób zostało cofniętych z kolejki z powodu mObywatela. Gdy pasażerowie pytali o podstawę prawną, usłyszeli, że tak po prostu jest – relacjonuje jeden z pasażerów tego lotu.
Ostatecznie podróżni pokazali plastikowe dowody osobiste i weszli na pokład. Gdyby nie mieli ich przy sobie, prawdopodobnie nie zostaliby wpuszczeni do samolotu. Cała sprawa jest więc dość zaskakująca. Tym bardziej, że od zeszłego roku dokument w aplikacji mObywatel jest traktowany na równi z plastikowym dowodem osobistym. Jednocześnie – jak potwierdziło nam biuro prasowe LOT – także narodowy przewoźnik akceptuje mObywatela na lotach krajowych. Dlaczego nie robi więc tego Ryanair, choć – jak mówi nam czytelnik – wcześniej też nie robił z tego powodu żadnych kłopotów?
O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy irlandzkiego przewoźnika, a odpowiedź trochę nas zaskoczyła.
– Ryanair nie uznaje i nigdy nie uznawał żadnych dokumentów tożsamości w formie elektronicznej, takich jak mObywatel – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Alicja Wójcik-Gołębiowska, country manager Ryanaira na Europę Środkową.
Jak dodaje, irlandzka linia robi tak z kilku powodów. Jednym z nich ma być na przykład ryzyko przekierowania samolotu lecącego na trasie krajowej na lotnisko w sąsiednim kraju. To może powodować dodatkowe komplikacje, bo mDowód jest akceptowany jako dokument tożsamości tylko w Polsce.
Mimo to fakt, że Ryanair nie akceptuje elektronicznego dokumentu wydaje się dość kuriozalny. Czy irlandzka linia ma do tego prawo?