Ryanair podnosi opłaty za wybór miejsca w samolocie. Za fotel z widokiem zapłacisz więcej
Jakie zmiany w cenniku opłat za wybór miejsca w samolocie wprowadził Ryanair?
Na zmiany w cenniku Ryanaira zwrócił uwagę marrak na forum Fly4free.pl (dziękujemy!). Do tej pory Ryanair stosował klasyczny cennik z podziałem na strefy w samolocie – cena za wybór miejsca różniła się w zależności od rzędu, który wybierzemy (np. droższe miejsca z większym miejscem na nogi), ale w obrębie samego rzędu była taka sama dla każdego miejsca. Teraz jednak pojawiło się rozróżnienie – Ryanair zaczął bowiem liczyć sobie więcej za miejsce przy oknie niż za środkowy fotel czy miejsce przy alejce. Co ciekawe, różnica w cenie jest…absolutnie symboliczna, bo wynosi zaledwie 2 zł.
Bandżul od 2753 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Mahdia od 1745 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sharm El Sheikh od 2644 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Przeszukaliśmy system rezerwacyjny Ryanair na kilkunastu trasach i faktycznie widzimy, że taka zmiana faktycznie ma miejsce. Dla rzędu 18 (miejsca standardowe), gdzie za możliwość wyboru fotela trzeba zapłacić 31,77 zł, za miejsce 18A przy oknie musimy zapłacić 33,89 zł, czyli o 2 zł więcej.
Podobnie jest też w przypadku innych kategorii cenowych foteli, które sprawdzaliśmy.
Ile trzeba zapłacić za wybór miejsca w samolocie Ryanaira?
Z oficjalnego cennika Ryanaira wynika, że ceny za rezerwację konkretnego fotela nie uległy zmianie. Za miejsca z dodatkową przestrzenią na nogi w rzędach 1-2 oraz 16-17 musimy zapłacić od 11 do 33 euro (cena zależy od popytu, długości lotu i szeregu innych zmiennych). Z kolei za miejsca z przodu (rzędy 2-5) musimy zapłacić od 7 do 21 euro, a za miejsca standardowe od 4,5 do 15,5 euro (rzędy 18-33).
Po co Ryanair różnicuje ceny foteli w samolotach?
Podwyżka, choć symboliczna, doskonale wpisuje się w trend, jakim podąża branża lotnicza, który zakłada maksymalizację przychodów pozalotniczych, czyli wszystkiego, co nie jest gołym biletem z losowo wybranym fotelem. Płatny wybór miejsca wydaje się idealną usługą do takich eksperymentów, bo – choć oczywiście nie ma obowiązku płatnego wyboru fotela – jest to jedna z najpopularniejszych usług wśród pasażerów podróżujących w parach czy większych grupach.
A że z punktu widzenia pasażera najbardziej atrakcyjne jest miejsce przy oknie (choć to oczywiście kwestia gustu, pewnie niewiele mniejsza grupa podróżnych woli alejkę), to nic dziwnego, że linia próbuje na tym dodatkowo zarobić. Na razie symbolicznie. I oby tak zostało.
Zabawna ciekawostka. W ramach nowej polityki droższych miejsc przy oknie Ryanaira więcej musimy też zapłacić za słynne miejsca „przy oknie, ale bez okna” w rzędach 12 i 14.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?