Ryanair planuje dużo nowych tras w Polsce. I notuje rekordowe zyski
W roku fiskalnym 2017 Ryanair zarobił na czysto aż 1,316 mld euro. To rekordowy zysk (wzrost o 6 proc. w skali roku), choć i tak o prawie 100 mln EUR mniejszy od pierwotnych założeń. „Winny” jest jak zwykle Brexit, który doprowadził do osłabienia kursu funta, a także wciąż spadające ceny biletów, które są pochodną dużej konkurencji na rynku i bolączką całej branży. W komentarzu do wyników finansowych czytamy, że ceny biletów w tym roku ponownie spadną – statystycznie ceny do marca 2018 r. mogą być niższe o 5-7 proc. od obecnych. Sporo, ale według Ryanaira w poprzednim roku bilety potaniały nawet o 13 proc.
Najciekawsze są jednak plany Ryanaira, który chce rozwijać swoją flotę znacznie szybciej od pierwotnych założeń, by powiększać swoje udziały w krajach o kluczowym znaczeniu. Na liście krajów, gdzie Ryanair będzie się rozwijał szczególnie szybko znalazły się Polska, Włochy, Niemcy oraz Rumunia.
– W tych krajach narodowi przewoźnicy przechodzą przez restrukturyzację i są w trudnej sytuacji. Dlatego musimy dysponować zwiększoną liczbą samolotów, aby szybko zareagować na te wyjątkowe okoliczności, które nam sprzyjają – powiedział Michael O’Leary, szef Ryanaira.
Szczegółów na razie nie podano, nie padła też nazwa „LOT”. Ryanair wymienił za to znajdujące się w tarapatach linie Air Berlin i Alitalia. O’Leary powiedział w zeszłym tygodniu, że jeśli Alitalia zbankrutuje, to Ryanair jest w stanie w ciągu dwóch tygodni zbazować na włoskich lotniskach nawet 20 samolotów, by pasażerowie z Italii nie byli odcięci od świata. To jednak będzie wymagało dodatkowych inwestycji we flotę.
W ciągu najbliższych 10 miesięcy do końca marca 2018 r. Ryanair otrzyma przynajmniej 47 Boeingów 737, co oznacza wzrost liczebności floty o 12 procent. Oprócz tego Ryanair przedłużył umowy leasingowe na 10 starszych maszyn do końca 2019 roku. Irlandzki przewoźnik rozmawia też z Boeingiem na temat dodaniu 2 lub 3 maszyn do obecnego zamówienia.