Ryanair zapłaci 645 tys. zł 11-letniej dziewczynce! Lecąc do Krakowa oblała się gorącą czekoladą
Irlandzka linia wypłaciła ogromne odszkodowanie poparzonej dziewczynce. Sprawa zakończyła się ugodą, ale rodzice zarzucali przewoźnikowi m.in. to, że nikt z obsługi pokładowej nie pomógł jej, gdy doszło do zdarzenia.
Do zdarzenia doszło w 2016 roku, gdy Amerykanka Sriya Venkata Neti, miała 8 lat. Dziewczyna podróżowała razem z rodzicami samolotem Ryanaira z Rzymu do Krakowa. Podczas lotu zamówiła gorącą czekoladę, ale kubek okazał się tak gorący, że oparzyła sobie rękę i upuściła papierowy kubek na kolana.
Poparzona dziewczynka po wylądowaniu w Krakowie trafiła do szpitala. W jej imieniu pozew przeciwko Ryanairowi złożył jej ojciec. Sprawa trafiła do sądu i ostatecznie skończyło się ugodą. Taniej linii lotniczej zarzucono, że nie opracowała bezpiecznej metody serwowania gorących napojów dzieciom. Oprócz tego, stewardesa nie ostrzegła dziewczynki, jak gorąca jest czekolada. A do tego pracownicy Ryanaira w żaden sposób nie pomogli dziecku po tym, jak dziewczynka zalała się czekoladą. Matka dziewczynki zeznawała, że dziecko bardzo płakało, a przy ranach szybko zaczęły formować się pęcherze.
Jedyną reakcją załogi było poproszenie, by dziewczynka przeniosła się do toalety, by zmienić tam ubranie i przy okazji… nie przeszkadzać innym pasażerom.
Brak pomocy ze strony załogi sprawił według rodziny, że oparzenia odniesione przez dziewczynkę tylko się pogłębiły. W wyniku wylania czekolady dziewczyna miała poparzone uda i okolice pośladków. Ojciec dziewczyny twierdzi, że po oparzeniu na jej ciele zostały liczne blizny, jednak na szczęście stan jego córki jest coraz lepszy.
Ryanair zdecydowanie zaprzeczał wszystkim oskarżeniom. Zarząd linii zgodził się jednak uregulować roszczenia rodziny, wynoszące 150 tys. EUR (645 tys. PLN), bez wzięcia odpowiedzialności za wypadek.