Ryanair grozi, że przestanie latać na najpiękniejszą wyspę w Europie. Politycy wściekli: „To szantaż!”
Azory to chyba najbardziej egzotyczne miejsce, do którego lata obecnie Ryanair. Piękny archipelag 9 wysp położony na środku Oceanu Atlantyckiego (1500 km od wybrzeży Półwyspu Iberyjskiego) jest przez wielu uważany za najpiękniejsze nieodkryte miejsce w Europie. Póki co siatka połączeń Ryanaira na Azory jest dość skromna: w sezonie letnim irlandzka linia lata do Ponta Delgada z Norymbergi, Lizbony, Porto i Londynu Stansted. Ryanair jest jednocześnie zainteresowany kontynuacją tych połączeń, a nawet dodaniem nowych tras i prowadzi obecnie rozmowy na ten temat z rządem Azorów. Jednak jak czytamy w depeszy portugalskiej agencji informacyjnej Lusa, irlandzka linia prowadzi te rozmowy w typowy dla siebie sposób: domaga się subsydiów i dopłat do połączeń od lokalnego rządu i grozi, że w przeciwnym razie może całkowicie wycofać się z Azorów.
Alanya od 2425 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Side od 2785 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Marsa Alam od 2767 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Jak nietrudno zgadnąć, informacje te mocno rozjuszyły miejscowych polityków. Kilka dni temu przedstawiciele partii BE/Azores zorganizowali konferencję prasową, podczas której oskarżyli Ryanaira o szantaż.
– Szantażowanie jest stałym elementem strategii Ryanaira, czy to w celu zapobiegania strajkom pracowników, czy też w celu wyłudzenia subsydiów od podatników z regionów, do których linia lata. Groźba Ryanaira, że przestanie latać na Azory, to kolejny przykład drapieżnej polityki tej linii – mówił Antonio Lima, deputowany do lokalnego parlamentu.
Jak dodał, przestrzeń powietrzna Azorów jest otwarta dla każdego przewoźnika, którzy mogą tu latać bz żadnych ograniczeń,, ale jednocześnie żadna linia nie powinna otrzymywać „bezpośrednich ani ukrytych dotacji”. I zapowiedział złożenie wniosku do lokalnych władz o odtajnienie wszelkich umów marketingowych, jakie zostały zawarte między Ryanairem i rządem Azorów, a także podległymi mu jednostkami.
Sam Ryanair nie skomentował tych informacji. Jednak jak przypomina serwis Simple Flying, irlandzka linia już kilka miesięcy temu sugerowała, że z powodu wzrostu kosztów operacyjnych loty na Azory przestały się Ryanairowi opłacać. A to oznacza też, że pod znakiem zapytania stoi baza na lotnisku w Ponta Delgada, w której Ryanair zatrudnia ok. 70 osób.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?