Ryanair chce wykorzystać problemy Wizza w Polsce. Dostawi nowe samoloty i obsłuży o 1 mln podróżnych więcej!
Ryanair już od kilku lat rządzi i dzieli na polskim rynku, a Buzz, czyli jego polska spółka, rozwija się coraz szybciej. I to nie tylko w naszym kraju, bo oprócz Polski „pszczółka” jest też operatorem baz Ryanaira na Litwie (Kowno i Wilno), Łotwie (Ryga), w Bułgarii (Sofia), Czechach (Praga), na Węgrzech (Budapeszt) i Słowacji (Bratysława). Jak słyszymy, teraz przewoźnik planuje jeszcze bardziej umocnić swoją pozycję w Polsce, korzystając m.in. na problemach Wizz Aira.
– Biorąc pod uwagę kłopoty linii lotniczych latających samolotami Airbusa, które w przyszłym roku będą zmienione z powodu kłopotów z silnikami, będziemy chcieli to wykorzystać, żeby umocnić swoją pozycję w Polsce i całym regionie Europy Środkowej – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Michał Kaczmarzyk, dyrektor zarządzający Buzz.
Fuerteventura od 2829 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Zakynthos od 2989 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sharm El Sheikh od 2511 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Jak dodaje, w przyszłym roku do floty Buzz dołączy aż 10 nowych samolotów, co oznacza, że ich liczba zwiększy się z 64 do 74. Dokładny przydział samolotów do konkretnych baz nie jest jeszcze ustalony – wiadomo, że 2 z nich trafią do Dubrownika, gdzie od przyszłej wiosny Buzz będzie obsługiwał nową sezonową bazę Ryanaira. Wiemy też, że z 10 nowych samolotów aż 5 zostanie zbazowanych w Polsce, choć tu też rozkład nie jest jeszcze znany. Zakładając, że Buzz nie zdecyduje się na powiększenie bazy w Modlinie, być może każde z lotnisk, gdzie ma swoje bazy otrzyma po 1 nowym samolocie (oprócz Modlina przewoźnik ma swoje bazy także w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu).
Kaczmarzyk dodaje, że w tym roku Buzz prawdopodobnie przewiezie w Polsce ok. 16,5 mln pasażerów. O prognozach na przyszły rok nie chce mówić, ale na podstawie szacowanego oferowania udało nam się nieoficjalnie ustalić, że przewoźnik będzie chciał w przyszłym roku obsłużyć przynajmniej 17,5 mln podróżnych w naszym kraju.

Nowe samoloty to więcej nowych tras?
Przypomnijmy, że Ryanair w ostatnich tygodniach mocno zaktywizował się, jeśli chodzi o ogłaszanie nowych tras z Polski na przyszły rok. Irlandzka linia poleci więc z Poznania, Krakowa i Wrocławia do Dubrownika, z Poznania do Pragi, Salonik i Kopenhagi, z Rzeszowa do Alicante, z Wrocławia do Marsylii, a z Gdańska do Brindisi i szwedzkiej miejscowości Skalleftea. Ale wszystko wskazuje na to, że to nie koniec nowości dla pasażerów z Polski.
Wizz Air nie składa broni
Jak pisaliśmy na naszych łamach, sytuacja głównego konkurenta Ryanaira w Polsce, czyli Wizz Aira, jest nie do pozazdroszczenia – od początku stycznia przewoźnik będzie zmuszony do uziemiania dużej części swojej floty z powodu konieczności serwisowania wadliwych silników marki Pratt&Whitney. Każdorazowo w przyszłym roku przewoźnik będzie miał uziemionych do 50 samolotów, co oznacza, że linia w najlepszym razie zanotuje zerowy wzrost w przyszłym roku.
Jednak prezes Wizz Air Jozsef Varadi przyznał w zeszłym tygodniu na spotkaniu z dziennikarzami, że Polska to jeden ze strategicznych rynków Wizz Aira, dlatego przewoźnik zamierza w przyszłym roku zanotować wzrost w naszym kraju. Najlepszy dowód to dodanie w przyszłym roku 12 samolotu Airbusa A321neo do swojej bazy w Warszawie i zwiększenie częstotliwości lotów na 11 trasach z Lotniska Chopina.
Varadi nie ukrywa zresztą, że jednym z powodów takiej polityki Wizz Aira są właśnie ambitne plany irlandzkiego przewoźnika.
– To jest właśnie jeden z powodów, dla których Polska będzie jednym ze strategicznych rynków, który planujemy „bronić” i który będzie rósł najszybciej – mówi w rozmowie z Fly4freepl szef Wizz Aira.
Dodaje też, że po pokonaniu trudności w przyszłym roku, Wizz Air znów wkroczy na ścieżkę szybkiego wzrostu – przewoźnik szacuje wzrost liczby pasażerów w 2025 roku aż o 30 procent w skali roku.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?