Ryanair: Boeing nas oszukał. Tego lata mniej samolotów, cięcia tras i droższe bilety
Cierpliwość Ryanaira w jego trudnych relacjach z Boeingiem jest wystawiona na ciężką próbę. Okazuje się bowiem, że amerykański producent nie tylko nie dostarczy umówionej wcześniej z Irlandczykami liczby nowych samolotów, ale że może być ich nawet o kilkanaście sztuk mniej. To zaś oznacza konieczność cięcia tras i podwyżkę cen biletów.
Jak duże są problemy Boeinga i jednocześnie Ryanaira? Jak czytamy w depeszy Reutersa, pierwotnie Ryanair miał otrzymać od Boeinga 57 Boeingów 737 MAX 8200 do końca kwietnia. W zeszłym tygodniu Boeing poinformował jednak Irlandczyków, że samolotów będzie tylko 50 i zostaną dostarczone do końca czerwca. Teraz zaś okazuje się, że i to była zbyt pozytywna prognoza.
Hammamet od 2316 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Pafos od 2730 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Costa Brava od 2459 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
– Tak naprawdę nie wiemy, ile tych samolotów ostatecznie dostaniemy od Boeinga. Jesteśmy pewni, że będzie ich od 30 do 40. Jesteśmy względnie spokojni, że może być ich od 40 do 45. Ale nie mamy już żadnej pewności, że Boeing da radę dostarczyć nam od 45 do 50 nowych maszyn. A jeśli dostaniemy tylko 40 maszyn do końca marca, będziemy musieli ogłosić cięcia tras – zapowiedział Michael O’Leary podczas briefingu dla dziennikarzy w Dublinie.
Te cięcia są już właściwie przesądzone i wcale nie są takie małe. Obecnie Ryanair zakłada, że w następnym roku fiskalnym (zaczyna się od kwietnia, trwa do końca marca), przewiezie jedynie 200 mln pasażerów, czyli o 5 mln podróżnych mniej niż w poprzedniej prognozie.
Boeing w komunikacie wysłanym do Reutersa potwierdził opóźnienia, dodać, że jest to związane z poprawą procedur kontrolnych – firma musi się upewnić, że nowe samoloty spełniają wszelkie regulacyjne wymogi, zanim przekaże je swoim klientom.
Ale to nie do końca przekonuje szefa Ryanaira, który zarzuca Boeingowi, że mamił irlandzką linię obietnicami, których nie miał zamiaru zrealizować.
– Cały czas karmili nas optymistycznymi obietnicami, które złamali. A tydzień czy dwa później okazało się, że rzeczywistość jest jeszcze gorsza – mówi O’Leary.
Które trasy mogą zostać zawieszone? O’Leary wskazuje na to, że w pierwszej kolejności linia może zmniejszyć liczbę lotów na połączeniach z najwyższą liczbą rotacji. Niestety, zmniejszenie oferowania oznacza też podwyżki cen biletów, choć według szefa Ryanaira nie będą one tak duże jak w zeszłym roku.
– Latem 2023 roku średnia cena biletów wzrosła u nas o 17 procent w skali roku. W tym roku przewidujemy wzrost na poziomie 5-10 procent – mówi O’Leary.
I jednocześnie dodaje, że będzie domagał się od Boeinga odszkodowania za kolejne opóźnienie w dostawach nowych samolotów.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?