Ryanair anuluje kolejne 212 lotów, w tym 3 z Polski. Tym razem nie przez pilotów
To kolejny strajk francuskich kontrolerów, którzy biorą udział w ogólnokrajowym proteście pracowników służby publicznej przeciwko planowanym reformom rynku pracy forsowanym przez Emmanuela Macrona. Protest rozpoczął się w poniedziałek przed wieczorem i potrwa do środy rano. Najmocniej ucierpi na nim Ryanair, który w poniedziałek opublikował pełną listę 212 odwołanych lotów (możecie zobaczyć ją TUTAJ). Ponad połowa spośród nich to połączenia z lub do Hiszpanii. Najwięcej jest odwołanych lotów na lotnisko w Alicante – 24, z kolei do Barcelony i Palma de Mallorca odwołano po 16 połączeń.
Na liście odwołanych lotów znalazły się 3 połączenia z Polski, a konkretnie z Wrocławia. Jest to poranny lot do Paryża Beauvis (wylot o godz. 7.20 i lot powrotny lądujący we Wrocławiu o godz. 11.45), lot do Palma de Mallorca (odlot o godz. 9.40, przylot o godz. 15.45) oraz Lizbony (odlot o godz. 15.25, powrót o godz. 23.05).
W komunikacie prasowym Ryanaira czytamy, że linia lotnicza nie może wykluczyć kolejnych odwołanych rejsów w kolejnych dniach, jednak strajk kontrolerów jest sytuacją, na którą przewoźnik nie ma wpływu.
Z powodu strajków loty odwołują także inni przewoźnicy, m.in. easyJet i Air France. W komunikacie francuskiej linii czytamy, że we wtorek odbędzie się ok. 75 proc. wszystkich planowanych rejsów z Francji. Kilkanaście lotów odwołały też linie Swiss oraz British Airways.
Choć nie jest to wina Ryanaira, to już trzeci raz w ciągu ostatniego miesiąca, gdy irlandzka linia odwołuje loty. W sumie od połowy września do końca marca Ryanair odwoła ponad 20 tys. lotów, a w sezonie zimowym – zawiesi aż 34 trasy, w tym 7 z Polski. Powodem tej sytuacji jest niedobór pilotów, którzy muszą odbierać zaległe urlopy.
Z powodu kryzysu w Ryanairze lecą pierwsze głowy na dyrektorskich stanowiskach. Z końcem października prace w firmie zakończy dyrektor operacyjny Ryanaira Michael Hickey, który pracował dla irlandzkiego przewoźnika przez prawie 30 lat.