Wizz Air i inne tanie linie za kilka lat przeniosą się z Warszawy do Radomia! W środę list intencyjny
Oznacza to, że jednak nie będzie duoportu z Modlinem, a tanie linie i czartery z Warszawy za kilka lat przeniosą się do Radomia.
O planowanym podpisaniu listu intencyjnego poinformował w sobotę dziennikarzy prezes PPL Mariusz Szpikowski, podczas konferencji prasowej w Radomiu. Nie oznacza to jednak jeszcze, że PPL przejmie udziały w radomskim porcie, choć wszystko jest na dobrej drodze. Ścieżka dalszej współpracy jest jasna.
Do końca stycznia znane będą wyniki szczegółowego audytu funkcjonowania spółki zarządzającej lotniskiem. Według Szpikowskiego, umowa dotycząca inwestycji w lotnisku w Radomiu mogłaby zostać podpisana na początku drugiego kwartału. Wtedy będziemy też znali szczegóły dotyczące tego, ile udziałów przejmie PPL i ile za nie zapłaci.
Podpisanie listu intencyjnego oznacza, że PPL wybrał właśnie Radom jako miejsce, gdzie za kilka lat przeniesione będą tanie linie lotnicze i czartery z zapychającego się Lotniska Chopina. O tych planach Mariusz Szpikowski mówił po raz pierwszy na łamach Fly4free.pl.
Odrzucił on wówczas pomysł przeniesienia tych operacji do Modlina i zadeklarował, że do 2021 roku chce zbudować drugie tanie lotnisko dla Warszawy, w które należy zainwestować ok. 500 mln PLN.
W pierwszym rzędzie to lotnisko (czyli najpewniej Radom) będzie w stanie obsługiwać do 6 mln pasażerów rocznie, a jego docelowa przepustowość to 10 mln podróżnych.
I co ciekawe, za budowę lotniska zapłacą najpewniej… podatnicy.
– Proszę pamiętać, że tu trzeba będzie zaangażować olbrzymie pieniądze z budżetu państwa – powiedział w sobotę wicemarszałek Senatu Adam Bielan. Choć podczas sobotniej konferencji w Radomiu nikt nie chciał mówić o konkretnych kwotach.
Czemu PPL wybrał Radom?
– Analizując umiejscowienie tego lotniska, wzięliśmy pod uwagę nie tylko lokalizację na mapie, możliwości infrastrukturalne, możliwości dojazdu, bo pod tym względem linie lotnicze i pasażerowie wybierają lotniska, ale też popatrzyliśmy pod względem demografii. Analizy pokazały, że na południe od Warszawy jest większa gęstość zaludnienia niż na północny wschód, analizowaliśmy też możliwości rozwoju biznesu i potencjał gospodarczy regionu i tu też jest on zdecydowanie większy. Zakładamy, że dobre skomunikowanie pozwoli na rozwój tego potencjału, a z drugiej strony ten potencjał zapewni rozwój połączeń. Trzeci element to siatka połączeń. W przypadku lotów czarterowych mówimy głównie o lotach na południe. Lokalizacja z tej strony Warszawy da krótszy czas lotu i niższe jego koszty. W porównaniu z Okęciem dla 15 kierunków w sezonie to oszczędności rzędu 12 mln PLN – mówi Szpikowski, cytowany przez „Wyborczą”.