Gdzie podróżują teraz turyści z Rosji? Duża część świata ich nie chce, więc znaleźli sobie nowe ulubione miejsca
Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie obywatele Rosji nie mogą swobodnie podróżować po Europie. Nie wszędzie jednak jest ich tak mało. Do końca ubiegłego roku na Bali odnotowali ponad 58 tys. Rosjan, natomiast tylko w styczniu tego roku tę indonezyjską wyspę odwiedziło ich aż 22 tys. Dzięki temu są tam drugą najliczniejszą nacją, zaraz po Australijczykach, których jest zdecydowanie najwięcej.
Dla wielu krajów przyjmowanie rosyjskich turystów jest jednym ze sposobów na odbudowanie gospodarki po skutkach pandemii czy rosnącej inflacji. Do tego grona zalicza się między innymi Turcja, którą w tym roku Rosjanie wybierają szczególnie chętnie. Tamtejsze ministerstwo turystyki podało niedawno dane za pierwszy kwartał 2023 roku. Wśród zagranicznych turystów dominowali właśnie obywatele Rosji, których było ponad 265 tys. Na kolejnych miejscach znaleźli się Irańczycy (246 tys.), Niemcy (217 tys.) i Bułgarzy (205 tys.).

W Zjednoczonych Emiratach Arabskich z kolei Rosjanie są drugą najliczniejszą grupą turystów. Z raportu tamtejszego resortu turystyki za pierwszy kwartał 2023 roku wynika, żekraj ten odwiedziło ponad 357 tysięcy podróżnych z tego kraju. Więcej było jedynie obywateli Indii (ponad 612 tys.). Trzecie miejsce zajęli Brytyjczycy (299 tys.), następnie Saudyjczycy (289 tys.) i obywatele Omanu (278 tys.).
Rosjanie znajdują się także w czołówce nacji odwiedzających Tajlandię. Z danych resortu turystyki wynika, że w pierwszym kwartale pojawiło się ich tam prawie 178 tys. Przed nimi znaleźli się tylko Chińczycy (270 tys.) i Malezyjczycy (327 tys.).

Coraz więcej krajów otwiera się na Rosję
Po 15 miesiącach od wybuchu wojny, coraz więcej krajów ułatwia Rosjanom przekraczanie ich granic. Przykładami są chociażby Sri Lanka, Maroko i Tajlandia, które planują otworzyć bezpośrednie trasy lotnicze, natomiast władze Indii, Birmy i Omanu niedawno przeprowadzały rozmowy z rosyjskimi władzami w sprawie rozwoju turystyki.
Lista takich przypadków od niedawna jest coraz dłuższa. W ubiegłym tygodniu Kuba podpisała z Rosją umowę o rozwoju turystyki, której celem jest zwiększenie liczby turystów z tego kraju do 500 tys. osób w skali roku. Iran z kolei w ostatni piątek zawarł porozumienie dotyczące wzmocnienia wzajemnej współpracy turystycznej.
Rosjanie wierzą w odbudowę sektora turystycznego
Jak można było się spodziewać, wydarzenia z lutego 2022 roku drastycznie wpłynęły na stan rosyjskiego sektora turystycznego. Stowarzyszenie Operatorów Turystycznych przekazało, że tylko w ubiegłym roku liczba zagranicznych gości spadła aż o 96,1 proc. w porównaniu do przedpandemicznego 2019 roku. Duży wpływ na to miały również liczne sankcje czy też niemożność korzystania z kart Visa i Mastercard wydawanych przez zagraniczne banki.
Rosja ma ambitne plany ożywiania turystyki nie tylko wśród krajowych podróżnych, ale przede wszystkim zagranicznych. Serwis France24 informuje, że planowane jest skoordynowanie rosyjskiego systemu płatności Mir z indyjskim odpowiednikiem RuPay oraz zniesienie rosyjskich wymogów wizowych dla gości z niektórych krajów arabskich i latynoamerykańskich.
Opublikowane w środę przez Służbę Graniczną Rosji wyniki za pierwszy kwartał są dowodem dla przedstawicieli tego sektora, że międzynarodowi turyści wrócą do tego kraju, choć liczby nie powalają. Od stycznia do marca odwiedziło go 3,26 mln obcokrajowców (wzrost rok do roku o 17,6 proc.), choć tylko 68 tys. w celach turystycznych. W czołówce nacji znaleźli się Turcy (10 tys.), Chińczycy (6,2 tys.), Niemcy (5 tys.), obywatele Tadżykistanu (3,3 tys.) czy… Polski (2,3 tys.).