więcej okazji z Fly4free.pl

Tak restauracje żerują na nieuważnych turystach. W jednej liczą sobie 2 euro za… przekrojenie tosta

Restauracja
Foto: ennar0 / ShutterStock
O niestosownych praktykach w restauracjach, które często żerują na turystach, słyszy się bardzo często. Tym razem głośno zrobiło się na temat jednego z lokali nad włoskim jeziorem Como, który policzył sobie 2 euro za… przekrojenie tosta na pół. To tylko jeden z przykładów praktyk, które słusznie są piętnowane.

Pewien turysta udał się do kawiarni Bar Pace w miejscowości Gera Lario, tuż nad brzegiem pięknego jeziora Como. Na rachunku za posiłek znalazł pozycję „diviso da meta”, czyli „przecięcie na pół”, za co naliczono mu 2 euro. Jak się okazało, lokal pobiera tę opłatę za… przekrojenie kanapki tostowej na dwie części.

Było nas dwóch i poprosiliśmy o podzielenie kanapki na dwie części. Serio, musieliśmy zapłacić tylko za to, że ją przekrojono?” – napisał turysta na podstronie kawiarni w serwisie TripAdvisor. Trudno się dziwić jego pytaniu – w końcu za usługę, która zajmuje maksymalnie 2-3 sekundy, musiał zapłacić więcej niż za filiżankę espresso (1,20 euro).

Właścicielka lokalu miała jednak na to wytłumaczenie. – Każda dodatkowa prośba ma swoją cenę. Musieliśmy użyć dwóch talerzy zamiast jednego, a czas ich mycia się podwoił. To nie była zwykła tostowa kanapka. W środku były też frytki, dlatego przecięcie jej na pół zajęło nam nieco czasu – powiedziała Cristina Biacchi włoskiej gazecie „La Repubblica”. Dodała, że w chwili zamówienia klient nie złożył reklamacji, a gdyby tylko od razu zwrócił na to uwagę, opłata zostałaby wykreślona z rachunku.

Japończycy i ich olbrzymi rachunek w Rzymie

To nie pierwszy raz, gdy turyści we Włoszech narzekają na ich zdaniem zbyt wygórowane ceny w lokalach. W 2019 roku kilku Japończyków udało się do jednej z restauracji w Rzymie. Po zamówieniu dwóch talerzy spaghetti i ryb oraz dwóch szklanek wody otrzymali rachunek na… prawie 430 euro. Podróżni również zamieścili rachunek na TripAdvisorze, na którym widniała opłata 349,80 euro za jedzenie i dodatkowe 80 euro obowiązkowej dopłaty za obsługę.

Incydent miał miejsce w Antico Caffè di Marte niedaleko Castel Sant’Angelo w centrum stolicy Włoch. W wywiadzie dla „Corriere de la Sera” właściciel wyjaśnił, skąd tak wysoka cena. – Menu jest jasne. Powodem, dla którego japońscy turyści zapłacili tę cenę było to, że zamówili nie tylko spaghetti, ale także rybę, która była świeża. Sami wybierali ją przy ladzie – odpowiedział.

Oszustwa nieopodal Watykanu

Złą sławą okryła się również rzymska kawiarnia Bar Moretto, znajdująca się w pobliżu Bazyliki Świętego Piotra. Liczba negatywnych opinii, jakie zebrała na TripAdvisorze i Google’u jest bardzo duża, a ostatni przykład niestosownych działań, których można paść ofiarą opisał w czerwcu „Daily Mail”.

Pewna turystka opisała swoją sytuację, dodając, że bardzo szybko żałowała wizyty w lokalu. – To było klasyczne. Kelner stał na zewnątrz i w uroczy sposób zaprosił mnie i przyjaciółkę do środka. Potem dostałyśmy rachunek na ponad 100 euro za dwa śmieciowe makarony i dwie cole. Przed lokalem co prawda było menu, ale kelner wprowadził nas tak szybko, że nie zdążyłyśmy zobaczyć cen – napisała. Kobieta dodała też, że widziała klientów, którzy „byli gonieni przez wściekłego kelnera, który nie dostał od nich napiwku”.

Podobnych opinii można znaleźć mnóstwo. Jeden z turystów z Warszawy skarżył się na „podejrzane oszustwo”, w wyniku którego zapłacić ponad 50 euro za dwie kanapki.Chcieliśmy zjeść szybkie śniadanie i napić się kawy. Zamówiliśmy dwie trójkątne kanapki z szynką i mozzarellą oraz cappuccino. Kelner przyniósł nam rachunek na 53 euro. To obrzydliwe oszustwo, które ma miejsce tuż obok Watykanu. Za kanapki policzono nam 14-16 euro za sztukę – napisał. Poniżej widać paragon, który dostał klient w 2017 roku. Jak się okazuje, już wtedy lokal nie miał zbyt dobrej opinii.

Słynna DK Oyster na Mykonos i regularne oszustwa

Kilkukrotnie na Fly4Free.pl ostrzegaliśmy Was przed restauracją DK Oyster na Mykonos. Niestety nie wszyscy turyści nas czytają, a na pewno nie pewna Amerykanka, która udała się na grecką wyspę w maju tego roku. Jest ona tak naprawdę kolejną „ofiarą”, która przez nieuwagę, ale i spryt kelnerów została obciążona zdecydowanie zbyt wysokim rachunkiem.

Nie znając reputacji DK Oyster, kobieta w maju tego roku udała się do restauracji wraz z przyjaciółką i zamówiła talerz z udkami kraba królewskiego i kalmarami. Do tego zamówiły dwa drinki, a łączny koszt wyniósł ich około 520 euro. Gdy wzięłam smażone kalmary za 20 euro, a moja przyjaciółka udka kraba królewskiego za 32 euro, trzy razy powiedziałam kelnerowi, że nie chcemy niczego więcej do jedzenia. On powtarzał, że rozumie – opowiedziała turystka w rozmowie z „The Sun”.

Nie dość, że kalmary jej zdaniem były „gumowate i bez smaku„, a udka kraba jej przyjaciółki „bardzo słone„, to w dodatku na rachunku ich cena wynosiła odpowiednio 100 i 185 euro. Następnego dnia wróciły do restauracji z reklamacją, ale kelner miał być „niegrzeczny, odrzucił ich skargi i obwinił je za brak uwagi„.

W Alzacji otwarcie wypraszano niegrzeczne dzieci

W grudniu ubiegłego roku zrobiło się głośno o restauracji Pfifferhus w położonym w Alzacji mieście Ribeauvillé. Po wizycie na bożonarodzeniowym jarmarku, 3-osobowa rodzina odczekała pół godziny w kolejce i chciała wejść do środka. Tuż za drzwiami zatrzymała ich kelnera i powiedziała, że z powodu 4-letniej dziewczynki nie mogą wejść do środka. Dodała, że najpewniej nie zauważyli kartki z napisem „Pas d’enfants – merci” („Bez dzieci – dziękuję”).

Francuski dziennik „The Connexion” skontaktował się z właścicielami lokalu, którzy wyjaśnili taki krok.Pewnego razu jedno dziecko wpadło do restauracji i w zabłoconych butach przebiegło po meblach. Wykonujemy naszą pracę z miłością, ale jesteśmy zmęczeni takimi sytuacjami. Zbyt wiele dzieci jest bardzo niegrzecznych. Zachowują się jak rozpieszczone bachory, które myślą, że są członkami rodziny królewskiej. Dotykają wszystkiego, krzyczą, biegają, niszczą nasze ozdoby świąteczne, kładą brudne buty na ławkach – wyjaśniali.

Po licznych skargach, a nawet skierowaniach sprawy do organu ds. dyskryminacji dzieci, właściciele postanowili zdjąć napis z drzwi. Zapowiedzieli jednak, że „nadal będą wypraszać niegrzeczne dzieci„.

Misją Fly4free.pl jest przedstawienie Ci najlepszych zdaniem naszej redakcji okazji na podróże. Opisujemy oferty znalezione przez nas w internecie i wskazujemy adresy internetowe, pod którymi samodzielnie możesz wykupić podróż lub elementy podróży. Ceny w artykułach są aktualne w chwili publikacji. Możemy otrzymywać wynagrodzenie od partnerów handlowych, do których Cię przekierowujemy.
Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Wypraszanie niegrzecznych dzieci to nie dyskryminacja tylko dbałość o komfort innych klientów.
RosaVonJungingen, 10 sierpnia 2023, 20:08 | odpowiedz
Trafione w punkt. 
RosaVonJungingen Wypraszanie niegrzecznych dzieci to nie dyskryminacja tylko dbałość o komfort innych klientów.
gregorio, 11 sierpnia 2023, 5:54 | odpowiedz
zapomniał wół jak cielęciem był? :P
grodek, 20 sierpnia 2023, 22:56 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »