Żegnaj wypchane auto, witaj samolocie! Polacy zmieniają jeden ze swoich głównych turystycznych nawyków
Przez lata zmieniały się nasze podróżnicze preferencje, ale jedna rzecz pozostawała niezmienna: na rodzinne wakacje do Chorwacji jeździliśmy przede wszystkim samochodem. Powodów tego stanu rzeczy było sporo: względnie niewielka odległość od Adriatyku, zwłaszcza z południowej części kraju, większa mobilność (czyli możliwość organizowania wycieczek na własną rekę), ale też ograniczona liczba połączeń lotniczych i drogie bilety. Ten ostatni aspekt kilka lat temu zaczął się zmieniać, a większa oferta lotów Ryanaira, Wizz Aira, ale też LOT, mocno wpłynęła na obniżenie cen. W efekcie powoli zaczęliśmy zmieniać nasze wyniki dotyczące preferowanego środka transportu, a opublikowane w poniedziałek dane Urzędu Lotnictwa Cywilnego o najpopularniejszych kierunkach lotów z Polski za trzeci kwartał zdają się potwierdzać, że coraz więcej z nas wybiera samolot do Chorwacji jako preferowany środek transportu. Jak wyglądają szczegóły?
Riwiera Albańska od 1451 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Costa Brava od 1659 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Lublin)
Kreta Wschodnia od 2391 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Z opublikowanych z delikatnym opóźnieniem danych ULC wynika, że w III kwartale ubiegłego roku, a więc od lipca do końca września polskie lotniska obsłużyły na trasach z i do Chorwacji aż 343,9 tysiąca pasażerów. Dla porównania: w analogicznym okresie 2023 roku takich podróżnych było aż o 40 tysięcy mniej, co oznacza wzrost o 13 procent. Co ciekawe, dominującym lotniskiem, na które lataliśmy z Polski w minione wakacje był port w Zadarze – w okresie wakacyjnym przewinęło się przez niego aż 147,7 podróżnych z naszego kraju (o 36 tysięcy osób więcej niż w analogicznym okresie 2023 roku).
Do ogólnej liczby pasażerów należy jeszcze doliczyć ponad 14,2 tysięcy podróżnych, którzy w III kwartale podróżowali do Chorwacji z Polski na pokładach samolotów czarterowych.
W sumie od początku ubiegłego roku do końca września z lotów na trasach z Polski do Chorwacji i z powrotem skorzystało 570 tysięcy pasażerów, czyli o 112 tysięcy więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W tym przypadku wzrost jest jeszcze większy niż dla III kwartału i wynosi aż 24,5 procenta. Jednocześnie wskazuje to też na kolejny istotny trend, czyli wcześniejszy początek sezonu turystycznego wykreowany przez linie lotnicze: widać to na przykład po ofercie Ryanaira, który z Polski do Dubrownika czy Zadaru zaczyna latać już od końca kwietnia.

Jak mocny jest to trend? Na dokładne dane będziemy musieli poczekać do wiosny, gdy ULC opublikuje pełne statystyki za ubiegły rok. Na pewno jednak samolot coraz mocniej wypiera własny środek transportu, co widać nawet po skali wzrostu zainteresowania lotami. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Chorwację odwiedziło 1,166 mln turystów z Polski, co oznacza wzrost o 7,54 procenta. Zważywszy jednak na wspomnianą powyżej liczbę 570 tysięcy pasażerów w ruchu lotniczym z Polski do Chorwacji i z powrotem po III kwartałach możemy spokojnie założyć, że przynajmniej co czwarty turysta podróżujący z naszego kraju nad Adriatyk wybierał w ubiegłym roku samolot.
Ten rok zapowiada się jeszcze lepiej
Wszystko wskazuje na to, że w tym roku jeszcze więcej turystów z Polski wybierze się nad Adriatyk samolotami. Wskazuje na to wzrost oferty przewoźników, a liderem wzrostów na trasach do Chorwacji jest Ryanair, który w tym roku uruchomi co najmniej 2 nowe trasy: od 3 kwietnia poleci z Katowic do Dubrownika, a od 2 czerwca z Wrocławia do Rijeki.