więcej okazji z Fly4free.pl

Krytyczna recenzja z Dreamlinera do Tokio. „LOT ma jeszcze sporo do poprawy”

Foto: Jakub Tepper
Pierwszy przelot LOT-u na trasie Warszawa-Tokio minął spokojnie, ale to nie znaczy, że narodowy przewoźnik może być z siebie zadowolony. Jeden z pasażerów wylicza nam główne niedogodności podczas rejsu. Największym problemem była mało elegancka sytuacja z jedną z ekip telewizyjnych, która podstawiała pasażerom pod nos... oświadczenia do podpisania - Tego typu zajście jest poniżej krytyki - komentuje. Zapraszamy do przeczytania kompleksowej recenzji z lotu z Warszawy do Tokio.

Ale najpierw słowo wyjaśnienia od F4F: Jakub Tepper, autor tej recenzji, jest najlepszą możliwą osobą do wypowiadania się na temat wad i zalet nowego połączenia LOT. I to z kilku powodów: sam często podróżuje ze względów zawodowych (jako zbieracz mil zwykle w klasie biznes i premium), najczęściej kursuje zaś do Japonii, gdzie lata co kilka tygodni. Tylko na trasie do Tokio zrobił ponad 60 rejsów, choć do tej pory korzystał głównie z Lufthansy i Emirates. Dodatkowo, z wykształcenia jest japonistą, więc potrafi ocenić czy serwis LOT przypadnie do gustu pasażerom z Kraju Kwitnącej Wiśni. Przejdźmy zatem do właściwej recenzji.

Po raz pierwszy od 2012 roku LOT wprowadził nowe połączenie długodystansowe – tym razem padło na wyczekiwane przez wielu Tokio, a dokładnie lotnisko Narita oddalone od stolicy Japonii o około 60km. Haneda jest większa i zdecydowanie bliżej centrum (15 minut versus 70 minut z Narity), ale obecność połączenia nawet na NRT cieszy.

tokio1

Na lotnisku w Warszawie zjawiliśmy się już o 10 rano drugim kursem z POZ, gdyż jedynie takie połączenie dawało gwarancję zdążenia na lot do Tokio. Bilety rezerwowaliśmy osobno, więc po odebraniu bagaży udaliśmy się do check-inu w sali głównej odlotów.

tokio2

Choć mieliśmy zabukowany bilet w klasie Y (35,000 mil + opłaty lotniskowe około 550zł w dwie strony), to z kartą SEN udaliśmy się do check-inu w klasie biznes. Mimo wczesnej godziny obsługi nie brakowało i załatwiliśmy formalności w kilka minut.

W tym miejscu mała dygresja: szkoda, że nawet drugi najwyższy status w Star Alliance i karta wystawiona przez LOT właściwie nie zwiększają w żaden sposób poziomu obsługi (poza dostępem do biznesowego check-inu).

Od niedawna dostępny jest w Warszawie Gold Track dla tych statusów, wstęp do lounge’u także jest możliwy, ale nikt przy odprawie o tym nie wspomina. Pani z obsługi tylko spytała „a, to Pan ma jakąś kartę naszą, tak?”. No tak, mam – ale nic więcej z tego nie wynikało. Szkoda, bo drobne uprzejmości i więcej wyjaśnień zdecydowanie podbudowałoby ten produkt (robią tak LH, ANA i inne linie z sojuszu).

Po odstawieniu bagaży udaliśmy się Gold Trackiem za kontrolę bezpieczeństwa.

tokio3

Mieliśmy sporo czasu do zabicia, także skierowaliśmy się najpierw do Poloneza, czyli lounge’u operowanego od niedawna bezpośrednio przez LOT. Karta SEN lub bilet w klasie biznes na długodystansowym locie pozwala też na wejście do części Elite saloniku, która nie jest specjalnie duża, ale zdecydowanie spokojniejsza i z niezłym barem oraz posiłkami.

W głównej części lounge’u wygospodarowano przestrzeń na poczęstunek w stylu kuchni japońskiej oraz degustację wina śliwkowego oraz zielonej herbaty. Kuchnia japońska to akurat dziedzina mi szalenie bliska, więc z przykrością muszę przyznać, że specjały serwowane przez LOT były średnio jadalne (alkohol był ok). Można było to jednak zrobić zdecydowanie lepiej.

tokio4

tokio5

Mieliśmy się spotkać z kilkoma znajomymi lecącymi razem z nami inauguracyjnym lotem, więc mniej więcej pół godziny przed planowanym rozpoczęciem boardingu udaliśmy się w stronę bramek 23-24, skąd mieliśmy wejść na pokład.

Tam także urządzono mini-event z ceremonią herbacianą, ludźmi poprzebieranymi w stroje japońskie i tym podobne. Jako japonista z wykształcenia nie będę tego za mocno komentował – sympatycznie, że coś przygotowano.

tokio7

Boarding miał rozpocząć się o 14:15, ale już tutaj miał miejsce pierwszy zgrzyt i rozpoczęto wpuszczanie na pokład dopiero w okolicach 14:35. Zaczęto od klasy biznes, premium economy oraz posiadaczy kart Star Alliance Gold. Przyzwyczajeni do kolejek, ustawiliśmy się, aby wejść na pokład, niemniej dała znać o sobie lokalna natura i kilka pań, które koniecznie musiały być wcześniej. Żenujący spektakl wciskania się w kolejkę szybko zakończył się i zaraz byliśmy na pokładzie rękawem dla klasy Y.

tokio8

tokio9

tokio10

Fotele w klasie ekonomicznej w 787 LOTu mają układ 3-3-3 i niestety nie należą do najwygodniejszych. Szerokość siedziska jest mała, a przerwa między fotelami pozostawia bardzo niewiele miejsca na nogi. Szczególnie przy w miarę wypełnionym locie, a według obsługi było jedynie 25 miejsc wolnych. Nasz rząd był pełen, co było dość niemiłą niespodzianką (znowu: choćby w Lufthansie posiadacze SEN dostają w miarę dostępności zawsze wolne miejsce obok siebie – LOT tego nie uznaje i bez-statusowi pasażerowie mieli luzy, natomiast nas ścisnęli).

tokio11

Na zagłówkach przyczepiono pamiątkowe osłonki, natomiast w kieszeni fotela wsadzono materiały promocyjne, a także krótki list oraz origami, wszystko związane tematycznie z lotem do Tokio.

Chwilę przed 15-tą, zakończono boarding i samolot ruszył na pas startowy. Na pokładzie przywitał nas kapitan i personel pokładowy zapewniając, że opóźnienie nie będzie miało wpływu na godzinę przybycia na NRT.

tokio12

Choć pogoda w Warszawie była brzydka – nad chmurami zrobiło się cudowne popołudnie.

tokio14tokio13

Serwis pokładowy w klasie ekonomicznej rozpoczął się od rozdania wilgotnych chusteczek. Następnie podano napoje, choć nastąpiło to dopiero ponad godzinę po rozpoczęciu lotu. Trochę się też zdziwiliśmy, że od czasu podania napojów do rozpoczęcia serwisu jedzeniowego (oraz kolejnego z napojami) minęła kolejna godzina, także ponad 2 godziny po oderwaniu się od ziemi dostaliśmy posiłek.

tokio15

tokio16

Tu znów uwaga do serwisu. Szkoda, że jedyne o co obsługa była w stanie zapytać to „kurczak czy wieprzowina?”, bez tłumaczenia, które danie jest japońskie, które polskie i co w nim konkretnie jest.

Oczywiście, to nie klasa biznes, natomiast na inauguracyjnym locie takie detale znacznie polepszyłyby doświadczenia pasażerów. Zdecydowaliśmy się na kurczaka (wersja japońska jak się okazało, z sosem teriyaki), a dodatkowo zaserwowano sałatkę w stylu japońskim, tamago z imbirem i edamame, bułkę z masłem (?) oraz brownie. Posiłek był jak najbardziej jadalny, mięso soczyste, sałatka świeża i smaczna. Tylko tamago miało konsystencję gąbki, więc woleliśmy nie ryzykować. Brownie całkiem niezłe.

Po kilkudziesięciu minutach posprzątano na stołach i wkrótce zgasły światła, gdyż przylot następuje kolejnego dnia rano. Kilka godzin na sen musi wystarczyć, a do przylotu zostało ledwo 7. Ze względu na szalenie ograniczone miejsce, przespać mi się nie udało, natomiast rozejrzeliśmy się nieco po samolocie. To dopiero mój 3 lub 4 lot 787, a poprzedni był dawno temu, na pokładzie ANA. Po lotach głównie A380/340 i 747/777 z bólem zauważyliśmy jak niewiele miejsca jest tutaj na rozprostowanie nóg i porozmawianie. W zasadzie jedyne ‘pomieszczenie’ znajduje się na ogonie samolotu, z którego zostaliśmy jednak dość szybko przez obsługę przegonieni.

W trakcie lotu jeszcze kilka rzeczy nie uszło naszej uwadze – alkohol darmowy był jedynie do posiłków, natomiast bolało jeszcze bardziej coś innego – absolutny brak Wi-Fi. Jeszcze 3-4 lata temu traktowałem go jako fanaberię, ale obecnie w większości linii latających długie dystanse jest to standard. Straszna szkoda, że LOT nawet płatnego połączenia nie oferuje.

Kolejnym zaskoczeniem, średnio miłym, były włączone światła w kabinie już na 3 godziny przed lądowaniem. Wtedy miał zacząć się drugi serwis i to też jest trochę dziwne, bo nie przypominam sobie, aby jakiekolwiek inne linie oferowały go szybciej niż 2-2 godziny 15 minut przed lądowaniem, na zdecydowanie większych maszynach. W ten sposób ograniczono pasażerom czas na sen do raptem 4 godzin, co przy lądowaniu rano jest zdecydowanie niewystarczające.

Kompletnie niezrozumiała jest też dla mnie decyzja o serwowaniu… drugiej kolacji! Przy porannych przylotach do Azji z Europy drugi posiłek zawsze był śniadaniem, a decyzję LOT-u uważam za… odważną i oryginalną, przynajmniej. Do wyboru był kurczak oraz quiche, zamówiliśmy oba dania. Niestety tym razem oba były naprawdę słabe, śniadaniowy croissant z dżemem by się sprawił znacznie lepiej.

tokio17

tokio18

Niedługo po posprzątaniu serwisu, rozpoczęliśmy obniżanie pułapu z fantastycznymi widokami na wyspę Honshu przy bezchmurnym niemal niebie.

tokio20

O 9:27, zgodnie z planem, pierwszy rejsowy lot WAW-NRT wylądował w Japonii. Po około 15 minutach podjechaliśmy do naszego gate’u, gdzie sprawnie i szybko można było opuścić pokład. Także bagaże zjechały na pasy w kilka minut.

SPECJALNY MINUS

Specjalnym, OGROMNYM minusem jest kwestia związana z programem kręconym przez Discovery na pokładzie samolotu. Ekipa z ogromnymi kamerami nie tylko kręciła się po pokładzie trącając pasażerów w trakcie spania, ale za skandal uważam podstawianie NDA [umów o poufności, zdjęcie poniżej – przyp. mp] pod nos każdego pasażera do podpisu bez żadnej wcześniejszej informacji. Przez PA wspomniano o akcji, natomiast kto przespał, ten nie wiedział o co chodzi. My dostaliśmy „oświadczenie do podpisania”, ale po zapoznaniu się z nim i możliwą karą nawet 25000zł za złamanie NDA, zdecydowaliśmy się nie podpisywać (i nie byliśmy jedynymi na pokładzie). Co gorsza, podróżująca ze mną narzeczona (Azjatka) wcześniej już oddała razem ze mną niepodpisaną wersję japońską. Natomiast 1.5 godziny przed lądowaniem, jedna ze stewardes przyszła ją specjalnie OBUDZIĆ (!!!) i pytając, czy jednak może podpisać dokument.

tokio

tokio26

Oczywiście się nie zgodziła, natomiast tego typu serwis pozostawiamy poniżej wszelkie krytyki. Zabrakło jakiejkolwiek informacji choćby mailowej przed odlotem, cokolwiek. Stawianie pasażerów przed faktem dokonanym jest strasznie nietaktowne, szczególnie na lotach do Japonii, gdzie o prywatność dba się ze szczególną pieczołowitością.

PODSUMOWANIE

LOT jest narodowym przewoźnikiem, więc chciałbym go wspierać całym sercem i korzystać z jego usług jak najczęściej. Pierwszy lot przebiegł nad wyraz spokojnie, natomiast pozostaje jeszcze sporo małych detali, którymi można bardzo poprawić ogólny wizerunek:

  1. Lepsza obsługa pasażerów statusowych
  2. WiFi na pokładzie
  3. Szybszy serwis (po starcie, przed lądowaniem)
  4. Japońska obsługa (!) – poza Aeroflotem, LOT to jedyna linia z którą się spotkałem nieposiadająca japońskiej obsługi na lotach do Tokio. 3 stewardesy podobno mówiły po japońsku, natomiast jedna z nich podeszła do nas i spytała (po japońsku) mojej narzeczonej, czy może mówić do niej po angielsku… Kolejna żenada.

Nie jestem pewien czy na slot godzinowy LOT miał jakikolwiek wpływ, natomiast wylot popołudniem z Warszawy z dolotem rano do Tokio powoduje, że niezbędny jest solidny sen w samolocie, aby potem nie cierpieć z powodu jet laga. My w wąskich fotelach Y, nie byliśmy w stanie zasnąć, więc padliśmy o 19 na miejscu ostatecznie i wstaliśmy o 3 nad ranem.

Taka godzina przylotu ma sens wyłącznie w przypadku miejsca w klasie premium lub C, gdzie można jeszcze w miarę rozsądnie wyspać się na pokładzie i pracować zaraz po przybyciu na miejsce. Jeśli jednak LOT chce walczyć o klienta biznesowego, to musi  przynajmniej zainstalować WiFi na pokładzie Dreamlinera oraz zatrudnić obsługę z Japonii – inaczej o ruch z NRT do WAW nie będzie w dłuższej perspektywie łatwo.

A plusy? To jednak pierwsze połączenie rejsowe z Polski do Japonii! I całkiem dobra maszyna, coby nie powiedzieć o braku wygód w klasie ekonomicznej, to 787 zapewnia chociaż wyższą wilgotność powietrza, co przekłada się na mniejsze zmęczenie organizmu po locie. Czy będę korzystał jeszcze z tego połączenia? W klasie Y wybiorę pewnie sprawdzoną LH lub EK. Z chęcią przetestuję jeszcze klasę premium i biznes (w Locie jeszcze nimi nie latałem), aby przekonać się, czy serwis oraz możliwości wypoczynku są lepsze.

Jakub Tepper

Japonista, przedsiębiorca, miłośnik mil i podróżowania ‘z klasą’. Średnio odbywa kilkanaście do kilkudziesięciu lotów rocznie na długodystansowych trasach. Najczęściej odwiedza NRT/HND, SIN oraz PVG.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Niedawno w Aeroflocie była ktoś z obsługi rzekomo znał język japoński.
kefirm, 15 stycznia 2016, 15:07 | odpowiedz
Jaki malkontent. Masakra.
drr, 15 stycznia 2016, 15:15 | odpowiedz
Naprawde dobra recenzja :)
Damian, 15 stycznia 2016, 15:16 | odpowiedz
Avatar użytkownika
drrJaki malkontent. Masakra.
Nie malkontent tylko "miłośnik mil i podróżowania ‘z klasą’." hehe
cypel, 15 stycznia 2016, 15:16 | odpowiedz
Tragiczna recenzja. Polecam autorowi nie sępić sie na punkty żeby uzystać wyższy status tylko jak taki wymagający niech lata w biznesie.
Kuban, 15 stycznia 2016, 15:16 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Jakub, strasznie przykro mi się czytało Twój artykuł. Krytyka krytyką, ale mam wrażenie, że niejednokrotnie przekroczyłeś granicę miedzy uzasadnioną krytyką a czepianiem się. Przykład - piszesz o "lokalnej naturze" pchania się do kolejek? Może za dużo nalatałeś się do Japonii, tego typu zachowania są na porządku dziennym na transatlantykach miedzy Europą a Ameryką Południową czy Środkową (na tych trasach mam doświadczenie). Pomijam już kwestie lotów w Europie Zachodniej. O jakim stanie dokonanym piszesz? Dostaliście pismo już podpisane? Ktoś Wam powiedział: podpis albo nie wejdziesz na pokład? Rozumiem, że pozostawia wiele do życzenia cała ta spawa, ale faktu dokonanego tu nie widzę. Wiele innych uwag w Twoim artykule, które można przypisać bardzo wielu liniom lotniczym.Mi niestety bardziej to przypomina artykuł polskiego janusza-hejtera, niż obiektywną recenzję. Ale spoko, dzięki za podzielenie się feedbackiem.
Grzyw, 15 stycznia 2016, 15:18 | odpowiedz
drrJaki malkontent. Masakra.
Szczerze to taka recenzja jest znacznie więcej warta niż targetowego czytelnika F4F polującego na promocje rzędu 1600 PLN za lot w obie strony. Głównie dlatego, że dotyczy niuansów, na które zwracają uwagę pasażerowie biznesowi, czyli tacy, na których linia zarabia najwięcej. A od zadowolenia pasażerów biznesowych, a nie tych z economy najbardziej zależy przyszłość danego połączenia.
Mariusz Piotrowski, 15 stycznia 2016, 15:18 | odpowiedz
Czy nie można przedstawić czegoś pozytywnie, jako sukces i później wymienić rzeczy które będzie trzeba poprawić. Czy wszysko musi sie tu skupiać na negatywności wszystkiego dookoła. Ta wszechobecna mentalność jest przytłaczająca i przenika każdego Polaka. Bądźmy pozytywni i radośni!
desilusionao88, 15 stycznia 2016, 15:19 | odpowiedz
A nie bardziej uczciwe byłoby napisanie recenzji po kilku tygodniach od uruchomienia ? Wiadomo, że pierwszy lot "rządzi sie swoimi prawami" i wyciąganie z tego daleko idących wniosków jest lekko mówiąc nie uczciwe ! No i lag to tez wina LOTU ? Jakos jak leciałem Lufthansą do SFO nie przyszło mi na myśle ze to ich wina.. Generalnie artykuł bardzo tenedencyjny
TomLee, 15 stycznia 2016, 15:20 | odpowiedz
Przeczytałem całą recenzję. Rację ma autor co zachowania ekipy telewizyjnej - tragedia. Co do reszty, to na co narzeka autor to istna dzieciniada.
adam_marsinski, 15 stycznia 2016, 15:20 | odpowiedz
z całym szacunkiem dla autora recenzji - czepianie się o każdy drobny szczegół uważam za szczyt bufonady i zadęcia. No ale cóż - ale to takie typowe dla "szlachty" polskiej - czyli "lepszego" sortu pasażerów linii lotniczych.
Lukasz, 15 stycznia 2016, 15:21 | odpowiedz
celnie i widać, że nie sponsorowany art. Szanuję
samuraj, 15 stycznia 2016, 15:22 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Co do wifi, to sie nie zgodze. Lecialem ostatnio m.in. Etihadem, Qatarem, BA, Finnairem - do Azji lub Australii, nie było WiFi. Nie przesadzałbym z tym. Nie w economy. Co do jedzenia, w samolotach generalnie jest średnie. Alko tez w wiekszosci przypadkow jest bezplatne do posilkow. Skonczyly sie czasy latajacego Bizancjum. Spojrzmy prawdzie w oczy. Serwis jest coraz bardziej okrojony, ale przynajmniej mozna taniej latac. Co do obslugi klientow statusowych sie nie wypowiem. Dla mnie to smieszne ;)
adamek, 15 stycznia 2016, 15:23 | odpowiedz
Nie bardzo rozumiem zarzut o braku personelu z japońskim. Jak będę leciał na Nauru, czy Borneo to mam wymagać swojego języka? Międzynarodowym językiem jest angielski. Nie wariujmy.
brigante32, 15 stycznia 2016, 15:23 | odpowiedz
TomLeeA nie bardziej uczciwe byłoby napisanie recenzji po kilku tygodniach od uruchomienia ? Wiadomo, że pierwszy lot „rządzi sie swoimi prawami” i wyciąganie z tego daleko idących wniosków jest lekko mówiąc nie uczciwe ! No i lag to tez wina LOTU ? Jakos jak leciałem Lufthansą do SFO nie przyszło mi na myśle ze to ich wina.. Generalnie artykuł bardzo tenedencyjny
A nie lepiej recenzować auto po roku egsploatacji? NIE - NIE LEPIEJ. Sprawdzamy nowe i wszystko powinno być na tip top. Basta.
samuraj, 15 stycznia 2016, 15:25 | odpowiedz
drrJaki malkontent. Masakra.
Malkontent? Brak jakiejkolwiek informacji, że na pokładzie będzie kręcony program telewizyjny uważasz za narzekanie - jak również naciski, zeby podpisać jakąś umowę pod nos? W Stanach po tym locie mieliby kilka procesów cywilnych wytoczonych i co więcej dostaliby odszkodowania. Pomijam zupełnie inne aspekty tego felietonu, kóre rzeczywiście trochę przypominają zwykłe marudzenie, ale ta jedna kwestia nie ma żadnego usprawiedliwienia.
kordi, 15 stycznia 2016, 15:25 | odpowiedz
Uważam, że niektóre komentarze są przesadzone i wychodzi w nich charakterystyczne dla Polaków malkontenctwo.
Wiktorpilot, 15 stycznia 2016, 15:28 | odpowiedz
kilka uwag: 1. akurat godziny lotu do NRT są optymalne 2. w LH czy ostatnio w AF obsługa też pyta tylko: "cziken" or "pork" - nic specjalnego 3. Discovery - to akurat ich sprawa, nie powinna wpływać na ocenę LO 4. WiFi - rzeczywiście przydał by się, ale nie jest to STANDARD w innych liniach od dawna (!), to dopiero wchodzi szeroko do ofert. 5. Opinia typowo "polska" - czyli wypunktowanie minusów, a w jednym zdaniu wielokrotnie złożonym info że wcale nie było źle...
stefan, 15 stycznia 2016, 15:29 | odpowiedz
Komus się chyba w d**** poprzewracało.
Bartosz, 15 stycznia 2016, 15:29 | odpowiedz
Dac takiemu gosciowi darmowe bilety na kazdej trasie. Niech bedzie szpiego-mendą. LOT tylko na tym zyska.to taki mini audyt :)
Js, 15 stycznia 2016, 15:31 | odpowiedz
myślałem, że recenzent tylko mi się nie podobał... a tu proszę. Artykuł złośliwy. Jak ktoś lub podjeść, popić i pospać, musi się liczyć z tym, że ani w LOT, ani w LH ani w żadnej innej klasie ekon. tego nie dostanie. Trzeba kupować biznes albo pierwszą.
adark, 15 stycznia 2016, 15:31 | odpowiedz
Mariusz Piotrowski
Mysle, ze pasazerowie biznesowi nie szukaja lotow na F4F.
Bartosz, 15 stycznia 2016, 15:31 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Dlaczego nie nadaliście bagażu od razu do Tokio? Przecież to nie jest problem, nawet jak lot macie na dwóch rezerwacjach. Tyle lotów i żeby czegoś takiego nie widzieć :)
Darek M., 15 stycznia 2016, 15:33 | odpowiedz
Odnosząc się do krytycznych uwag autora w stosunku do tego LOT-u. W 2015 r. ja odbyłem 32 loty międzykontynentalne w celach biznesowych (głównie Japonia, Korea, Malezja, Indie). Ani razu nie leciałem LOT-em. 1) WiFi na pokładzie - na 32 loty tylko 8 razy spotkałem się z mozliwością dostępu do płatnego WIFI (a więc to nie jest standard); 2) Japońska obsługa - 4 razy leciałem do Japonii, ani razu nie spotkałem się z taką obsługą (leciałem z Paryża oraz Amsterdamu); 3) Posiłki od startu - różnie, od 40 minut do ok. 1,5 godziny po wylądowaniu; 4) Posiłki przed lądowaniem - w nocnym locie z Indii (Air France) posiłki podawano prawie 3 godziny przed lądowaniem (a więc gorzej niż w przypadku LOT-u); 5) Ilość miejsca na nogi - ciężko o wygodę, bez względu na rodzaj maszyny. Takie czasy :). Tylko w klasie biznes można liczyć na wygodę. 6) Przywileje z statusów - ogólnie wszędzie dobrze, nie miałem powodów do narzekania. 7) Wciskanie się w kolejkę - nigdy u innych nie był to dla mnie problem, zawsze wchodzę na końcu do samolotu. I tak spędzę sporo czasu w samolocie, więc po co się śpieszyć? 8) Darmowy alkohol - najczęściej darmowy bez limitów, nie mniej na niektórych lotach dostęp do alhoholu był ograniczony. Porównując recenzję powyższego lotu do moich 32 lotów międzykontynentalnych z roku 2015, nie uważam, aby jakość LOT-u w klasie ekonomicznej odbiegała jakoś znacząco od innych.
adam_marsinski, 15 stycznia 2016, 15:33 | odpowiedz
Żenująca recenzja ! Brak słów . Jak taki japonista to niech lata japońskimi liniami! Albo 36 godzin z przesiadkami quatarem! Recenzja nic nie wnosi. Az straciłem szacunek do całego portalu.
Miki, 15 stycznia 2016, 15:33 | odpowiedz
Szacunek dla tych, którzy musieli lecieć z tobą samolotem i wysłuchiwać takiego narzekania na wszystko i wszystkich ;) dramat stary, dramat z ciebie gość
czarek, 15 stycznia 2016, 15:33 | odpowiedz
Odnosząc się do krytycznych uwag autora w stosunku do tego LOT-u. W 2015 r. ja odbyłem 32 loty międzykontynentalne w celach biznesowych (głównie Japonia, Korea, Malezja, Indie). Ani razu nie leciałem LOT-em. 1) WiFi na pokładzie - na 32 loty tylko 8 razy spotkałem się z mozliwością dostępu do płatnego WIFI (a więc to nie jest standard); 2) Japońska obsługa - 4 razy leciałem do Japonii, ani razu nie spotkałem się z taką obsługą (leciałem z Paryża oraz Amsterdamu); 3) Posiłki od startu - różnie, od 40 minut do ok. 1,5 godziny po wylądowaniu; 4) Posiłki przed lądowaniem - w nocnym locie z Indii (Air France) posiłki podawano prawie 3 godziny przed lądowaniem (a więc gorzej niż w przypadku LOT-u);
adam_marsinski, 15 stycznia 2016, 15:34 | odpowiedz
Avatar użytkownika
w życiu nie polecę LOTem , z niemiłą , sztuczną obsługą LOTu która sprawia wrażenie że leci za karę i widać że starsze nie lubią się z młodymi .... co wpływa na atmosferę podróży
MUC2014, 15 stycznia 2016, 15:35 | odpowiedz
Mariusz Piotrowski
I, zapewne, dziesiątki biznesmenów czytają recenzje w takich serwisach:) Lata im to wokół pióra.
brigante32, 15 stycznia 2016, 15:35 | odpowiedz
Cóż mogę powiedzieć... Witamy w Y ? Tak latają ludzie ?
mspoz, 15 stycznia 2016, 15:35 | odpowiedz
no ale chyba alkoholu się nie da zepsuć :) :) a może trzeba było wypić go więcej? :)
ewa, 15 stycznia 2016, 15:36 | odpowiedz
Piękna krytyka! Super tekst. Mam podobne odczucia. Poprosze o krytykę Elite Lounge, no chyba że sam napisze. :)
koko dżambo, 15 stycznia 2016, 15:36 | odpowiedz
Recenzja masakra! Moze f4f to podstrona niemieckiego odpowiednika a lufa za duzo straci po wprowadzeniu połączenia przez lot
Miki, 15 stycznia 2016, 15:36 | odpowiedz
samuraj
TomLeeA nie bardziej uczciwe byłoby napisanie recenzji po kilku tygodniach od uruchomienia ? Wiadomo, że pierwszy lot „rządzi sie swoimi prawami” i wyciąganie z tego daleko idących wniosków jest lekko mówiąc nie uczciwe ! No i lag to tez wina LOTU ? Jakos jak leciałem Lufthansą do SFO nie przyszło mi na myśle ze to ich wina.. Generalnie artykuł bardzo tenedencyjny
A nie lepiej recenzować auto po roku eksploatacji? NIE – NIE LEPIEJ. Sprawdzamy nowe i wszystko powinno być na tip top. Basta.
To robimy recenzje po dojechaniu z salonu do domu ?? Bzdura. trzeba poleciec lotem bez tej całej szopki ktora byla wokól i wtedy bedzie to obiektywne bo fakt ze ekipa Tv mogła przyprawiać o nerwy.
TomLee, 15 stycznia 2016, 15:36 | odpowiedz
desilusionao88Czy nie można przedstawić czegoś pozytywnie, jako sukces i później wymienić rzeczy które będzie trzeba poprawić. Czy wszysko musi sie tu skupiać na negatywności wszystkiego dookoła. Ta wszechobecna mentalność jest przytłaczająca i przenika każdego Polaka. Bądźmy pozytywni i radośni!
Nie bardzo się zgodzę,bo nie wiem czy jest sens w normalnym świecie chwalić coś co powinno być standardem.Tylko w PL chwalimy coś oczywistego.Smutne.
Bo, 15 stycznia 2016, 15:39 | odpowiedz
Przecież Lufa, Swiss i Finnair latają o tej samej porze. Dreamliner LOTu nawet je wyprzedził przed Japonią :P Ale godziny tragiczne, lol.
lotnik, 15 stycznia 2016, 15:40 | odpowiedz
Uwielbiam te burzuazje lotniskowa latajaca w economy, ale mimo wszystko domagajaca sie SPECJALNEGO traktowania, bo maja STATUS xD Zbiera to te punkciki, czeka na promocje w M&M i wielkie panisko! Troche skromnosci, a jak sie meczysz w economy to droga krotka do biznesu - doplac trzykrotnosc biletu i juz!
Janek12cm, 15 stycznia 2016, 15:40 | odpowiedz
Irytują mnie malkontenci :)
Zenek, 15 stycznia 2016, 15:41 | odpowiedz
Najbardziej żenujące jest narzekania człowieka bez zawodu. Jeżeli karta linii lotniczych jest przedłużeniem ego, to serdecznie współczuję
Ltk, 15 stycznia 2016, 15:42 | odpowiedz
Strasznie pretensjonalny człowiek z autora, kupuje bilet w eco i narzeka na ciasnotę...polecam klase biznes na dlugich połączeniach.
Roni, 15 stycznia 2016, 15:44 | odpowiedz
Gdybyś był prawdziwym japonistą popełniłbyś seppuku... ale nie będę tego komentował.
Marek, 15 stycznia 2016, 15:48 | odpowiedz
Jedno slowo: frajer.
Zigibob, 15 stycznia 2016, 15:52 | odpowiedz
Jedyny punkt tej recenzji z którym można sie zgodzić to hostessy nie znające japońskiego. Reszta to czepianie się. Informacje potwierdzone przez 12 pasażerów tego lotu
Kraków, 15 stycznia 2016, 15:57 | odpowiedz
W maju ubiegłego roku leciałem "Dreamlinerem" LOT-u do Pekinu. Nikomu nie przeszkadzało mało miejsca, terminy wydawania posiłków, poranne lądowanie w Pekinie. Mieliśmy jeszcze siłę zwiedzać w dniu wylądowania Pekin. Jeśli nie odpowiada LOT to wracaj człowieku do poprzednich przewoźników i nie wymyślaj, a porównywanie "Dreamliner'a" do "Jumbo jeta", "Siódemek" lub A-380 jest co najmniej dziwne
Waldek, 15 stycznia 2016, 15:57 | odpowiedz
Zastanawia mnie co do recenzji miało wnieść to zdanie: "Jako japonista z wykształcenia nie będę tego za mocno komentował"? Szczerze mówiąc jako odbiorcę recenzji mało mnie to interesuje jakie jest wykszałcenie autora recenzji. Próba przechwalstwa. Nie dzielmy ludzi na gorszych i lepszych. Z tego wynika, że jakby to recenzował jakiś informatyk lub humanista, to zrobiłby to gorzej. Sorry za taki mały OT, ale używanie w recenzji takich "przechwałek" jest nie na miejscu. Autor ani razu nie powinien o sobie wspomnieć, tylko w 100% skupić się na tym co podlega recenzji.
adam_marsinski, 15 stycznia 2016, 15:57 | odpowiedz
Beznadzieja napisana przez typowego polskiego bufona.
Markwawa, 15 stycznia 2016, 15:58 | odpowiedz
A co się ciebie obsługa przy posiłku miała zapytać? - Czy życzy pan sobie kurczaka w sosie pieczarkowym w towarzystwie ziemniaczków z koperkiem, ogórka kiszonego i groszku. Czy może wieprzowiny w sosie pieczeniowym z kluskami śląskimi i mizerią? Tak na przyszłość- w menu, które każdemu rozdają jest napisane co dzisiaj serwują. Więc pytanie "kurczak czy wieprzowina" jest przede wszystkim po to, by zaoszczędzić twój i ich czas.
10typ, 15 stycznia 2016, 16:00 | odpowiedz
Chciał gość zaistnieć to napisał. Widocznie ma kompleksy, cóż...
TO, 15 stycznia 2016, 16:01 | odpowiedz
Pan Jakub Trepper mógłby popracować na językiem .. polskim. Trochę to słabe, kiedy filolog pisze tak, że aż roi się od błędów gramatycznych. O stylu nie wspominając.
Pedro, 15 stycznia 2016, 16:02 | odpowiedz
Jak zawsze idiotyczny artykuł z kolesiem który lata tylko w jednym kierunku i ma zawężoną opinie. Co artykuł to gorszy. Nie pozdrawiam.
sonyq, 15 stycznia 2016, 16:02 | odpowiedz
adamekCo do wifi, to sie nie zgodze. Lecialem ostatnio m.in. Etihadem, Qatarem, BA, Finnairem – do Azji lub Australii, nie było WiFi. Nie przesadzałbym z tym. Nie w economy.Co do jedzenia, w samolotach generalnie jest średnie. Alko tez w wiekszosci przypadkow jest bezplatne do posilkow. Skonczyly sie czasy latajacego Bizancjum.Spojrzmy prawdzie w oczy. Serwis jest coraz bardziej okrojony, ale przynajmniej mozna taniej latac.Co do obslugi klientow statusowych sie nie wypowiem. Dla mnie to smieszne ?
W Etihadzie i Finnairze na długich trasach jest WiFi :)
haszla, 15 stycznia 2016, 16:03 | odpowiedz
Aż człowiek nie chce tego czytać... Żenujący poziom Pana, który to napisał...
Smutny człowiek, 15 stycznia 2016, 16:04 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Juz na paczatku relacji napisano, ze bedzie smetnie i marudnie. I tak sie stalo. Widac trafilo na kogos z wybujalym ego. Chcac sie cos wiecej dowiedziec o autorze wszedlem na Golden Line, tam w jego profilu znalazlem takie credo: Za darmo nie robię. Masz kasę, zapraszam.
01ERES, 15 stycznia 2016, 16:05 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Chyba się nie wyspał w ekonomicznej bo przed boardingiem połknął kij od szczotki. Recenzja na katastrofalnym poziomie.
Don_Bartoss, 15 stycznia 2016, 16:06 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Jakub Tepper - naprawdę nie chciałbym podróżować razem z Tobą samolotem.
mikuś, 15 stycznia 2016, 16:07 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Mnie sie recenza podobała. Aczkolwiek w paru miejscach za duzo czepialstwa. Nobody's perfect. A juz na pewno LOT ;)
mathew77, 15 stycznia 2016, 16:11 | odpowiedz
Wczuwając się w rolę autora "polskiego janusza" metodą dedukcji staram się zrozumieć kiedy taki człowiek byłby zawodolony, lecąc do Japonii w klasie ekonomicznej mają jakiś "lepszy status": 1) Super szybkie BEZPŁATNE WiFi - autor byłby uratowany móc przez cały lot umieszczać zdjęcia z lotu na swoim profilu na FB, celem pokazania, że jest on KIMŚ lepszym niż innym; do tego możliwość prowadzenia transmisji wideo bezpośrednio z pokładu samolotu przez serwis Youtube; 2) Japońska ŻEŃSKA obsługa spełniająca wszystkie zachcianki autora, w tym - za dopłatą - możliwość skorzystania z dodatkowych usług po wylądowaniu; 3) Posiłki - w momencie osiągnięcia wysokości przelotowej "mini-drony" dostarczają WSZYSTKIM NATYCHMIAST gorące posiłki, w tym świeże ryby, łososie oraz inne specjały; 4) Ilość miejsca na nogi zostaje specjalnie zwiększona dla "janusza" poprzez usunięcie foteli znajdujących się przed pasażerem (darmowa usługa z tytułu posiadania specjalnego statusu); 5) Wchodzenie do samolotu - ze względu na to, że "janusz" posiada specjalny status, zostaje wpuszczony do samolotu bez kolejki przed innymi pasażerami; do czasu aż pasażere wygodnie się nie rozgości w samolocie, inni pasażerowie nie mogę wejść do kabiny; 6) Alkohol - po osiągnięciu wysokości przelotowej polskiemu "januszowi" udostępniony zostaje dostęp do specjalnego barku z nielimitowaną ilością alkoholu. Uważam, że powyższe zasady powinny przynajmniej w części sprostać "uzasadnionym" oczekiwaniom polskiego "janusza".
adam_marsinski, 15 stycznia 2016, 16:13 | odpowiedz
Ale maruda. Poszedł do knajpy, czy do samolotu? Posiłek 2 godz. po starcie - można umrzeć z głodu. Tragedia.
czesio, 15 stycznia 2016, 16:17 | odpowiedz
Czyta się rzeczywiście trudno ale powiedzmy że jest to punkt widzenia osoby, który jest dla LOTu targetem. Po przelataniu Xset lotów nie Ryanem, nie Wizzem i czym tam bądź można mieć pewne oczekiwania. A LOT powinien takowe spełnić jeśli nie chce przegrywać w tym samym wyścigu z LH, Emiratami czy Qatarem. Komentarz co do kolejek uważam za uzasadniony - zakorzeniona u nas kultura tworzenia kolejki jest ponadprzeciętna. A realnie w nielowcostach jest przecież bitwą o szybsze włożenie carry-on luggage? Jeśli chodzi o SEN czy HON, to wejście na pokład poza kolejką często kończy się zgrzytaniem zębami tych w kolejce. I jasne, nie mówię, że zawsze i wszyscy, ale sam byłem świadkiem takich sytuacji.
brent, 15 stycznia 2016, 16:17 | odpowiedz
Nie zbieram mil jak autor recenzji, ale niestety mialem przyjemnosc leciec tym lotem i moje wrazenia sa podobne. Musze przyznac, ze przytoczona tu umowa pozostawila niemile wrazenie, co spowodowalo bardzo krytyczne podejscie, do wszystkich innych rzeczy dziejacych sie na pokladzie. Oczywiscie tez nie zdecydowalem sie jej podpisac pomimo, ze tlumaczono, iz punkt wspominajacy o karach rzedu 25 tys zl dotyczy bohaterow wystepujacych w filmie, a nie pasazerow i jest to standardowa umowa przygotowana pod ich katem. Zgadzam sie z autorem, ze brak miejsca na nogi stanowil ogromny problem, ktory w polaczeniu z wczesnym "sniadaniem" skutecznie uniemozliwil przespanie sie. Ja od siebie dodam, ze dla obslugi pokladowej wazniejsze bylo udzielanie wywiadow mediom i umozliwienie kamerzystom pracy, niz dbanie o potrzeby pasazerow. Ogolnie lot byl dosc specyficzny, jednak ciesze sie ze z Tokio nie bede juz wracal LOT-em.
robert, 15 stycznia 2016, 16:18 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Mamy dopiero 15.01 i już zwycięzcę w konkursie na buca roku 2016! Wyrazy najgłębszego współczucia dla narzeczonej. Trzymaj się!
hassim, 15 stycznia 2016, 16:19 | odpowiedz
adam_marsinskiWczuwając się w rolę autora „polskiego janusza” metodą dedukcji staram się zrozumieć kiedy taki człowiek byłby zawodolony, lecąc do Japonii w klasie ekonomicznej mają jakiś „lepszy status”:1) Super szybkie BEZPŁATNE WiFi – autor byłby uratowany móc przez cały lot umieszczać zdjęcia z lotu na swoim profilu na FB, celem pokazania, że jest on KIMŚ lepszym niż innym; do tego możliwość prowadzenia transmisji wideo bezpośrednio z pokładu samolotu przez serwis Youtube;2) Japońska ŻEŃSKA obsługa spełniająca wszystkie zachcianki autora, w tym – za dopłatą – możliwość skorzystania z dodatkowych usług po wylądowaniu;3) Posiłki – w momencie osiągnięcia wysokości przelotowej „mini-drony” dostarczają WSZYSTKIM NATYCHMIAST gorące posiłki, w tym świeże ryby, łososie oraz inne specjały;4) Ilość miejsca na nogi zostaje specjalnie zwiększona dla „janusza” poprzez usunięcie foteli znajdujących się przed pasażerem (darmowa usługa z tytułu posiadania specjalnego statusu);5) Wchodzenie do samolotu – ze względu na to, że „janusz” posiada specjalny status, zostaje wpuszczony do samolotu bez kolejki przed innymi pasażerami; do czasu aż pasażere wygodnie się nie rozgości w samolocie, inni pasażerowie nie mogę wejść do kabiny;6) Alkohol – po osiągnięciu wysokości przelotowej polskiemu „januszowi” udostępniony zostaje dostęp do specjalnego barku z nielimitowaną ilością alkoholu.Uważam, że powyższe zasady powinny przynajmniej w części sprostać „uzasadnionym” oczekiwaniom polskiego „janusza”.
Dobre :-))))
czesio, 15 stycznia 2016, 16:19 | odpowiedz
Jest Pan świadomy tego,że podawanie NIE SWOICH danych osobowych jest NIELEGALNE?
koniczek, 15 stycznia 2016, 16:23 | odpowiedz
Panie Jakubie. Koniecznie niech Pan wysłucha tego jakże pięknie opisującego Pana stand-upu. https://www.youtube.com/watch?v=b3dYS7PcAG4
matt, 15 stycznia 2016, 16:28 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Dlaczego Japonia miałaby być tak wyróżniana obsługa mówiącą po japońsku? Na lotach do Tallinna nikt nie mówi po estońsku, nie mówiąc już o łamaniu sobie języka na lotach do Budapesztu, w Lufie też ciężko dogadać się po polsku na lotach do Polski...
dmirstek, 15 stycznia 2016, 16:28 | odpowiedz
Drogi Panie podrozniku narzekaczu. WiFi ? Latam do USA bardzo czesto. Wiekszosc samolotow rejsowych jakimi latam ma WiFi. Jak na pokladzie gdzie leci 200-300 osob uzywa tego WiFi chociaz 5 osob to jest to rekord. Zwyczajnie ludzie nie chca placic za WiFi okolo $20. Te 10h mozna bez tego zyc nieprawdaz ? LOT nie ma WiFi bo za sama mozliwosc oferowania linia musi bardzo duzo placic. Czy Pan to rozumie ze LOT oszczedza ? Kolejna bzdura z ta niedogodnoscia do spania. Da sie. Jak sie chce to sie da. No i przepedzili panicza z tylu samolotu bo chcial jak typowy Polak na wycieczce zebrac sie w grupe wzajemnej adoracji. O i jeszcze ten brak darmowego alkoholu. Och uzaleznienie daje o sobie znac i te 10h to doprawdy dla panicza byla masakra.
jacek6619, 15 stycznia 2016, 16:29 | odpowiedz
Avatar użytkownika
a ja tam za 35k mil i 500zl chętnie się przelecę do Tokio ;)
silazak, 15 stycznia 2016, 16:32 | odpowiedz
Na wymiociny mi sie zbiera to czytając a tez sporo latam sluzbowo, azje w biznesie tez zaliczylem.... poza opoznieniem lotu o pol godziny (przy takim locie to nie problem, nadrobili pewnie w powietrzu) i niewygodnymi fotelami (wiem ze potrafia sie sporo roznic miedzy samolotami w tej samej klasie eko), nie zauwazylem szczegolnym minusow.... a te wielkie tragedie o braku WIFI czy niesmacznym jedzeniu w Saloniku (co to ma do rezenzji lotu ?) i alkocholu do posilkow tylko (to normalne! zawsze mozna poprosic dodatkowo i nikt nie odmawia), to chyba wszystko przesada - to byla klasa eko a nie biznes gdzie sie skacze kolo Klienta. POZA TYM nie doczytalem NALEZYTEGO ZACHWYTU !! ze autor polecia BEZPOSREDNIO za 550 zl i odrobine (!) mil do Japonii i spowrotem dzieki LOTowi !!! gdzie podziekowanie i szacunek za to ?! Ludzie, normalnie mi sie zbiera na..... :) ciao !!
Kumaty, 15 stycznia 2016, 16:33 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Szczerze to taka recenzja jest znacznie więcej warta niż targetowego czytelnika F4F polującego na promocje rzędu 1600 PLN za lot w obie strony. Głównie dlatego, że dotyczy niuansów, na które zwracają uwagę pasażerowie biznesowi, czyli tacy, na których linia zarabia najwięcej. A od zadowolenia pasażerów biznesowych, a nie tych z economy najbardziej zależy przyszłość danego połączenia.
Dla mnie najbardziej przykry jest komentarz redaktora, który oznacza deprecjonowanie 99,9% czytelników F4F. Co do recenzji to jest dla mnie wartościowa. Np. potwierdza, że na pokładzie można napić się za darmo winka do obiadu, posiłki nie są złe, dają chusteczki itp. A poza tym ... współodczuwam z autorem ból, że kiedy już wywalczył status Senatora LOT nie rozwinął przed nim czerwonego dywanu.
jasiub, 15 stycznia 2016, 16:36 | odpowiedz
Ja mam wrażenie że autor tego artykułu chciałby w ekonomicznej klasie wiecej niż w biznesowej. Latam LOT-em od wielu lat i myślę że jest ok. Poza tym nie wiem dlaczego przeszkadza autorowi to że nie ma np. japońskiej obsługi.A czy oni mają nasze polskie stewardessy? Z tego co wiem to chyba nie.W końcu to polskie linie.
izunia2007, 15 stycznia 2016, 16:42 | odpowiedz
Mariusz Piotrowski
i napewno pasazerowie biznesowi i pierwszej klasy czytaja posty fly4free, ktore jest znane z szukania tanich alternatyw lotow...
szysz, 15 stycznia 2016, 16:46 | odpowiedz
Co za snobistyczne podejscie do podrózowania. Myślałem, że F4F to portal dla podróżników, a nie naburmuszonych pajaców, dla których lot nie jest transportem z punktu A do punktu B tylko pełną komfortu i ociekającą w luksusy podbudową ego. Bo ja mam kartę, a nikt tego nie raczył zauważyć i potraktować mnie specjelnie, bo polskie stewardessy nie mówią po japońsku itd. A czy japońskie mówią po polsku? Człowieku weź ty się rozbiegnij i walnij głową w ścianę...
konrad, 15 stycznia 2016, 16:53 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Panu Tepperowi przydałoby się pójść do wojska do sił powietrznych, wypchnęliby go parę razu z samolotu ze spadochornem to miałby porównanie, jak się lata :D
Poniósł_Mnie_Melanż, 15 stycznia 2016, 16:55 | odpowiedz
Brakuje mi słów.... To się nawet recenzją nie nazywa!
Irek, 15 stycznia 2016, 16:55 | odpowiedz
O kurcze, wyrazy wspolczucia dla goscia. Oby jak najrzadziej spotykac ludzi takiego pokroju.
gosciu, 15 stycznia 2016, 16:55 | odpowiedz
Pan Jakub tani oblatany Japonista, podróżnik, śmiesznością zalatuje a nie profesjonalizmem. Autor oburzył się, że na pokładzie pytano "cziken or pork" bez wyjaśnienia? Cóż, w pażdzierniku 2015 leciałem japońskimi liniami ANA na pokładzie podobnego 787 i Pani Japonka nie potrafiła nawet powiedzieć po angielsku "cziken", podsuwała tylko obrazek i kazała wybrać palcem.
asf, 15 stycznia 2016, 17:09 | odpowiedz
Stewardessa zapytala (sic!) PO JAPONSKU, czy moze mowic po ang. Zenada??? Ze...co? Ludziom to sie juz naprawde w d... poprzewracalo. Co za JapoSNOB.
Goha, 15 stycznia 2016, 17:16 | odpowiedz
izunia2007Ja mam wrażenie że autor tego artykułu chciałby w ekonomicznej klasie wiecej niż w biznesowej. Latam LOT-em od wielu lat i myślę że jest ok. Poza tym nie wiem dlaczego przeszkadza autorowi to że nie ma np. japońskiej obsługi.A czy oni mają nasze polskie stewardessy? Z tego co wiem to chyba nie.W końcu to polskie linie.
a gdzie mieliby mieć polskie stewardessy, na lotach do USA? mysle, ze autorowi chodzi o fakt, że jednak wiele linii lotniczych "puszcza oczko" do lokalnych pasażerów i tak np. na lotach Lufthansy do Meksyku zawsze ktoś mówi po hiszpański, na lotach do Chin powinenen znaleźć się ktoś mówiący po chińsku etc..
mok, 15 stycznia 2016, 17:22 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Mariusz Piotrowski
Panie Mariuszu, chyba coś się w główce pomieszało, zapomniał Pan dla jakiego portalu pracuje?
dziabag131, 15 stycznia 2016, 17:25 | odpowiedz
Koles ewidentne chce dostać od Lotu dodatkowe mile lub loty jako rekompensatę:)) Fly4free czemu promujecie takie wpisy? Na Naricie, jeśli ktoś podróżuje do Japoni bedzie wiedział ze zatrzymują sie tam wszystkie duże linie, a porównywanie do foteli i obsługi Lufthansy tez pozostawia wiele do życzenia, haha:) Fly4fre ??
miłośnik podróży, 15 stycznia 2016, 17:25 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Widzę, że najgorszym problemem było kręcony program telewizyjny w samolocie. Coś odnoszę wrażenie, że pan Jakub Tepper pragnie wywalczyć odszkodowanie od LOT Airlines i Discovery Chanel za, według niego, nieudany lot. Znajdując tę recenzję także na innych portkach (konkretnie odnośnik do niej) oraz prośby o wysłanie zapytania (przez osoby postronne) o wyjaśnienie tego zajścia do LOT Airlines i Discovery Chanel, śmiem wątpić w prawdziwość intencji. Bardzo nie lubię takich afer.
Japonka76, 15 stycznia 2016, 17:27 | odpowiedz
Typowy polak-hejter. Spędził chwilę w Japonii zaś jego partnerka jest Japonką w związku z czym wydaje mu się, że zna Azję jak nikt i wszystko co tam zobaczył jest najlepsze. Może nalatał się Pan do Japonii Lufthansą i Emirates, ale ciekawe czy latał Pan też w inne miejsca innymi liniami, bo niestety mam wrażenie, że nie. Krytyka goni krytykę i to w wielu miejscach jak dla mnie nieuzasadnioną. Uważa Pan, że stewardessy powinny wytłumaczyć każdemu pasażerowi jakie dania będą serwowane i podać listę skłądników ? Wtedy narzekałby Pan, że serwis trwał za długo. Takich przypadków mogłabym wymieniać wiele po przeczytaniu tego artykułu... Kiepski artykuł, F4F bardzo wiele na tym traci, bo nie wszyscy są zwolennikami niekonstruktywnej krytyki.
MM, 15 stycznia 2016, 17:28 | odpowiedz
Straszny ten komentarz i komentator. Typowy smutny polak z żartów. Zawsze niezadowolony.
Darek, 15 stycznia 2016, 17:29 | odpowiedz
Hm, nie rozumiem tego myku z odbieraniem bagazu i podchodzenie do check inu w wwie. Lecac nawet roznymi liniami Star Allianca mozna w punkcie wylotu nadac bagaz do punktu docelowego,a co dopiero lecac cala trase 1 linia, nawet na 2 biletach...
ktos, 15 stycznia 2016, 17:32 | odpowiedz
RoniStrasznie pretensjonalny człowiek z autora, kupuje bilet w eco i narzeka na ciasnotę…polecam klase biznes na dlugich połączeniach.
Jeśli dobrze rozumiem, to twierdzisz, że jak ktoś lata klasą ekonomiczną, to nie ma prawa oczekiwać godnych warunków. P.S. Z tekstu recenzji wynika, że ten pan często lata także klasą biznes (którą i w LOT ma nadzieję wypróbować), więc ma porównanie w obu klasach różnych linii.
Di, 15 stycznia 2016, 17:32 | odpowiedz
Bardzo dobra recenzja. Szkoda, że tak mało jest ich na Fly4Free. Nie rozumiem też tego oburzenia na forum i zarzucanie Jakubowi dobrej woli albo obiektywizmu oceny. Jakub napisał recenzję a nie laurkę. Jaka jest różnica? Laurki kupują linie lotnicze a recenzje są szczere. Zgadzam się, że płacąc za coś należy oczekiwać tego, że druga strona dostarczy nam jakściową usługę, czy produkt. Przypuszczam, że większość czytelników Fly4Free to osoby, które polują na dyskontowe oferty. Zdarzało mi się spotkać naszych drogich rodaków na innych kontynentach i pytając o ich marszrutę, bardzo często dowiadywałem się, że kupili bilet po bardzo atrakcyjnej cenie i lecą na kilka dni, ale nie zamierzają dużo podróżować na miejscu, bo to drogie. No cóż. Rozumiem też, nie duża cześć komentujących kwestię z telewizją ma parcie na szkło i chętnie zrobiłoby dużo, aby się w tym filmie pokazać. Dla mnie odwrotnie - uważam to za wysoce nie eleganckie, jeśli nie kompromitujące dla LOT, że nie zapytano mnie o zgodę czy taka ekipa będzie mogła kręcić film na pokładzie. Nie mam parcia na szkło, ale przede wszystkim nie życzę sobie, żeby ktoś utrwalał mój wizerunek, kiedy śpię, jem, czy robię inne czynności, które w samolocie w klasie ekonomicznej zawsze wyglądają nieporadnie. Jeśli chodzi o recenzje, to z przyjemnością poczytam opinie (a nie zakupione przez linie lotnicze laurki) aby odnieść do tego swoje doświadczenia ale także, żeby dokonywać trafniejszych wyborów kupując bilety. Może coś takiego jak forum na seatguru przydałoby się na F4F.
Notowany, 15 stycznia 2016, 17:38 | odpowiedz
żal d* ściska że lot.com nie zaprosił F4F na inauguracyjny rejs - więc trzeba dowalić. Jakie to polskie...
Karol89, 15 stycznia 2016, 17:39 | odpowiedz
Czytam te komentarze i nie wierzę - serio zadowalacie się byle g...? W sumie patrząc po tym jakich ludzi na wyborach wybierają ,to się nie dziwie, jak ma być w tym kraju dobrze, jak każdemu wystarcza minimum? Zero ambicji, zero aspiracji, ważne że dają i wtedy jest cacy. Gość lata za punkty, bo je WYROBIŁ płacąc grube pieniądze. Po to są te programy lojalnościowe by NAGRADZAĆ swoich najlepszych klientów i takie darmowe przeloty jak najbardziej są traktowane poważnie i klient ma prawo być nie zadowolony. Ja wiem, że Wam cebulaczkom słowo "darmowe" wyłącza mózg, ale nie każdy żyje tak jak Wy na minimum egzystencji. Niektórzy wymagają nieco więcej i nie śpią po hostelach i nie zadowalają się byle jaką obsługą. Recenzja moim zdaniem bardzo dobra, LOT powinien wziąć sobie takie uwagi do serca i poprawić to i owo, by klient był zadowolony - zwłaszcza ten biznesowy. Bo jak widać ekonomiczna klasa tak czy siak będzie piać z radości, że w ogóle mieli możliwość przelotu, nawet jakby stali ;) 2000zł za lot to nie jest mało, macie prawa ludzie wymagać. Obudźcie się.
SoVa, 15 stycznia 2016, 17:41 | odpowiedz
Tak a propos narzekania na srednio japonskie papu, czy lecac emiratami narzeka Pan na brak bigosu badz malo smaczne pierogi ruskie na trasie Wwa Dubaj? A co do jezykow, to czy spotyka sie Pan w Lufcie czesto ze stewerdessami mowiacymi po polsku? Wszak nawet ich angielski jest zalosny (pan z LOTu niestety tez, ale to inny temat).
panna, 15 stycznia 2016, 17:42 | odpowiedz
Często latam po Europie - rzadziej na lotach długodystansowych - ale zdarzało mi się latać do Azji ( w tym Dreamlinerem LOTu do Pekinu) i powiem szczerze, że autorowi recenzji albo w głowie albo w d..pie się poprzewracało - z zaciekawieniem postanowiłem przeczytać i już żałuję - Panie Jakubie następnym razem wykup Pan sobie FIRST CLASS w ETHIAD (chociaż mam wątpliwości, czy nawet to jest w stanie spełnić Pańskie "zachcianki"...) następnym razem proponuję koleją transsyberyjską, później przez Koreę Północną trekingiem a następnie łodzią motorową do wybrzeży Japonii - totalna żenada - dziwię się F4F że takie badziwie publikuje
7Pasażer, 15 stycznia 2016, 17:42 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Oj Pan ładny się zepsuł bo musiał w klasie ekonomicznej lecieć.... smuteczek :(
fromBDG, 15 stycznia 2016, 17:44 | odpowiedz
Ktoś kto porównuje takie byki jak 747 czy A380 do Dreamlinera jest śmieszny. Te dwa pierwsze to Rolls Royce wśród samolotów a ten ostatni to co najwyżej S Klasa.
Kurwiszon, 15 stycznia 2016, 17:44 | odpowiedz
Cała ta relacja wygląda trochę tak "jestem Pan ze statusem, to mi się należy wszystko". Jeśli w samolocie brakuje Ci Wi-Fi to trzeba przyznać, że jesteś uzależniony od internetu lub roboty. Temat spóźnienia 30-40 minut z posiłkiem to już pełna beka. Co za płaczek...
lotnik, 15 stycznia 2016, 17:49 | odpowiedz
Jakub - glowa do gory !!! Ja uwazam ze recenzja jest opisana ze wszystkimi szczegolami. Moze ktos nie zwrocilby uwagi na wszystkie elementy tej podrozy, jednak fakty zostaly przytoczone i calosc jak widac oddaje pelnie sytuacji jaka miala miejsce w trakcie tego lotu. A co do innych komentarzy: - Pchanie sie do kolejek - z ktorego portu w PL by sie nie latalo jest to niestety dosc popularne. Ale zgadzam sie - w Europie i na calym swiecie tez takie sytuacje maja miejsce, choc moze nie tak czesto i z taka nachalnoscia. - pismo - nie ma tu o czym mowic... jest to niedopuszczalne !!! Koniec... Bilet lotniczy to bilet na przelot, a nie bilet na spektakl w TV... - recenzja posiada zarowno pochwaly czy plusy, jak i minusy... Stad uwazam ze jest obiektywna... Gdzie tu jakis hejt? Autor pisze w dodatku na koncu ze zyczy Narodowemu Przewoznikowi jak najlepiej i ze trzeba sie cieszyc bezposrednim polaczeniem do Japoni - w wersji i na poziomie ktory postanowil uczciwie (na ile za pewne potrafi) ocenic... Powodzenia !!! :)))
Tomasz, 15 stycznia 2016, 17:49 | odpowiedz
adam_marsinskiZastanawia mnie co do recenzji miało wnieść to zdanie: „Jako japonista z wykształcenia nie będę tego za mocno komentował”? Szczerze mówiąc jako odbiorcę recenzji mało mnie to interesuje jakie jest wykszałcenie autora recenzji. Próba przechwalstwa. Nie dzielmy ludzi na gorszych i lepszych. Z tego wynika, że jakby to recenzował jakiś informatyk lub humanista, to zrobiłby to gorzej. Sorry za taki mały OT, ale używanie w recenzji takich „przechwałek” jest nie na miejscu. Autor ani razu nie powinien o sobie wspomnieć, tylko w 100% skupić się na tym co podlega recenzji.
Człowieku, przecież ten facet się NIE przechwala, ani tym bardziej nie sugeruje, że ktoś z innym wykształceniem zrobiłby, to gorzej. Właśnie z racji dość nietypowej i obszernej wiedzy jaką posiada o Japonii, nie chciał komentować "tradycyjnego", "japońskiego" przywitania przed wylotem, bo co to normalnego pasażera (twojego informatyka czy humanistę) obchodzi, że Pani podczas nalewania herbaty popełniła x błędów, a pan miał guziki, nie w tym kolorze bądź rozmiarze, jaki być powinien. On jako japonista zwrócił na to pewnie uwagę, ale rozumie, że dla 99.99% społeczeństwa, to nieistotne szczegóły, więc nas nimi nie męczył. Proszę czytajcie teksty ze zrozumieniem zanim zmieszacie człowieka z błotem, bo naprawdę przykro czyta się takie komentarze, w których wprost bije po oczach brak jakiejkolwiek refleksji, a tylko sam jadzik :(
Aneta, 15 stycznia 2016, 17:54 | odpowiedz
Sfrustrowany zakompleksione człowiek który przy tym portalu próbuje wyleczyć się z kompleksów i na wszystko narzeka. Współczuję obsłudze lotu obsługiwać taką osobę. Jak nie stać go na klasę biznes to na ekonomiczną niech nie narzeka. Jestem osobą która dużo podróżujeI uważam że w locie jest bardzo dobry standart obsługi.
Czlowiek, 15 stycznia 2016, 17:55 | odpowiedz
Przydatna recenzja, dobrze wiedziec o minusach i mam nadzieje ze LOT o nich przeczyta (krecenie programu TV na pokladzie i disclaimery bez uprzedzenia przed wylotem to dla mnie tez totalne przegiecie), z drugiej strony zgadzam sie z niektorymi mowiacymi ze przydaloby sie tez cos wiecej o plusach czy troche wiecej optymizmu, bo narzekanie rzeczywiscie troche staropolskie jest i czesciej widzimy szklanke do polowy pusta niz pelna :) LOT jest jaki jest, ale po paru lotach np. United juz nigdy zlego slowa na nich nie powiem ;) Natomiast czytajac tu jak zawsze obecny hejt niektorych, dla ktorych oczywiscie hejterami sa wszyscy inni a nie oni sami, najbardziej 'strasznie przykre' to sa tu komentarze z >100 propsow ze ohoho Jakub to 'janusz-hejter', 'sepiacy na mile/punkty' i inne blablabla. No ale coz, dla niektorych sepiacych tu na polaczenia z 3ma przesiadkami nawet wewnatrz Europy, bo mimo ze bedzie trwalo 20h, bedzie o 200zl tansze niz takie z 1 przesiadka, nie wiedzacych co to mile bo Ryan czy Wizz przeciez nie daje, nie do pomyslenia jest pewnie ze: - sa tacy co na lotach dlugodystansowych spedzaja w samolotach - sumujac godziny - kilkadziesiat dób w ciagu roku, - nie musza sepic mil, dostaja je jak pies bude i moga sobie z nimi robic co chca, rowniez oczekiwac oficjalnie oferowanych przywilejow, - nie tlocza sie w kolejkach do Ryana czy Easyjeta i nie biegna stadem do samolotu, maja karty statusowe i owszem maja prawo liczyc na FastTracki, - liczac czas w podrozach sluzbowych, mieszkaja bardziej w hotelu i samolocie niz domu gdzies w PL, wiec siedzenie samolotu staje sie troche bardziej istotne niz wlasny fotel, - braku wi-fi ja jeszcze bym sie nie czepial, miewam dzieki temu szanse poczytac ksiazke ;) ale na pewno sa i tacy co np. popracowac chca siedzac tyle h w samolocie, a zaoferowanie go dzis to nie jest jakas wiedza tajemna, czemuz tu sie dziwic? - do tego, nieslychane, oczekuja ze byc moze nawet jakos sie wyspia, bo biznes ktory ich wysyla zaklada, ze jak przyleca rano to pojda do pracy, wiec tak jest roznica miedzy 4 a 6 godzinami bez swiatla w kabinie. Takze dzieki Jakub za recenzje i bez hejtu, pozdro dla wszystkich, hejtujacych januszy, jak i superfajnych i wszystkowiedzacych i w-ogole-przeciez-nie-hejtujacych nie-januszy ;)
Gorilas, 15 stycznia 2016, 17:58 | odpowiedz
śmieszne są zawsze te narzekania punkcikowców i innych beneficiarzy. chcę mieć obsługę z pierwszej klasy to płacę za bilet w pierwszej klasie,a nie marudzę że mimo iż często przy innych lotach podrózuję w lepszej klasie to w tym locie potraktowali mnie jak każdego innego pasażera.
sebaa, 15 stycznia 2016, 18:00 | odpowiedz
Strasznie się gościowi w tyłku poprzewracało. Tego NDA też bym nie podpisywał ale to nie powód do robienia chryi. Jak dla mnie gość jest kompletnie oderwany od rzeczywistości i ma straszne muchy w nosie.
2345676543, 15 stycznia 2016, 18:02 | odpowiedz
Czytam i tak się zastanawiam. Co tu się odpier*ala? Koleś wsiadł do economy class i już zgrywa wielkiego Pana. Przedsiębiorca przez duże P. Coś ty chciał mieć za 1799zł? Masażu foteli? Szkoda mi tylko tej azjatki, że musi słuchać twoich narzekań. No tak będziesz musiał polecieć jeszcze business class i first class. Urzekła nas twoja historia. Tu 99,9% czytelników nigdy nie wyszła na pokład business class. Za bardzo się obchodzisz tym swoim 'majątkiem'. Ehh
Drops, 15 stycznia 2016, 18:02 | odpowiedz
dmirstekDlaczego Japonia miałaby być tak wyróżniana obsługa mówiącą po japońsku? Na lotach do Tallinna nikt nie mówi po estońsku, nie mówiąc już o łamaniu sobie języka na lotach do Budapesztu, w Lufie też ciężko dogadać się po polsku na lotach do Polski…
Pewnie dlatego, że uważają się za szczególną nacje. Koncept nihonjinron. Ciekawe, że szanowny recenzent narzeka na brak znajomości japonskiego wśród załogi, podczas gdy w druga stronę, w Japonii praktycznie nikt nie mówi po angielsku (o polskim nie wspominajac).
xiaoriben, 15 stycznia 2016, 18:06 | odpowiedz
Jeśli posiadał Pan kartę Senator w sojuszu Star Alliance to mógł Pan wejść na pokład samolotu przez dedykowane przejście dla pasażerów klas C oraz P i pasażerów posiadających karty Star Alliance Gold, gdzie zazwyczaj nie ma kolejek. Osoba odprawiająca w specjalnie dedykowanym sektorze dla pasażerów klas C i P oraz osób z wyższymi statusami kart sojuszu nie ma obowiązku mówienia pasażerowi gdzie jest dedykowane przejście dla takich osób ponieważ znajduje sie ono zaraz po wyjściu z check in'u. Jeśli Pan jest osoba która często lata przy odprawie w check in'ie mogła zapytać agenta czy miejsca w danym rzędzie są wolne czy zajęte lub czy istnieje opcja aby dostali miejsce w rzędzie emergency gdzie jest dużo miejsca na nogi. Co do posiłków to osobiscie podróżowałam z przesiadka do BKK liniami Qatar Airways i na drugim odcinku obsługa pokładowa rownież podała posiłek dopiero po 2h lotu. Na obu odcinkach nie było WiFi i nie uważam, aby stanowiło to jakikolwiek problem, a jest to jedna z lepszych linii lotniczych. Możliwe, ze jedzenie rzeczywiście nie było najlepsze, ale oczywiście wierze ze będzie lepiej. Nie jestem osoba, która uważa LOT za najlepszego przewoźnika jednakże większość rzeczy jakie Pan Jakub Tepper podaje za niedociągnięcia są dla mnie zbędne i nie stanowiące problemu.
zuzak131, 15 stycznia 2016, 18:13 | odpowiedz
Przeczytałem cały artykuł i moje odczucie jest takie, że Pan Jakub jest niezłym bucem.
Sorry Winetou, 15 stycznia 2016, 18:16 | odpowiedz
Jakub... dla mnie Twoja relacja jest relacją typowego polaczka - który za 1000 PLN kupił last minute a wymagania ma jak VIP. Piszesz tak: "Jeśli jednak LOT chce walczyć o klienta biznesowego, to musi przynajmniej zainstalować WiFi na pokładzie Dreamlinera" ... Leciałeś w Y za mile to oceniaj pełen serwis z tej klasy a nie innej. Odnieś się do tego co oferują inne linie w tej klasie serwisowej. BA, LH, UA, TG nie mają WiFi w Y więc o co chodzi. Ja wyznaję zasadę - oceniaj standard za jaki płacisz.
Kuba, 15 stycznia 2016, 18:17 | odpowiedz
Krytyka jest wskazana, bo większość opinii zabranych dziennikarzy będzie pewnie och i ach Ale krytyka powinna być merytoryczna. Niestety, to jest krytyka jegomościa, któremu w d... się poprzewracało
Jack, 15 stycznia 2016, 18:21 | odpowiedz
Jakub Tepper, autor tej recenzji, to typowy polak. Przykro stwierdzić, ale narzekanie to dla tego Pana chleb powszedni. Chciałbym zobaczyć jeden dzień z życia tego faceta, ale podejrzewam, że wygląda właśnie tak jak powyższy tekst, czyli wszystko jest źle. Gdybyśmy się go zapytali o polskie sukcesy gospodarcze, zapewne usłyszelibyśmy parsknięcie śmiechem. Odnoszę nieodparte wrażenie, że dla Pana Jakuba, najlepiej od razu to połączenie zlikwidować, a jeszcze lepiej żeby w ogóle nie powstało. Wychodzenie z założenia że za co się chwycimy to spartolimy nie ma sensu. Szkoda że taki portal jak Fly4free korzysta z usług takich ludzi. Bardzo szanuję F4F (sam skorzystałem ze znalezionej na tej stronie promocji notabene również do Japonii Genoa-Rzym-Moskwa-Tokyo Aerofłotem), ale tego typu recenzje negatywnie wpływają na wizerunek strony. Uważam za bardzo duży sukces uruchomienie lotów do Tokyo, nawet jeżeli coś jeszcze nie gra, to jest czas na doszlifowanie i nie jest to powód żeby wszystko było na nie. Duży szacunek dla Lotu, i czekamy na kolejne połączenia. Miejmy nadzieję że również z Krakowa za ocean.
Michał, 15 stycznia 2016, 18:21 | odpowiedz
Zastanawiałeś się kiedyś jaki ślad termiczny po sobie zostawiasz? Normalnie we łbie się ludziom na zachodzie poprzewracało. Pretensje i roszczenia, niezbyt wiadomo co wnosisz do świata i dlaczego Ci się tyle należy. Tak jak zobaczyłem austriackiego wokalistę a brodą a'la lady Jezus to pomyślałem że mają nas za co rozwalić muzułmanie, tacy roszczeniowi jak ty działają podobnie. Leć szybowcem.
ab, 15 stycznia 2016, 18:27 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Boże ludzie wam się w tyłkach poprzestawiało...gwiazdy!
Slay, 15 stycznia 2016, 18:30 | odpowiedz
Dzięki. Jedną uwaga: nie zawsze "tak że" piszę się razem.
marko, 15 stycznia 2016, 18:37 | odpowiedz
Jeśli kolega Jakub tyle lata, to powinien wiedzieć, że np taka japońska linia lotnicza jak ANA w swoich Dreamlinerach układ 3-3-3. Więc narzekanie na LOT, że jest ciasno jest po prostu śmieszne. Ponadto inne linie lotnicze np Lufthansa też latają w takich godzinach, więc takie przyczepianie się do wszystkiego jest nieuzasadnione i pan sam sobie wystawia świadectwo
Kuba, 15 stycznia 2016, 18:37 | odpowiedz
markoDzięki. Jedną uwaga: nie zawsze „tak że” piszę się razem.
sorry za literówkę: pisze się - oczywiście
marko, 15 stycznia 2016, 18:39 | odpowiedz
I dlatego unikam LOTu i Lufthansy.
marko, 15 stycznia 2016, 18:44 | odpowiedz
...Ratunku...Niemcy mnie bija... Kolejny pajac, ktoremu sie wydaje , ze jest Bog wie kim.
lotnik, 15 stycznia 2016, 18:45 | odpowiedz
Do autora: współczuje Ci, bo wyglądasz na wiecznie sfrustrowanego człowieka, który uważa, że w życiu wszystko mu się należy.
., 15 stycznia 2016, 18:56 | odpowiedz
Jak już mówimy o czepialstwie, to w sformułowaniu "także ponad 2 godziny" brakuje spacji między "tak" a "że", natomiast fragment "To dopiero mój 3 lub 4 lot 787" też jest nie po polsku. Chyba że to polszczyzna premium...
obibok, 15 stycznia 2016, 18:56 | odpowiedz
Sorry, mnie pasuje Aeroflot... Przy podobnym serwisie i mniejszej liczbie wpadek są o 30% tańsi. Mimo, że lot jest z przesiadką w Moskwie :)
Wolnomyśliciel, 15 stycznia 2016, 19:09 | odpowiedz
Typowa Polska Polaczkowatość. Orginalna wypowiedź udokumentowana fotkami. Zgadzam się z autorem bo nie raz przezywałem horrory z LOT. Nie wszystko HEJTERZY musi być takie cacy i lala! Autor przedstawił to co sam chiałęm napisać ale może na innym przykłądzie! Btw. te formularze i podpisywanie przez pasażerów to jakaś kpina! Myslę że trzeba powiadomić o to STAR ALLIANCE!
StarGold, 15 stycznia 2016, 19:20 | odpowiedz
Mam wrażenie, że recenzował jakiś panicz, który np. brzydził się spróbować dania bo konsystencja gąbczasta.. Królewicz
Omame, 15 stycznia 2016, 19:20 | odpowiedz
Bardzo dobrze że autor recenzji czepia się drobnostek bo to one w dzisiejszych czasach decydują o wyborze połączenia na tak odległych trasach. Mam nadzieję że ktoś z LOTu to czyta i wyciągnie odpowiednie wnioski.
John Smith, 15 stycznia 2016, 19:21 | odpowiedz
xiaoriben
dmirstekDlaczego Japonia miałaby być tak wyróżniana obsługa mówiącą po japońsku? Na lotach do Tallinna nikt nie mówi po estońsku, nie mówiąc już o łamaniu sobie języka na lotach do Budapesztu, w Lufie też ciężko dogadać się po polsku na lotach do Polski…
Pewnie dlatego, że uważają się za szczególną nacje. Koncept nihonjinron.Ciekawe, że szanowny recenzent narzeka na brak znajomości japonskiego wśród załogi, podczas gdy w druga stronę, w Japonii praktycznie nikt nie mówi po angielsku (o polskim nie wspominajac).
Wiesz proponuję kupić bilet na lot do Japonii w liniach w których nie będziesz miał żadnego pojęcia o czym mówi załoga samolotu to zrozumiesz. Pomysł ze lot stawia też na japońskich turystów którzy chcą odwiedzić Polskę choćby a w przypadku osób starszych wcale nie muszą znać angielskiego. Lot nie trwa 1 czy 2h a zawsze może coś się zdarzyć na pokładzie więc choćby dla tego powinna jedna osoba w miarę komunikatywnej rozmawiać po japońsku na tak dalekiej trasie.
JmS, 15 stycznia 2016, 19:30 | odpowiedz
Brak WiFi? W Lufthansie (leciałem FRA-KIX) nie było nawet gniazdka do prądu... to jest dopiero żenada.
MrMan, 15 stycznia 2016, 19:32 | odpowiedz
"Krytyczna recenzja", "Sporo do poprawy" a na koniec " Pierwszy lot przebiegł nad wyraz spokojnie, natomiast pozostaje jeszcze sporo małych detali..." Taka troche CEBULOWA ta recenzja.
DużoLatam, 15 stycznia 2016, 19:34 | odpowiedz
Super recenzja ! Szacuneczek ! Nie leciałem co prawda nigdy LO w Y i choć może kiedyś bym się wahał to rozwiałeś wszystkie moje wątpliwości :) W jest z pewnością lepsza jednak proponuję nie schodzić poniżej C. Jeśli masz max 180cm wzrostu to wyśpisz się należycie, powyżej zapraszam po instrukcje bo mam już opatentowane :) Serwis w C jest o niebo lepszy ale w stosunku do konkurencji jakaś przaśność wyłazi na każdym kroku.Prawda jest taka,że miejsce LO jest na śmietniku, najwyższa pora to uwalić, skończyć z dopłacaniem, być może odtworzyć ale z połową personelu i tą lepszą a nie tą z "układami" bo bez tego nic się nie zmieni. Niezmiennie wybieram LO gdy lecą bezpośrednio (głównie YYZ) ale nie płakałbym gdyby ktokolwiek inny zajął ich miejsce (o ile nie będzie to LCC). Szkoda, że AC Rouge to żadna alternatywa :( Ehhh :)
Piotruś, 15 stycznia 2016, 19:36 | odpowiedz
Taki mi ekspert i podróżnik, a nie wie, że tym przypadku nawet na dwóch osobnych biletach można nadać bagaż do końcowej destynacji !
WorldTraveler, 15 stycznia 2016, 19:39 | odpowiedz
Ale flustrat, ma jakas gównianą karte i ma focha, ze nie traktowali go jak cesarza JP. Ból Dupy i tyle...
rrr, 15 stycznia 2016, 19:45 | odpowiedz
desilusionao88Czy nie można przedstawić czegoś pozytywnie, jako sukces i później wymienić rzeczy które będzie trzeba poprawić. Czy wszysko musi sie tu skupiać na negatywności wszystkiego dookoła. Ta wszechobecna mentalność jest przytłaczająca i przenika każdego Polaka. Bądźmy pozytywni i radośni!
Było troche pozytywów, a krytyka jest konkretna i rzeczowa. Te rzeczy wydają sie marudzeniem na krótkich lotach ale na długich już nie. Do tego to malkontentstwo to efekt porównań z innymi liniami, które oferują po prostu wyższą jakość obsługi. Dla mnie bardzo przydatna recenzja
norbar, 15 stycznia 2016, 19:49 | odpowiedz
Ja bym tak nie szedł w krytykę autora, jak większość z Was. Każdy oczekuje czegoś innego. Łatwo krytykować podejście innych, trudniej przedstawić swoje i kogoś nim zainteresować. Większość spraw, które autorowi przeszkadzała są dla mnie obojętne i nie mam rozdmuchanych oczekiwań w tym temacie. Lecę na tej trasie 24 lutego, więc artykuł przeczytałem od A do Z i stanowi dla mnie pewną wartość. A że opinia jest subiektywna i nie trafiła na podatny grunt, to inna sprawa.
gc, 15 stycznia 2016, 19:53 | odpowiedz
Pokolenie wi-Fi , foszek bo nie moge skorzystac z fejsbunia
suckballs, 15 stycznia 2016, 19:55 | odpowiedz
Beznadziejna recenzja! Możesz się przesiąść na Ryanaira, pełen komfort i darmowy alkohol nie tylko do posiłku.
Marcin, 15 stycznia 2016, 19:58 | odpowiedz
Drogi Jakubie, zapewne już żałujesz,że dałeś się w to wciągnąć :( Dobra rada, racjonalne oceny zostawiamy na flyertalk'u, tutaj bydło się panoszy... Szkoda, Twojego czasu :) Anyway, well done :)
Piotruś, 15 stycznia 2016, 20:03 | odpowiedz
Oszołomów nie brakuje w każdym locie. Tylko patrzą na co by tu ponarzekać. A w domu zupka z biedronki. Warszawiacy przebijają wszystkich.
Podróżnik, 15 stycznia 2016, 20:04 | odpowiedz
Człowieku!! Czy Ty jesteś jakiś nienormalny??!! Jaki boardnig, event itp.???? Kaleczysz język ojczysty tak boleśnie, że nie masz prawa pisać ogólnodostępnych artykułów bo się kompromitujesz !!
fru, 15 stycznia 2016, 20:08 | odpowiedz
Hehe, cos czuje ze szanowny pan nie dostal zaproszenia i darmowego przelotu jak inni koledzy z branzy wiec zdecydowal sie jechac po locie ze hej.
Maruderek, 15 stycznia 2016, 20:36 | odpowiedz
Totalne czepialstwo.... nie wybieraj inauguracyjnego lotu następnym razem,,,
moss, 15 stycznia 2016, 20:44 | odpowiedz
GrzywJakub, strasznie przykro mi się czytało Twój artykuł. Krytyka krytyką, ale mam wrażenie, że niejednokrotnie przekroczyłeś granicę miedzy uzasadnioną krytyką a czepianiem się. Przykład – piszesz o „lokalnej naturze” pchania się do kolejek? Może za dużo nalatałeś się do Japonii, tego typu zachowania są na porządku dziennym na transatlantykach miedzy Europą a Ameryką Południową czy Środkową (na tych trasach mam doświadczenie). Pomijam już kwestie lotów w Europie Zachodniej.O jakim stanie dokonanym piszesz? Dostaliście pismo już podpisane? Ktoś Wam powiedział: podpis albo nie wejdziesz na pokład? Rozumiem, że pozostawia wiele do życzenia cała ta spawa, ale faktu dokonanego tu nie widzę.Wiele innych uwag w Twoim artykule, które można przypisać bardzo wielu liniom lotniczym.Mi niestety bardziej to przypomina artykuł polskiego janusza-hejtera, niż obiektywną recenzję. Ale spoko, dzięki za podzielenie się feedbackiem.
Nie rozumiem dlaczego się czepiasz - twoja krytyka nie ma żadnych konkretów. Ktoś kto podróżuje zwraca uwagę na różnice kulturowe, jest ich świadomy i wie co jest uważane za akceptowalne a co nie. Ktoś kto dużo podróżuje zwraca uwagę na każde niedociągnięcie, porównuje, bo taki drobiazgi robią róznice komuś kto lata dużo vs sporadycznych podrózników, dla których sporadyczne podróże są tak czy inaczej przygodą. Jak ktoś lata dużo, to podróż jest raczej przykrym obowiązkiem i chce się przeżyć jak najszybciej i w miarę jak najmniej stresująco. Uważam recenzje za obiektywną, choć sam nigdy nie leciałem z Lotem na trasach długodystansowych, to latam z nimi średnio dwa razy w miesiącu po Europie i widzę, że powinni nieustannie poprawiać ofertę, również kulturę obsługi klienta przez swoich pracowników, bo odstają od konkurencji. I nie chodzi mi tutaj, żeby rozdawali jakąś wysuszoną kanapkę, czy dali mi darmowe piwo.
lot, 15 stycznia 2016, 21:03 | odpowiedz
Pan Jakub i jego japońska kobieta niech zostaną w tej Japonii na stałe. Ten artykuł jest beznadziejny Panie Jakubie.
Szymek, 15 stycznia 2016, 21:07 | odpowiedz
Zwykły lot w klasie biznes a recenzja niczym z dziewiczego rejsu na Queen Elizabeth czy coś w tym stylu.
dddddd, 15 stycznia 2016, 21:08 | odpowiedz
Bardzo dobra recenzja, to nie ma znaczenia jaka klasa sie leci na takim dystansie w koncu bilet kosztuje cos kolo $1000! A poza tym jak to sie mowi w szczegolach tkwi diabel. Pozdrawiam
Luke, 15 stycznia 2016, 21:15 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Typowo polskie marudzenie. Nie piszemy co fajne,tylko znajdujemy szczegoly. Dal 550zl i mile a oczekiwal szampana i kawioru. Tak jak ci co lasta biora do Egiptu za 900zl i marudza ze krewetek nie ma.... Wstyd.
Kian, 15 stycznia 2016, 21:23 | odpowiedz
wow ojej po polsku chłopie trzeba było lecieć z mamusią może wtedy byłoby idealnie dla Ciebie
wilk, 15 stycznia 2016, 21:26 | odpowiedz
Avatar użytkownika
hassimMamy dopiero 15.01 i już zwycięzcę w konkursie na buca roku 2016! Wyrazy najgłębszego współczucia dla narzeczonej. Trzymaj się!
Też by mnie wkurzało gdyby stewardessa budziła mnie żebym koniecznie podpisał jakiś beznadziejny papierek. Tak samo skoro ten ostatni posiłek mogą serwować na 2h przed lądowaniem to po co nadgorliwie budzą ludzi w środku nocnego lotu? Nic ich by ta poprawka nie kosztowała a zostawiła lepsze wrażenie.
kittycate, 15 stycznia 2016, 21:32 | odpowiedz
"Ja i moja narzeczona Azjatka" ,kolejny pseudo celebryta musiał zaszpanować jaki z niego światowiec,żenada
ktre, 15 stycznia 2016, 21:36 | odpowiedz
I jak my mamy postawić Lot na nogi... Poza krytyką siedzeń reszta słaba. Pan krytykant - mega japonista.... Żałosne.
rafi, 15 stycznia 2016, 21:48 | odpowiedz
Czy to pisał Polak czy naturalizowany obcokrajowiec? Masa słów po angielsku: lounge, mini-event, boarding, check-in, itd. Rozumiem ze to slang lotniskowych ale artykuł mało czytelny a już opisy klas przechodzą same siebie
Alek, 15 stycznia 2016, 21:52 | odpowiedz
Leciałem z/do Japonii dwa razy, po raz pierwszy ANA, po raz drugi AF. Posiłki w obu liniach były podawany (w klasie ekonomicznej) po ok. 1-2 godziny od startu, drugi posiłek ok. 1 godzinę przed lądowaniem. Nie sądzę, żeby serwis odbiegał jakoś szczególnie od tego co oferuje LO. Zarówno w 777 AF, jak i 767 ANA nie było zbyt wiele miejsca na "nogi". Dodatkowo ANA w 767 miała dość ubogi system rozrywki pokładowej dla nie-japończyków (do tego mała przekątna ekranu). Nie wiem także czy w AF załoga mówiła po japońsku, ale zdecydowanie była z krajów europejskich. Podobnie załoga ANA była japońska i porozumiewała się z europejską częścią pasażerów w sposób uproszczony. Nie wiem skąd takie przekonanie, że wszystkie linie latające do Japonii powinny mieć załogę, przynajniej częściowo porozumiewającą się w języku japońskim. ANA nie trudzi się zatrudnianiem obsługi mówiącej po niemiecku na lotach do Niemiec, pomimo że w klasie biznes są obywatele obu krajów. Inna sprawa - biorąc pod uwagę kulturę kraju kwitnącej wiśni (i obserwacje), japoński pasażer klasy biznes prędzej pójdzie spać, niż będzie wypisywał na forum wynużenia...
~kołczak, 15 stycznia 2016, 22:03 | odpowiedz
Panie Tripper rozumiem zarzuty co do sprawy Discovery oraz braku wygodnych siedzeń ale reszte to struganie bambusu , brzuch mi zabolało od czytania " recenzji"
Moonshiner, 15 stycznia 2016, 22:03 | odpowiedz
Za dużo w du*pie i tyle w temacie.
Sanczes, 15 stycznia 2016, 22:30 | odpowiedz
Trochę przesada z dwiema rzeczami. Po pierwsze obsługa bez najomości japońskiego. Standardem na świecie jest język angielski. LOT to polski przewoźnik, zatem uważam, że nie ma potrzeby, by obsługa mówiła po japońsku. Druga rzecz to godzina odlotu. W mojej ocenie doskonała. Przylot rano i cały dzień na zwiedzanie. Ja nawet niewyspany od razu ruszyłbym w miasto. Po to właśnie lecę. Nie marnuje się całego dnia na lot! Co do tych oświadczeń to faktycznie wtopa. Też bym nie podpisał, a po powrocie jeszcze awanturę LOT-owi zrobił żądając rekompensaty za nagabywanie podczas lotu bez wcześniejszego uzgodnienia tego ze mną. Sorry, ale tak się nie robi.
mjkl, 15 stycznia 2016, 22:32 | odpowiedz
kolejny ktory macha karta GOLD i mysli ze wszystko moze...
makol, 15 stycznia 2016, 22:40 | odpowiedz
Co do umowy podetknietej przez kolesia "producenta" to zgoda, ale reszta pretensji brzmi jak fochy z nadetego "czlowieka z awansu". A nachalne podkreslanie wlasnych wybitnych kompetencji pozostawie bez komentarza.
ktosio, 15 stycznia 2016, 22:46 | odpowiedz
Żałosny hejt, już od pierwszych zdań widać negatywne nastawienie. Choćby lądowanie na lotnisku Narita jest to standard dla lotów transkontynentalnych,konkurencja też tak lata
Wojt, 15 stycznia 2016, 22:48 | odpowiedz
Jak mam ochotę zjeść coś dobrego to idę do restauracji, a nie na samolot. Tyle w temacie
TO, 15 stycznia 2016, 23:04 | odpowiedz
Toż to japończyk pełną gębą pisał, dziwie się że języka polskie nie zapomniał po tych 40 lotach do Japonii czy iluś tam... żal.pl
Sad but true, 15 stycznia 2016, 23:06 | odpowiedz
Statutowi dostają lepsze miejsca...Za lepsze miejsce należy zapłacić a w klasie Y to raczej lepszych miejsc nie ma.Poza tym,skoro masz tyle wylatanych mil,jesteś takim znawcą lini lotniczych,to wytłumacz mi dlaczego nie kupiłeś biletu w klasie biznes?Chcesz latać wygodniej,zapłać za klasę odpowiednią dla twojego ego a nie narzekaj bo jesteś żenujący.Zawsze możesz polecieć LH albo Aeroflotem,albo pojechać samochodem-wynajmij limuzynę i jedź...
oblatywacz, 15 stycznia 2016, 23:14 | odpowiedz
Ja jako Senator zasze jestem lepiej doceniany w Locie, zawsze mam wolen miejsce obok siebie a czasmai zdaż się że przesadzą do wyższej klasy. W Lufie oprócz specjalnych powitań na pokładzie nic specjalnego mnie nie spotkało. I wolę lecieć polskim Econo niż w Lufie biznesem, nie pamiętam kiedy ostatnio byłem taki "połamany" po długim locie. Już mam zabookowany lot Econo do Tokio za kilka tygodni. Godziny są bardzo wygodne. Ladowanie przed 15 pozwala na spokojne dotarcie do Tokio i odpoczynek przed kolejnym dniem. A najważniejsze że oszczędzam kilka godzin bo nie potrzebuje cofać się do FRA i tam przesiadać.
coswiem, 15 stycznia 2016, 23:17 | odpowiedz
Mariusz Piotrowski
Zwróć uwagę, że niespecjalnie strona fly4free jest przeznaczona dla klientów biznesowych :)
ania, 15 stycznia 2016, 23:32 | odpowiedz
Szanowny Panie Jakubie. Słusznie wytyka Pan LOT-owi brak WiFi. Ja natomiast chcę Pana poinformować o istnieniu takiego malutkiego programiku na smartfona - skanerze dokumentów. To co Pan zaprezentował to naprawdę żenada. Podróżnik, światowy człowiek i coś takiego…
Techman, 15 stycznia 2016, 23:38 | odpowiedz
Najgorsza recenzja która czytałem na fly4free
Bodzio, 15 stycznia 2016, 23:39 | odpowiedz
Przesadzona recenzja,czepia się szczegółów na które niewiele osób zwróci uwagę.Lecę z nimi w późniejszym terminie i uważam że cena za lot bez przesiadek jest super.Wolę LOT bez WIFI niż KLM z przesiadką i lotem o wiele dłuższym
MD, 15 stycznia 2016, 23:42 | odpowiedz
Bartosz
Mariusz Piotrowski
Mysle, ze pasazerowie biznesowi nie szukaja lotow na F4F.
Masz rację. Ale w dużej mierze od pasażerów biznesowych zależy, jak dalej potoczą się losy trasy do Tokio. A nie chcemy chyba powtórki z Hanoi (No, ja nie chcę)
Mariusz Piotrowski, 15 stycznia 2016, 23:42 | odpowiedz
jak leciałem do egiptu to kupilem kanapkę za 20 zł która smierdziała ja chce latać tymi liniami jedzenie wyglada na świeże i jest jego duzo
kokok, 15 stycznia 2016, 23:46 | odpowiedz
Cześć. Super. Niech się biorą do roboty! !!!
KubanTragiczna recenzja. Polecam autorowi nie sępić sie na punkty żeby uzystać wyższy status tylko jak taki wymagający niech lata w biznesie.
Kris, 15 stycznia 2016, 23:50 | odpowiedz
Fakt moim zdanie czepiasz się... Pchanie do kolejek to taka ludzka natura. Fakt faktem My Polacy trochę to wykorzystujemy i dla innych , może być to męczące... Ludzie,którzy zaczerpnęli choć odrobinę z innej kultury - zawsze będą krytykowali swoją. To też Nasza mentalność. Nie ma co ukrywać każdy ma rację , trzeba znaleźć ZŁOTY ŚRODEK :)
gacek, 15 stycznia 2016, 23:56 | odpowiedz
Jaki ten recenzent bogaty, jak on moze przebierac w ofertach, w klassch, jakim samolotem to on juz nie lecial... Chryste Panie... Japonista z Poznania sie znalazl...
Michal, 16 stycznia 2016, 0:09 | odpowiedz
I jeszcze podobno okno się nie otwierało! Mimo posiadania karty lojalnościowej.
Radek, 16 stycznia 2016, 0:13 | odpowiedz
ale wiedziales, ze lecisz economy prawda? Aaa sorry- wiedziales bo przeciez za mile najtansza opcje wybrales :) nastepnym razem, jak juz uzbierasz odpowiednia ilosc na biznes, napisz koniecznie jak bylo.
FFT, 16 stycznia 2016, 0:18 | odpowiedz
Avatar użytkownika
dla mnie LOT to chora firma i tyle - matematyczny bankrut który nie wie po co lata i dokąd - cieszycie się z szalonej środy ale jakie LOT ma promo żadnych sensownych - wiele osób mam wrażenie że nie rozumie że LOT utrzymuje skarb państwa czyli oprócz ceny biletu płące z moich podatków drugie tyle by on wystartował każdego dnia
MUC2014, 16 stycznia 2016, 0:18 | odpowiedz
@Autor: Dobry obyczaj nakazuje, by przed publikacją jeszcze raz przeczytać artykuł. W przeciwnym razie przez zbytnie zaufanie automatycznej korekcie komputerowego edytora można narzucić się na zarzut lekceważenia czytelników. O ile mnie pamięć nie myli, to nawet pol reformie program szkoły podstawowej przewiduje naukę czytania ze zrozumieniem. Wystarczy czasem przeczytać ze zrozumieniem, by uniknąć popełnienia błędów ortograficznych. Bo przecież absolwent szkoły podstawowej widzi różnicę między „także” a „tak że”...
jackii, 16 stycznia 2016, 1:11 | odpowiedz
Taki przelot kosztuje dosyc drogo, wiec obsluga i komfort powinny byc na wysokim poziomie - to normalne!!! 3 lata temu lecialam dreimallerem z W-wy do Sri Lanki. Nie podano nam nic do picia i jedzenia a lot byl dlugi. Uwazam, ze to skandal. Kupilam cos w rodzaju kanapki/ pizzy ale bylo"to" czesciowo zamrozone. NIe wspomne, ze kolezance na glowe kapala woda (pani stewardesa) powiedziala, ze to nic strasznego bo to tylko z chlodzenia. Byly jeszcze inne niedociagniecia o ktorych w tej chwili nie pamietam, ale nie mam milych wspomnien z tego lotu. Latam czesto i wiem co mowie . Polecam linie Qataru chyba najlepsze . Mila obsluga, duzo i dobre jedzenie a takze male prezenty.
Latajaca, 16 stycznia 2016, 1:22 | odpowiedz
możemy wykorzystać twoją recenzję w artykule? jeśli tak pls o kontakt pod https://btth.pl/kontakt/
btth, 16 stycznia 2016, 1:43 | odpowiedz
Straszny artykuł. I te wtrącane niby-angielskie słowa. Autorze- są polskie odpowiedniki!! Ps.Redakcjo- jak najmniej takich autorów tutaj...proszę.
ja, 16 stycznia 2016, 1:52 | odpowiedz
Gościu narzekasz jak każdy Polak zawsze zle niewiadomo po co i na co dlaczego i w ogóle zle ci z lotem le lufthansa albo wie kij z kim jako Polak możesz być krytyczny owszem ale powinieneś wspierać wszystko co polskie a wiesz czemu ???/bo nie wydaje mi się zeby twój pierwszy raz byl lepszy od lotu do Tokio wiec scisnij mozg i badz człowiekiem a nie polskim marudzacym palantem chcesz dam ci nr Tel i chwtnie pogadam o tym jaki ćwiek jestes
polak dolnyslask, 16 stycznia 2016, 1:54 | odpowiedz
LatajacaTaki przelot kosztuje dosyc drogo, wiec obsluga i komfort powinny byc na wysokim poziomie – to normalne!!!3 lata temu lecialam dreimallerem z W-wy do Sri Lanki. Nie podano nam nic do picia i jedzenia a lot byl dlugi. Uwazam, ze to skandal. Kupilam cos w rodzaju kanapki/ pizzy ale bylo”to” czesciowo zamrozone. NIe wspomne, ze kolezance na glowe kapala woda (pani stewardesa) powiedziala, ze to nic strasznego bo to tylko z chlodzenia. Byly jeszcze inne niedociagniecia o ktorych w tej chwili nie pamietam, ale nie mam milych wspomnien z tego lotu.Latam czesto i wiem co mowie . Polecam linie Qataru chyba najlepsze . Mila obsluga, duzo i dobre jedzenie a takze male prezenty.
dolnyslask, 16 stycznia 2016, 1:57 | odpowiedz
Napewno lepszy serwis od AA i United kturymi latam zluzbowo.
Lukeee, 16 stycznia 2016, 2:08 | odpowiedz
Dość topornie napisane, w wielu miejscach składnia jest wybitnie nie polska. No i autor niewystarczająco wiele razy napisał, że jest japonistą.
m, 16 stycznia 2016, 2:38 | odpowiedz
drrJaki malkontent. Masakra.
Wam tam się nadal wydaje, że jak ktoś wsiadł do samolotu w ogóle to powinien być w siódmym niebie i dziękować? Może jak wyrośniecie z latania ryanairem i dorobicie się Frequent Flyera w jakieś lini, zaczniecie latać na dłuższych trasach, to zrozumiecie.
Alex, 16 stycznia 2016, 2:50 | odpowiedz
cypel
drrJaki malkontent. Masakra.
Nie malkontent tylko „miłośnik mil i podróżowania ‘z klasą’.” hehe
Następny cebulak, który uważa że powinna istnieć tylko klasa ekonomiczna na miarę ryanaira? Bo wszyscy są równi? Kiedy wy tam dorośniecie.
Alex, 16 stycznia 2016, 2:53 | odpowiedz
stefankilka uwag:Opinia typowo „polska” – czyli wypunktowanie minusów, a w jednym zdaniu wielokrotnie złożonym info że wcale nie było źle…
Typowo polskie jest uważanie że nie powinno się narzekać, dlatego macie tam w kraju to co macie. Nie rozumiecie kompletnie tego, że płacąc się wymaga i kropka.
Alex, 16 stycznia 2016, 2:55 | odpowiedz
Chłopie, widzę że się nieżle tobie w głowie poprzewracało !! Pewnie, że w B777 jest nieco więcej miejsca na nogi, alę bez przesady.To tylko 10 godzin, podczas gdy ludzie jechali tygodniami na Syberię w mrozie w bydlęcych wagonach z wyłamaną deską na załatwianie potrzeb fizjologicznych. Nie jesteś przecież 100 letnim dziadkiem z protezą. A co do ekipy filmowej: Te podpisy wynikają z tych idiotycznych eurokratycznych przepisów o ochronie dóbr osobistych. Spróbuj ty nagrać taki materiał... i jeszcze się musiałbyś wypraszać o jakieś idiotyczne zgody na publikacje wizerunku. To chore! Podobnie przez tę bezmyślną unijną poprawność polityczną wkrótce w Europie będziemy mieli Islamską Federację Niemiec czy też Islamską Republikę Francji, biorąc pod uwagę znaczną różnicę w namnażaniu się Muzułmanów i Europejczyków. Tak, że chłopie musisz niestety mieć świadomość, że nie jesteś nadczłowiekiem i ciesz się, że nie urodziłeś się z Zespołem Downa czy też w ubogiej rodzinie z chorobą alkoholową.... A w ogóle to skąd ty masz taką kasę na takie częste loty i to w klasie biznes ? Na posadzie za pieniądze z moich podatków, czyli z ukradzionych mi legalnie w majestacie prawa ?
Fox, 16 stycznia 2016, 3:08 | odpowiedz
FoxChłopie, widzę że się nieżle tobie w głowie poprzewracało !! Pewnie, że w B777 jest nieco więcej miejsca na nogi, alę bez przesady.To tylko 10 godzin, podczas gdy ludzie jechali tygodniami na Syberię w mrozie w bydlęcych wagonach z wyłamaną deską na załatwianie potrzeb fizjologicznych. Nie jesteś przecież 100 letnim dziadkiem z protezą.A co do ekipy filmowej: Te podpisy wynikają z tych idiotycznych eurokratycznych przepisów o ochronie dóbr osobistych. Spróbuj ty nagrać taki materiał… i jeszcze się musiałbyś wypraszać o jakieś idiotyczne zgody na publikacje wizerunku. To chore! Podobnie przez tę bezmyślną unijną poprawność polityczną wkrótce w Europie będziemy mieli Islamską Federację Niemiec czy też Islamską Republikę Francji, biorąc pod uwagę znaczną różnicę w namnażaniu się Muzułmanów i Europejczyków. Tak, że chłopie musisz niestety mieć świadomość, że nie jesteś nadczłowiekiem i ciesz się, że nie urodziłeś się z Zespołem Downa czy też w ubogiej rodzinie z chorobą alkoholową…. A w ogóle to skąd ty masz taką kasę na takie częste loty i to w klasie biznes ? Na posadzie za pieniądze z moich podatków, czyli z ukradzionych mi legalnie w majestacie prawa ?
Na miejscu autora wytoczylbym Ci proces o znieslawienie. Przeczytalem to 3 razy bo nie wierzylem ze az taka nienawiscia mozna kipiec do jakiejkolwiek osoby, a co dopiero do kogos kogo nie znasz. Gdy to czytam to uwazam ze cenzura powinna byc uzywana w okreslonych przypadkach.
Miff, 16 stycznia 2016, 3:44 | odpowiedz
Latam co najmniej dwadziescia razy do roku lotami miedzykontynentalnymi (wiekszosc w klasie business), i nie przypominam sobie,aby personel pokladowy podajac posilki,opowiadal o ich skladzie szczegolowo.Ktos juz ponizej tutaj potwierdzil,ze zwyczajowo pada pytanie A czy B ? I .. to wszystko.Jesli chodzi o " lokalna nature" ,to polecam "wielkiemu krytykowi" kilka innych kierunkow swiata,aby przekonal sie na wlasnej skorze ,co to znaczy..
xyz, 16 stycznia 2016, 3:58 | odpowiedz
KubanTragiczna recenzja. Polecam autorowi nie sępić sie na punkty żeby uzystać wyższy status tylko jak taki wymagający niech lata w biznesie.
Masz racje Kuban. TRAGICZNA recenzja. Dzieki Bogu od 45 lat mieszkam w Kanadzie i znam angielski - inaczej nic bym nie zrozumial. Ten przekrecany jezyk nie ma nic wspolnego z polskim i zasluguje na litosc.
stankuten, 16 stycznia 2016, 3:59 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Kuba glupi jestes. w klasie Y wybierzesz LH bo co ? bo LH czy EK jest cool a Lot nie ? jesli jestes dorosly to chociaz to dobrze to uzasadnij dlaczego warto tracic czas na przesiadke we FRA czy innym Dubaju a nie tu marudzisz jak frajerzyna do kwadratu.
michcioj, 16 stycznia 2016, 4:33 | odpowiedz
Jedyna sensowna krytyka tutaj dotyczy braku informacji nt realizacji filmu i postawienia pasażerów przed faktem dokonanym, jeśli idzie o umowy. Co do reszty wybacz autorze ale śmierdzi strasznie od ciebie cebulą...
gru, 16 stycznia 2016, 5:28 | odpowiedz
Autor arytkułu ma prawo do swoich opinii, jednak pomimo podkreślenia tego, że latał wielokrotnie na trasach międzynarodowych to jednak zawistny Polaczek z niego wychodzi. Rozumiem krytykę ale LOT nie popełnił żadnych większych wykroczeń, a niezadowolenie wynikało z subiektywnych odczuć pasażera. I tutaj muszę podkreślić, że pomimo silenia się na wielkiego przedsiębiorcę i obieżyświata to jednak leciał na 'kuponach' czyli zapłacił za bilet jakies grosze. Spodziewał się ukłonów i lekktyki? Linie lotnicze nie zarobiły na nim ani grosza, powinien być zadowolony, że go na pokład wpuszczono.
Łukasz, 16 stycznia 2016, 6:00 | odpowiedz
Co za bubek!
tomek, 16 stycznia 2016, 7:18 | odpowiedz
Brązowa recenzje tak trzymać! Serwis to podstawa, a w lot różnie bywa! Kubeł zimnej wody im się należy!
krk, 16 stycznia 2016, 7:53 | odpowiedz
Zgadzam s9e z tym w 100 % lecialam ostatnio 787 do NY. Obsługa ignorowa pasażerów, a pozniek stwierdzila ze po danej godzinie jest samooobsluga!!.LOT MUSI bardzo dużo zmienić,jeśli chce zdobyć klientów,niestety ja juz wiecej nie polecę LOTem.
Kas, 16 stycznia 2016, 8:04 | odpowiedz
xyzLatam co najmniej dwadziescia razy do roku lotami miedzykontynentalnymi (wiekszosc w klasie business), i nie przypominam sobie,aby personel pokladowy podajac posilki,opowiadal o ich skladzie szczegolowo.Ktos juz ponizej tutaj potwierdzil,ze zwyczajowo pada pytanie A czy B ? I .. to wszystko.Jesli chodzi o ” lokalna nature” ,to polecam „wielkiemu krytykowi” kilka innych kierunkow swiata,aby przekonal sie na wlasnej skorze ,co to znaczy..
I to jest właśnie to prawdziwe polskie podejście, dlatego ta recenzja nie powinna się ukazać na F4F, ponieważ tu każdy powinien mieć po równo "nic" na ryanaira.
Alex, 16 stycznia 2016, 8:10 | odpowiedz
adamekCo do wifi, to sie nie zgodze. Lecialem ostatnio m.in. Etihadem, Qatarem, BA, Finnairem – do Azji lub Australii, nie było WiFi. Nie przesadzałbym z tym. Nie w economy.Co do jedzenia, w samolotach generalnie jest średnie. Alko tez w wiekszosci przypadkow jest bezplatne do posilkow. Skonczyly sie czasy latajacego Bizancjum.Spojrzmy prawdzie w oczy. Serwis jest coraz bardziej okrojony, ale przynajmniej mozna taniej latac.Co do obslugi klientow statusowych sie nie wypowiem. Dla mnie to smieszne ?
To się nie wypowiadaj. Status Gold w Emirates daje zupełnie inna jakość obsługi. Poza tym serwis zwykły w economy w poza europejskich liniach jest b. Dobry
lukasz, 16 stycznia 2016, 8:22 | odpowiedz
Niestety po przeczytaniu tego opisu mam wrażenie, że autor uważa siebie za kogoś lepszego od pozostałych pasażerów.
Miro, 16 stycznia 2016, 8:53 | odpowiedz
Po 1 zgadzam się, że dokument podsusnięty do podpisania pasażerom to jakaś pomyłka, gdyby mnie to dotyczyło złożyłbym skargę do LOTu ( choćby ze względu na zakłocanie spokoju podczas lotu) a w razie naruszenia prawa do mojego wizerunku wytoczyłbym proces i LOTowi i tej firmie. Co do wymagań to ten człowiek chyba spadł z Księżyca. Niby biznesmen a nie stać go na lot w klasie biznesowej? Żenada po polsku. Zresztą jeśli ktoś analizuje posiłki to juź mi pokazuje z kim mam doczynienia. Tak jakby to co dostaje się do jedzenia było nadzwyczaj ważne, zwłaszcza, że bez jedzenia człowiek troche wytrzyma. No ale Polacy jak zapłacą za coś to muszą dostać to coś, najlepiej w wersji de luxe. P.s. kilka błędów językowych w wydaniu "japonisty" to istny rarytas buahahahahah
edek, 16 stycznia 2016, 9:16 | odpowiedz
Lot w Dreamliner ( doswiadczony w lotach do ORD - 4 razy ) w BIZ sa wysmienite. Fotele mega wygodne, jedzenie bardzo dobre, obsluga przemila wiec Lot potrafi zadbac o klienta. Minusy - brak wifi. Jeśli chodzi o loty inne Lotem całkowicie sie zgadzam ze statusowych klientów FTL lub SEN powinni byc duzo lepiej traktowani.... Lot musi nad tym mocno popracować. Mając taki status klienci tacy powinni mieć albo upgrade lub chociaż wolne miejsce obok ( w zależności od zapełnienia samolotu )..
Michał, 16 stycznia 2016, 9:26 | odpowiedz
Nie znam kogokolwiek, kto znalazlby pozytywy po przejściu z biznesu do economy. W którejkolwiek linii
Marcin, 16 stycznia 2016, 9:44 | odpowiedz
NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK WINO ŚLIWKOWE TAK JAK IKRA LESZCZA NIE JEST KAWIOREM ;-p
LOLO, 16 stycznia 2016, 9:59 | odpowiedz
to ma być recenzja? od samego początku do końca miałem wrażenie że pisał to facet który przesadził z SAKE i cierpi na syndrom dnia poprzedniego. nie wiem czemu ale zero jakiegoś obiektywnego podejścia do tematu i ciągłe podkreślanie "jaki to ja jestem sper" "jaki to ja jestem ważny"....tragedia. Panie autorze ma Pan za wysokie mniemanie o sobie.
totalna kpina a nie recenzja, 16 stycznia 2016, 9:59 | odpowiedz
Az przykro czytac takie doszukiwanie sie minusow... To nie prywatny Pana samolot i nie jest Pan ksieciem z bajki. Wymagania bardzo wysokie a najchetniej leciałby Pan za darmo... Polska paranoja osobowsci - przykre, bardzo przykre....
robert, 16 stycznia 2016, 10:01 | odpowiedz
Z wielką przyjemnością przeczytałem relację z podróży. Dzięki zdjęciom miałem wrażenie, że sam uczestniczę w locie. Dziękuję. Co do samego opisu. W 1000-cu % zgadzam się z relacjonującym. Co więcej, podobnego charakteru (nie treści) uwagi mam do podróżowania wszystkimi środkami transportu: od lotniczej, przez drogową i szynową, do taksówek włącznie (nie czepiajcie się wiem, że taksówki to też drogowy). Nie jestem VIP-em, wręcz przeciwnie, ale do bólu irytują mnie braki czy niedogodności podróżowania - braki śmiesznie łatwe do likwidacji. Wydaje się, że za działania przewoźników odpowiadają starający się - ale ciągle amatorzy. Generalnie odnoszę wrażenie, że w obecnych czasach cięcia kosztów - klient/podróżny zostaje zepchnięty na dalsze miejsce. Niektóre linie lotnicze (mam na myśli Emirates Airlines) już wiedzą, że drogą do finansowego sukcesu jest zapewnienie 100%-towej obsady miejsc, a taką można zapewnić jedynie oferując najwyższy standard obsługi. Dlatego ciągle wybieram Lufthansę zamiast Lotu. Jestem pewny, że każdy (w tym relacjonujący premierowy lot do prawie Tokio) ma prawo do wytknięcia/wskazania co jego zdaniem należy zmienić. Pierwszym komentarzem powinno być PODZIĘKOWANIE od Lotu za opinię z zapewnieniem wzięcia jej pod uwagę w pracach nad poprawą standardów obsługi pasażerów. Z treści komentarzy, które przeczytałem ze zdziwieniem - z racji subtelnej nagonki na piszącego relację Jakuba - wynika, że ciągle jesteśmy służalczym narodem nie mającym wiedzy i poczucia, że bardzo często o LEPSZE trzeba walczyć a nie poddawać się z pokornie pochyloną głową. Czy nos do tabakiery, czy (jednak) tabakiera do nosa?
Przeciwny tandecie, 16 stycznia 2016, 10:22 | odpowiedz
Panie Januszu (czy tam Panie Jakubie), jeśli narzeczona obraziła się, że stewardesa zapytała czy może mówić do niej po angielsku to dobrze Panu radzę, zakończ Pan ten związek tak szybko jak tylko możesz. BTW. nie pisz więcej recenzji
Wilier, 16 stycznia 2016, 10:42 | odpowiedz
Z mojego punktu widzenia widzę to tak: 1. Rzeczywiśćie zachowanie ekipy telewizyjnej było okropne, i tu powiedziałbym, że to wina LOTu bo to im powinno zależeć na pasażerach a nie ekipie telewizyjnej, więc LOT powinien był zadbać o to że działanie ekipy w żaden sposób nie będzie bulwersować reszty pasażerów. LOT na pewno wiedział o zorganizowanej akcji ekipy dużo przed lotem, także powinien był poinformować pasażerów mailowo przed lotem. 2. Co do jedzenia, to raczej kwestia gustu i smaku, komu co smakuje to juź prywatna sprawa. 3. Co do klientów statusowych i mil, umówmy się ten autor swoje zapłacił już za tyle biletów żeby uzyskać ten status, nie możemy go krytkować że wymaga, w końcu jeden taki klient dla linii lotniczych jest wart niejednego pasażera klasy economy (finansowo), także linie lotnicze powinny konkurować w tym, Przeciętny człowiek lata powiedzmy raz (zakładam tylko) co rok albo 2, a taki statusowy człowiek lata zdecydowanie częściej także tu linii lotniczych powinno zależeć, nie znaczy to jednak, że zwykły Kowalski jest mniej ważny, absolutnie. 4. Nie wiem co autor miał na myśli i czego oczekiwał od obsługi, czemu miała by być inna dla statusowych i zwykłych pasażerów. 5. Sprawa WiFi jest kontrowersyjna, jedni mają, drudzy nie, osobiście uważam, że LOT powinien wprowadzić tę usługę, bo to jest LOT, narodowy przewoźnik Polski, największy w środkowej Europie i jeden z pierwszych klientów 787. Fajny dodatek, ale wiadomo nie musi być. 6.Jeśli chodzi o boarding, to fakt przyznaję że to często tak się zdarza w LOT, ja często latam lokalnie na trasie WAW-WRO, i z tym opoznieniem z boardingiem, LOT ma problem 7. Jeśli chodzi o obsługę, to wiem że Emirates w miarę moźliwości zapewnia co najmniej jedną osobę która mówi w języku kraju docelowego, ale nie porównujmy Emirate z LOTu, to inna skala działania.
Bash, 16 stycznia 2016, 11:18 | odpowiedz
Slot, event, gate... Piekna polszczyzna posluguje sie recenzent!
Mariusz, 16 stycznia 2016, 11:18 | odpowiedz
Bartosz
Mariusz Piotrowski
Mysle, ze pasazerowie biznesowi nie szukaja lotow na F4F.
#Bartosz pozwolisz że Cię wyprowadzę z błędu i podpowiem że nawet jeżeli tu nie szukamy lotów to wcale nie znaczy że tu nie zaglądamy. A nawiązując do artykułu Jakuba w większej części się z nim zgadzam.
AdamRokita, 16 stycznia 2016, 11:49 | odpowiedz
nie rozumiem tego powszechnego ataku na autora, który wskazuje co można poprawić na tak fajnym połączeniu jakim moze być warszawa-tokio. dobre było ze sie wsiada, leci i wysiada ;) nie ma co się rozwodzić, samolot jak samolot. reszta kwestii to niedociągnięcia, które ktoś musi najpierw zauwazyć żeby potem mogły zniknąć - więc się o nich pisze. piszecie o polaczku malkontencie, a sami wychodzicie na takich, którzy są zadowoleni, że w ogole gdzies dolecieli - tak jakby taka rzecz jak bardzo dlugi lot nie mogłyby być lepsze. każdy kto chciałbym być lepiej obslużony to od razu "panisko"? aż żal się robi :) trzeba zacząć mniej chodzić na bazar to może zwykła obsługa też przestanie być szczytem ludzkich osiągnięć. tak jak w tekscie - LOT ma na plus to, że stworzył takie połączenie i na minus to, że nie jest tak idealne jak powinno być. a powinno być. czemu tak trudno to ogarnąć? :)
lipzen, 16 stycznia 2016, 11:55 | odpowiedz
drrJaki malkontent. Masakra.
Potwierdzam. po co w ogóle używa polskich słów. Niech od razu pisze po niby angielsku i tak go nikt nie zrozumie.
geo, 16 stycznia 2016, 12:25 | odpowiedz
Szanowna redakcjo - gratuluję artykułu. Niezależnie od komentarzy, ich poziomu itd uzyskaliście wspaniały efekt - ponad 200 komentarzy w mniej niż 24h - tego chyba jeszcze nie było. Rodacy mnie emocji bo Wam żyłka pęknie ;-)
spider, 16 stycznia 2016, 12:29 | odpowiedz
Żenada Panie Tepper. Cała ta recenzja to jak wypociny typowego polaczka, wiecznie niezadowolonego. Mam pytanie, czy origami w bocznej kieszeni też było złe? Pytam jako japonisty.... :)
Konrad, 16 stycznia 2016, 12:29 | odpowiedz
Mówicie że to malkontent, a sami w komentarzach robicie to samo! Wy też narzekacie! W tym kraju wszyscy na wszystko ciągle narzekają! Gdyby on napisał że jest dobrze to by się znalazło wielu twierdzących że jest źle! Masakra.
aga, 16 stycznia 2016, 12:29 | odpowiedz
Mariusz Piotrowski
to wtedy ta recenzja mialaby sens gdyby dotyczyla lotu w klasie biznes ;)
dziki, 16 stycznia 2016, 12:38 | odpowiedz
Witam, wiekszosc komentarzy to chyba wystawiaja ludzie podrozujacy wizz'em na trasie PL-UK. Latam krotko jak i dlugo- dystanowymi lotami. Od tanich linii jak i business class i prawda jest taka ze LOT ma fatalna obsluge. I da sie to odczuc na zasadzie pracuje tutaj bo musze a nie ze chce. Nawet taka AirAsia czy Tiger co sa tanimi liniami maja duzo lepsza obsluge i lot mija przyjemniej. Dawno juz opuscilem i staram sie omijac loty korzystajac z naszego przewoznika.
Mario, 16 stycznia 2016, 12:42 | odpowiedz
niby lata jak szalony a nie wie że w samolocie i przed lotem się nie żre (latać na czczo by nie odczuć prawie zmiany strefy czasowej
Bobo, 16 stycznia 2016, 12:44 | odpowiedz
Dziękuję za recenzję, bardzo fajnie ujęte plusy i minusy, mam nadzieję że LOT wyciągnie lekcje i poprawi kilka rzeczy. Jeżeli to możliwe to ogromna prośba do autora o publikację kolejnych artykułów w tej tematyce.
Kuba, 16 stycznia 2016, 13:02 | odpowiedz
Recenzja typowego buraka który lata biznesklasa i jak zwykle tylko wymaga i marudzi.Kupil bilet LOT-u i spodziewal się fajerwerkow.To nie Lufthansa!!
awers, 16 stycznia 2016, 14:07 | odpowiedz
Boboniby lata jak szalony a nie wie że w samolocie i przed lotem się nie żre (latać na czczo by nie odczuć prawie zmiany strefy czasowej
Tak tak,siedzisz 12 godzin i nic nie jesz.............co za osiol.
sdg, 16 stycznia 2016, 14:09 | odpowiedz
Panie Jakubie. Jest Pan japonistą, więc mniemam, że człowiekiem wykształconym. Ja nie podróżuję samolotami a Pański tekst przeczytałem (jak zapewne wielu innych) z czystej ciekawości i niewiele z niego zrozumiałem. Posługuje się Pan jakimś szyfrem, do którego nie dołączył Pan klucza. Nie każdy jest "oblatany", lub zna język angielski. Jesteśmy w Polsce i pisze Pan dla Polaków więc pisz Pan po polsku. Nie wierzę, że tych wszystkich golden tracków, boardingów czy check-inów nie da się wyrazić po polsku. Czy nie stać Pana na to by pielęgnować język ojczysty? Z Poważaniem Zibi.
Zibi, 16 stycznia 2016, 14:23 | odpowiedz
FoxChłopie, widzę że się nieżle tobie w głowie poprzewracało !! Pewnie, że w B777 jest nieco więcej miejsca na nogi, alę bez przesady.To tylko 10 godzin, podczas gdy ludzie jechali tygodniami na Syberię w mrozie w bydlęcych wagonach z wyłamaną deską na załatwianie potrzeb fizjologicznych. Nie jesteś przecież 100 letnim dziadkiem z protezą.A co do ekipy filmowej: Te podpisy wynikają z tych idiotycznych eurokratycznych przepisów o ochronie dóbr osobistych. Spróbuj ty nagrać taki materiał… i jeszcze się musiałbyś wypraszać o jakieś idiotyczne zgody na publikacje wizerunku. To chore! Podobnie przez tę bezmyślną unijną poprawność polityczną wkrótce w Europie będziemy mieli Islamską Federację Niemiec czy też Islamską Republikę Francji, biorąc pod uwagę znaczną różnicę w namnażaniu się Muzułmanów i Europejczyków. Tak, że chłopie musisz niestety mieć świadomość, że nie jesteś nadczłowiekiem i ciesz się, że nie urodziłeś się z Zespołem Downa czy też w ubogiej rodzinie z chorobą alkoholową…. A w ogóle to skąd ty masz taką kasę na takie częste loty i to w klasie biznes ? Na posadzie za pieniądze z moich podatków, czyli z ukradzionych mi legalnie w majestacie prawa ?
Mocne słowa, ale konkretne, i do takiego "recenzenta" celne.
otakesan, 16 stycznia 2016, 15:01 | odpowiedz
Jak połączenie przez Dubaj może konkurować z bezpośrednim? To jakiś absurd! Zwłaszcza, że EK w Y jest też ciasne.... Poza tym to nie jest Orient Express, a zwykła linia lotnicza.
Gmpr, 16 stycznia 2016, 15:13 | odpowiedz
LatajacaTaki przelot kosztuje dosyc drogo, wiec obsluga i komfort powinny byc na wysokim poziomie – to normalne!!!3 lata temu lecialam dreimallerem z W-wy do Sri Lanki. Nie podano nam nic do picia i jedzenia .
czym leciałaś??? ponadto na lotach czarterowych o ilości jedzenia i jego jakości decyduje biuro, które organizuje wycieczkę i zamawia transport u przewoźnika lotniczego. Więc pisz do biura gdzie kupiłaś wycieczkę, a nie wieszaj psy na LOT
Kuba, 16 stycznia 2016, 15:15 | odpowiedz
nie masz pojęcia o lotach pisząc taki artykuł polataj parę lat kilka razy w miesiącu na długich trasach rożnymi liniami a wtedy pisz recenzję (artykuł żenada...)
max, 16 stycznia 2016, 15:27 | odpowiedz
Strasznie stronniczy artykuł - faktycznie kwestia discovery - nieprofesjonalizm przyznaje. Ale czepianie sie wszystkich pozostalych rzeczy to troche przesada - to tak jakby szukac na sile wszystkiego o co mozna sie przycepic... Smutne, ze w Polsce tyle narzekamy. Fajnie, ze LOT otworzyl nowe polaczenie - cieszmy sie ze nasza narodowa linia lotnicza sie rozwija, a ze ma niedociagniecia - ok, jakby sie uprzec w kazdej linii cos znajdziesz. A pewnie po krytycznych komentarzach odnosnie zachowania ekipy Discovery tez sobie przyjmą nauke na przyszlosc :) Powodzenia LOT!
GO, 16 stycznia 2016, 15:28 | odpowiedz
Szanowny panie Jakubie, na pokładzie tego samoloty były DWIE stewardesy po japonistyce (a nie "podobno 3", jak Pan raczył napisać) - jedna biznes, druga w ekonomicznej. Najwidoczniej udało się Pana współpasażerce trafić na tę tylko angielskojęzyczną. Proponuję Panu lot tymi liniami za miesiąc, gdy to wszystko "okrzepnie". Czasem początki są trudne, a w pewnych okolicznościach bywają nawet bolesne, jeśli Pan wie o czym mówię... Poza tym pozdrawiam.
PewienPan, 16 stycznia 2016, 15:29 | odpowiedz
Zastanawiają mnie te posiłki, co to znaczy, że do wyboru był kurczak albo wieprzowina? A wegetariański posiłek? To powinien być standard.
Iza, 16 stycznia 2016, 15:55 | odpowiedz
TomLeeA nie bardziej uczciwe byłoby napisanie recenzji po kilku tygodniach od uruchomienia ? Wiadomo, że pierwszy lot „rządzi sie swoimi prawami” i wyciąganie z tego daleko idących wniosków jest lekko mówiąc nie uczciwe ! No i lag to tez wina LOTU ? Jakos jak leciałem Lufthansą do SFO nie przyszło mi na myśle ze to ich wina.. Generalnie artykuł bardzo tenedencyjny
Ile traktor ma kół? Cztery. Ile się popsuło? Jedno. To są trzy dobre!!!!
zorro, 16 stycznia 2016, 15:56 | odpowiedz
Mariusz Piotrowski
Sek w tym, ze recenzent nie lecial biznes klasa... Zieje frustratem z tego artykulu.
Alter, 16 stycznia 2016, 16:23 | odpowiedz
proszę przetłumaczyć ten tekst na polski. Zwraca uwagę na niedociągnięcia LOTu a swoich nie widzi?. Pełno wtrąceń angielskich jakby nie znał polskiego języka
tede, 16 stycznia 2016, 16:33 | odpowiedz
Macie racje lepiej latać zagranicznymi liniami niż polskimi i jechać po wszystkim... DOBRE BO POLSKIE ZAPAMIĘTAJ!
zdenerowowany, 16 stycznia 2016, 16:48 | odpowiedz
Okropna chamowa z kreceniem czegokolwiek w samolocie...Ja jestem np bardzo prywatna osoba i nie zycze sobie wystepowac w charakterze tla na zadnych dokumentach a juz szczegolnie w trakcie nocnych dlugodystansowych lotow gdzie w ciasnych rzedach i tak nie mozna sobie znalezc miejsca. Pamietajmy, ze mowiny o miejscu, z ktorego przez iles dobrych godzin nie mozna wyjsc i uciec od ludzi naruszajacych nasza prywatnosc...
janna, 16 stycznia 2016, 16:55 | odpowiedz
Ja latam średnio 2 razy w roku do USA, z Pyrzowice przez Frankfurt do Atlanty. Zazwyczaj lecę Lufthansą. Przy ostatnim locie miałem godzinę spóźnienia na dzień dobry bo Lufthansie pad booking system. Na pokładzie okazało się że ktoś ma bilet z moją miejscowka!!! I po kilku minutowej dyskusji z niemieca obsługa, po niemiecku, bo de facto nikt po polsku słowa powiedzieć nie potrafił przerzucili mnie do klasy business.... Porażka. Przez te opóźnienia już w Frankfurcie musiałem przed połowę lotniska praktycznie biec! I to chyba z kilometr żeby dotrzeć na odprawę paszportów. Tam kolejna porażka masa ludzi nie da się dopchac do odprawy paszportowej, a moja odprawa za 10 minut się zaczynała... No cóż niemiecka precyzja. Na szczęście odprawa trwała dosyć długo i udało mi się na sam koniec jej załapać i odleciał do Atlanty. W samolocie standardowo masa ludzi, miejsce na mój bagaż zajęte przez inną osobę. Pierwszy posiłek chyba po ponad 2 godzinach. W ciąg całego lotu zaproponowano mi raz jakiś napój, a lot trwał 9 godzin... Na szczęście naboje wystawione były na tacy koło skacząc... Dla dodania świeżości...WiFi było dostępne chyba za 30 euro za cały lot....Obsługa słaba, co kolejek. Chciałem musiałem się prosić, na jak chciałem browara to mi powiedziano że już nie ma....niestety lot nie należał do przyjemnych, już w Atlancie tak mnie kolana bolały że nie umiałem chodzić. Mam 187 cm wzrostu. Samolot to był chyba 787class. Najgorsze ze na tej linii tylko Lufthansa lata... Ostatnio pisałem. Do LOT'u żeby z nimi lecieć ale nie ma połączenia.... , BTW ludzie się tak samo. Pchają w Polsce jak w Niemczech czy Atlancie czy Hiszpanii ale przy najmniej nie smierdza, co się często zdarza w innych krajach.... Cóż to były moje refleksje na temat t tak zachwala ej przez Pana Lufthansy. Życzę więcej pokory
Piotross, 16 stycznia 2016, 17:16 | odpowiedz
Większość komentatorów to nieasertywni, zwykli, niewyrobieni, miłośnicy bylejakości, przyzwyczajeni do niej i z braku wiedzy na temat standardów i z braku kultury osobistej, pokornie chylący głowy, godzący się na chamstwo, które tak dobrze znają i rozumieją...
Greg, 16 stycznia 2016, 17:28 | odpowiedz
Nie rozumiem czemu tak wiele osob sie czepia tej recenzji, ze jest czepialska podczas gdy nie jest. Po pierwsze autor przeciez ogolnie z lotu byl zadowolony i pare rzeczy pochwalil lub przynajmniej powiedzial, ze sa do zaakceptowania. Wypunktowywanie problemow czy nawet niedostatkow, szczegolnie w pierwszym locie, jest jak najbardziej na miejscu tak zeby od razu bylo wiadomo na co zwrocic uwage i co jest do poprawienia. Bez tego szybko przyzwyczajono by nas do bylejakosci, nie wspominajac o tym, ze recenzje by byly po prostu mialkie i nic nie mowiace. Co do sytuacji z Discovery to jest jak najbardziej nie do przyjecia i zaslugujace na oficjalna skarge. Poza tym recenzja dobra, szczegolowa i z uwagami z punktu widzenia osoby czesto podrozujacej.
fws, 16 stycznia 2016, 17:31 | odpowiedz
Z umową do podpisu to się zgodzę - przegięcie. Ale reszta recenzji to marudzenie zakompleksionego typka, któremu nic się nie podoba.
dsw, 16 stycznia 2016, 18:12 | odpowiedz
IzaZastanawiają mnie te posiłki, co to znaczy, że do wyboru był kurczak albo wieprzowina? A wegetariański posiłek? To powinien być standard.
Jak ktoś jest cudakiem to niech bierze ze sobą kanapki. :)
dsw, 16 stycznia 2016, 18:13 | odpowiedz
Bardzo przydatny komentarz, jeżeli LOT ma stać się linią lotniczą liczącą się na globalnym rynku to obsługa ma być nie dobra albo wystarczająca ale najlepsza. A najlepsza obsługa to taka, która skupia się na detalach. Rzeczywiście szokująca informacja o podkładaniu NDA ludziom pod nos bez wcześniejszej informacji. Od czegoś trzeba zacząć, choć jak wspominał autor, Japonia to rynek wymagających klientów, którzy przyzwyczajeni do najlepszej obsługi zwracają uwagę na takie rzeczy. Jeżeli chcemy konkurować na najbardziej wymagajacych rynkach to musimy się nauczyć dbania o szczegóły na ich poziomie. Ale jestem optymistą. Będze dobrze, dobrze byłoby zatrudnić jakiegoś japońskiego konsultanta, żeby poustawiał te delate. Trzymam kciuki.
przedsiębiorca, 16 stycznia 2016, 19:20 | odpowiedz
Dzis kupiłem bilety waw - tokio na wrzesień za 3500zł za 2 osoby polecam;)
marek, 17 stycznia 2016, 0:13 | odpowiedz
Qatar airlines promocja jest do jutroa rezerwujcie;)
marek, 17 stycznia 2016, 0:13 | odpowiedz
koniczekJest Pan świadomy tego,że podawanie NIE SWOICH danych osobowych jest NIELEGALNE?
Cóż, jeśli mowa o tej śmiesznej umowie, to podanie pełnych danych przedsiębiorcy jest jak najbardziej legalne.
LANcaster, 17 stycznia 2016, 2:01 | odpowiedz
Miff
FoxChłopie, widzę że się nieżle tobie w głowie poprzewracało !! Pewnie, że w B777 jest nieco więcej miejsca na nogi, alę bez przesady.To tylko 10 godzin, podczas gdy ludzie jechali tygodniami na Syberię w mrozie w bydlęcych wagonach z wyłamaną deską na załatwianie potrzeb fizjologicznych. Nie jesteś przecież 100 letnim dziadkiem z protezą.A co do ekipy filmowej: Te podpisy wynikają z tych idiotycznych eurokratycznych przepisów o ochronie dóbr osobistych. Spróbuj ty nagrać taki materiał… i jeszcze się musiałbyś wypraszać o jakieś idiotyczne zgody na publikacje wizerunku. To chore! Podobnie przez tę bezmyślną unijną poprawność polityczną wkrótce w Europie będziemy mieli Islamską Federację Niemiec czy też Islamską Republikę Francji, biorąc pod uwagę znaczną różnicę w namnażaniu się Muzułmanów i Europejczyków. Tak, że chłopie musisz niestety mieć świadomość, że nie jesteś nadczłowiekiem i ciesz się, że nie urodziłeś się z Zespołem Downa czy też w ubogiej rodzinie z chorobą alkoholową…. A w ogóle to skąd ty masz taką kasę na takie częste loty i to w klasie biznes ? Na posadzie za pieniądze z moich podatków, czyli z ukradzionych mi legalnie w majestacie prawa ?
Na miejscu autora wytoczylbym Ci proces o znieslawienie. Przeczytalem to 3 razy bo nie wierzylem ze az taka nienawiscia mozna kipiec do jakiejkolwiek osoby, a co dopiero do kogos kogo nie znasz. Gdy to czytam to uwazam ze cenzura powinna byc uzywana w okreslonych przypadkach.
Nie ma tu ani jednego słowa zniesławiającego ! A pytać wolno. Złóż skargę do KOD-u :-)
Inspektor Urzędu Kontroli Prasy i Widowisk, 17 stycznia 2016, 2:09 | odpowiedz
Z trudem utrzymam nerwy na wodzy pisząc ten komentarz. Ale nie mogę tego zostawić bez słowa. Nie wiem co autor tej recenzji chciał udowodnić ( wydaje mi się, że niezasłużoną opinię "weterana połączeń lotniczych") ale mu nie wyszło. Mała rada na wstępie Panie "doświadczony podróżniku"- wystarczy poprosić na check-inie w Poznaniu żeby bagaż został przeładowany bezpośrednio do kolejnego samolotu, nawet jeśli bilet jest kupiony osobno. Trudno mi się jest odnieść do wszystkich absurdów jakie wyczytałem powyżej, ale może zacznę od narzekania na statut i jego przywileje. Autor powinien się cieszyć z tego co oferuje statut SEN, bo moim zdaniem i tak jest tego trochę za dużo. To jest TYLKO SEN, nie HON, a każdy dobrze wie, że najczęściej otrzymują go klienci, którzy rzadko się decydują na taryfę biznesową. Star Alliance ze wszystkich mi znanych sojuszy i tak oferuje najwięcej dla okazyjnych oblatywaczy w klasie eco. Dalej- moim zdaniem posiłki jak na eco dostali Państwo naprawdę solidne i nie powinno tutaj mieć miejsca czepianie się. Skąd pomysł, że obsługa samolotu ma mówić po japońsku? No bez przesady, bo mi ręce opadły jak zobaczyłem ten absurd! Jeśli DEMO będzie po japońsku, nawet puszczone z nagrania, to w zupełności wystarczy (to są polskie linie lotnicze. Podczas lotów z Azji czy krajów bliskiego wschodu załoga po polsku nie mówi i jakoś nikt do nich pretensji nie ma). Jeśli nie podoba się miejsce w eco, to następnym razem proszę pohamować skąpstwo i zafundować sobie i swojej kobiecie miejsce w klasie biznesowej. I co to jest za silenie się na slang lotniczy pisząc o kategorii Y? Jest to po prostu oznaczenie zwykłej klasy ekonomicznej, która została zakupiona przez klienta komercyjnego a nie pracownika linii. Wifi na pokładzie. No masz Ci los. Nawet Swiss nie ma jeszcze wifi na pokładzie samolotów i jakoś nasi pasażerowie potrafią sobie poszukać zajęcie. Lufthansa ma co prawda Wifi (za astronomiczną cenę) ale nie na wszystkich lotach, nawet długodystansowych (Emirates zresztą też nie!). Ale pomijając linie z zatoki Perskiej to na palcach jednej ręki można policzyć linie lotnicze oferujące ten zbędny przeważnie dodatek na pokładzie. Więc proszę się najpierw przelecieć "większością linii" zanim zacznie Pan wylewać swoje żale w stosunku do LOT-u. Mała dygresja na koniec odnośnie formularza- czy Pan takowy wystosował dla osób, które widnieją na zdjęciu z pokładu? Personal pokładowy nie jest na utrzymaniu budżetu państwa, więc nagrywanie czy dokumentowanie ich pracy nie należy do "obowiązków podatnika". PODSUMOWUJĄC. "Średnio odbywa (TYLKO) kilkanaście [...] lotów rocznie na długodystansowych trasach", więc moim zdaniem Pan Tepper NIE "jest najlepszą możliwą osobą do wypowiadania się na temat wad i zalet nowego połączenia LOT."
Swiss, 17 stycznia 2016, 9:41 | odpowiedz
Cieszę się, że wszyscy stanęliście w obronie LOTu. Wiele osób na niego narzeka, zawsze ludzie chcą więcej, ale ostatecznie jesteśmy w końcu solidarni i kochamy swój kraj i swojego przewoźnika, który od prawie 90 lat wozi nas po świecie. Umówmy się, Polski nie stać jeszcze na zbytki i praktyczność i oszczędność w zamiast bezmyślnego marnotrastwa jest zaletą. Jakby to był pierwszy lot pasażerski na księżyc, to też znalazłby się narzekacz, co już nie takie podróże odbywał. Cieszmy się, że sięgamy coraz dalej, mamy nowiutkie samoloty, rzetelną usługę, potencjał i marzenia. Naprawdę lepiej być ciągle na drodze do niż już na miejscu, bo potem marzenie zastępuje znudzenie. Leciałam pierwszym komercyjnym lotem Dreamlinerem do Pragi i z powrotem i było bardzo przyjemnie, nawet jet lagu nie było. ;)
Lama, 17 stycznia 2016, 9:59 | odpowiedz
Panie filmowiec przestań pan z tym hejtem już i udowadnianiem, że wszystko było OK, bo jak będziesz miał pan procesy to i tak pójdziesz pan z torbami i opinie z tego forum, nawet o debilnym prawie do ochrony wizerunku nie pomogą.
filo, 17 stycznia 2016, 13:32 | odpowiedz
Lecialem tym samym samolotem i były dwie stewardesy mówiące po japońsku i dawały zapowiedzi po japońsku. W locie w- dubaj Emirates była tylko jedna Polka.
lotnik, 18 stycznia 2016, 0:46 | odpowiedz
Widząc poniższe komentarze jesem przerażony atakami na autora i będę go bronił. Na wstępie napiszę, że mogę nie być obiektywny, bo bardzo lubię LOT. Zawsze boli mnie jak LOT ma jakieś niedoskonałości. Każdy przy podróży zwraca uwagę na inne rzeczy. Tu było opis od strony osoby często latającej, która ma już w liniach lotniczych pewne przywileje z tego tytułu. Proszę pamiętać, że na co innego zwraca uwagę osoba, która kupuje bilet do Japonii za 2000 PLN lub mniej, a co innego ktoś, kto lata często biznesowo (niekoniecznie w klasie biznes). W Star Alliance nigdy nie miałem złotej karty, mam od lat tyko srebrną, ale z części udogodnień też mogę korzystać więc się wypowiem. Brak informacji przy odprawie, że obok jest szybkie przejście kontroli bezpieczeństwa jest minusem. Krótkie pytanie w stylu czy wie Pan/Pani gdzie jest fast track i lounge załatwiło by sprawę. Osoby latające często z WAW o tym wiedzą, te które są po raz pierwszy już nie. Niepoinformowanie pasażerów o ekipie TV na pokładzie jest niestety skandaliczne. Można było przecież zrobić z tego wydarzenie (każdy dostaje prezent od LOT i Discovery). Do tego ładnie można by było poprosić o zgodę na publikację wizerunku. Ci co się zgodzą dostają voucher na zakupy w sklepiku pokładowym, mile, cokolwiek innego. Ci co nie zgodzą się mają zagwarantowane zabezpieczanie swojego wizerunku (można przecież rozmyć twarz czy zastosować inną technikę). Kara 25000 powinna być wykasowana, budzenie w celu podpisania dokumentu żenujące. Zwrócenie uwagi na średniej jakości japońskie jedzenie. To co nam Polakom, czy innym nacjom wydaje się japońskim jedzeniem wcale nie musi nim być. Jeśli LOT startuje na trasie, gdzie zależy jej na danej grupie etnicznej i ta grupa u konkurencji ma swoje etniczne potrawy, to niestety należny się do tego dostosować. To nie jest typ klienta który chce jak najtaniej lecieć. Jeśli Japończyk/Japonka zwraca uwagę, że jest coś nie tak, to przedobrzyłoby się to wziąć do siebie i poprawić. Mam tylko nadzieję, że to był tylko incydent na tym rejsie i później będzie ok. Późny serwis pokładowy po starcie jest niestety minusem. Można by zrobić szybszy serwis z napojami i orzeszkami, tak aby pasażerowi czymś się zajęli. Inni mogą, to i w locie też powinno się udać. Włącznie świateł na 3h przed lądowanie też nie jest najlepszym pomysłem. Wiele linii robi to jak najpóźniej. Pasażerowie statusowi zwracają uwagę właśnie na dodatkowe przywileje do karty. To blokowanie wolnego miejsca obok (jeśli samolot nie jest pełny) jest właśnie tym dlaczego pasażer wybiera tą, a nie inną linię (linii to nic nie kosztuje, a dzięki temu zatrzymuje pasażera u siebie, a nie oddaje go konkurencji). Sam mając w ostatnich latach prawie cały przegląd kart (srebrną, złotą, platynową) amerykańskiej Delty zwracam uwagę czym lecę. Wiem, że lecąc Deltą mam darmowy upgrade do economy comfort (również na długich trasach co przy moim wzroście jest ważne) lub do klasy pierwsze po USA. Bilety kosztują podobnie (po za jakimiś specjalnymi promocjami i pomyłkami taryfowymi), więc takie "drobiazgi" powodują, że przy normalnych biletach ja czy inni klienci statusowy wybierają, to a nie inną linię lotniczą (dają jej, a nie konkurencji zarobić). Trzeba odróżnić krytykę kogoś, kto sporo lata za normalne pieniądze (kartę Senator w M&M nie za bardzo da się zakombinować) od kogoś, kto kupuje najtańszy bilet i na wszystko marudzi, bo on przecież tak dużo zapłacił. Na koniec podziękowanie dla Jakuba Teppera za artykuł, który patrzy na ten przelot trochę z innej perspektywy. Panie Jakubie, ponieważ wybieram się za kilka dni do Tokio LOTem może uda się Pana namówić na napisanie w komentarzach lub artykuł, co można zobaczyć tam ciekawego czy nietypowego, a pomijanego w przewodnikach.
Rafał, 18 stycznia 2016, 13:43 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Nie rozumiem większości krytycznych i mało grzecznych komentarzy. Pierwsze, co chciałam zrobić, to podziękować autorowi, że poświęcił swój czas, żeby napisać coś o tym locie. Niezależnie od tego, czy czytelnicy tej strony latają Biznes, Economy, Premium Economy, First czy czarterami, każdy przy odrobinie wyobraźni może sobie wyrobić pogląd na to, jak ten lot wyglądał. I uwagi są trafne. Dzięki też za zdjęcia. Byłam ciekawa, co LOT zafundował podczas premiery tego połączenia i ta recenzja odpowiedziała mi na to pytanie. Jeśli inni czytelnicy byli na pokładzie tego lotu, to też fajnie, żeby dodali coś od siebie, bo im więcej osób się wypowiada, tym łatwiej innym jest wybierać później połączenia, lotniska, hotele. Tak samo jak mega przydatna była relacja z Vanuatu i wiele innych, tak i ta ma ode mnie dużego plusa.
Essi, 19 stycznia 2016, 10:40 | odpowiedz
Avatar użytkownika
lotnikLecialem tym samym samolotem i były dwie stewardesy mówiące po japońsku i dawały zapowiedzi po japońsku. W locie w- dubaj Emirates była tylko jedna Polka.
Szacun dla LOTu. Na locie WAW-DOH nie było ani jednej osoby wśród załogi mówiącej po polsku, a linie niby pięciogwiazdkowe. Poza świetnie ułożonymi grafikami w różnych liniach chyba też niestety przy doborze personelu często rządzi przypadek.
Essi, 19 stycznia 2016, 10:45 | odpowiedz
Nie rozumiem, dlaczego Autor jako wykształcony japonista nie skomentuje ceremonii herbacianej na lotnisku - czy dlatego, że uważa, że była przeprowadzona amatorsko, czy Autorowi brakuje w tym zakresie wiedzy? Nie zrozumiałam do końca tego fragmentu i jeśli można proszę o wyjaśnienie. Chciałabym tylko nadmienić, że była zorganizowana przez ludzi, którzy też są "wykształconymi japonistami" i wielu lat mają do czynienia z ceremonią herbacianą...
hitsu, 31 stycznia 2016, 19:34 | odpowiedz
Wielka szkoda dla Lot-u że sprzedają bilety takim wypacykowanym oszołomom bilety do Japonii.Powinni latać Aerofłotem albo Koreańskimi liniami z Kimem na pokładzie.Leciałem do Tokyo było super i szkoda że wcześniej czytałem takie [gówniane]opinie.
dzemik, 20 lutego 2016, 20:22 | odpowiedz
Ogolnie wiekszosc minusow jest dokladnie taka sama jak korzystajac z innych linii lotniczych.Malo mniejsca , ograniczone serwowanie napopjow I to nie tylko alkocholowych,jedzenie srednie.Personel ???jak sie trafi.Wiec ????????NIC NOWEGO!
sarna, 5 kwietnia 2016, 8:04 | odpowiedz
Ciekawi mnie czy kapitan znał hasło niebezpieczeństwa o którym mówiła szefowa ? poza tym sadziłem ze to kpt ustala zasady a nie szefowa , nie podaje się takiej możliwości publicznie , ten briefing to trochę dla gapiów , pytanie kapitana czy wiedzą stewardessy w którym roku odbył się pierwszy lot do Japonii może i byłoby dobre ale na końcu wystąpienia , nie podał istotnych spraw dotyczących lotu. W innych liniach takie spotkanie robi kpt przed lotem w czasie kiedy nie istnieje presja czasowa , widać pośpiech , każdy coś tam grzebie i dziwnie się uśmiecha. Niezbyt dobrze wygląda spotkanie kapt z załogą w samolocie , kapt w koszuli , zapomniałem jak on się nazywa , za to drugi kapt wzorowy , to wystąpienie jest służbowe i w dodatku z TV a nie luźna gadka , to takie rzucające się w oczy. Stwierdzenie kapitana ze nie stać go na dobry samochód ale za to ma najdroższy samolot na świecie jest co najmniej głupie , ponieważ oddali sami dobrowolnie 25% swojego uposażenia prezesowi , pisali o tym w gazecie , czyżby jego pensja nie była wyższa od średniej krajowej? Powiadają jaka płaca , taka praca i to mi się jakoś pokrywa z rzeczywistością , Acha , jeszcze jedno czy na te treningi chodzą też "mamusie " w stosownej wadze , sadzę że dla nich jeden kapok to mało , nie mówię o wejściu na ponton. Uczesanie niektórych stewardes wymagałoby poprawki , czy im nie wstyd widząc stewardessy z Japonii , Emiratów , USA ? Mnie razi kosmyk włosów na 20-parę cm zwisający na policzku i w tym czasie podawany serwis obiadowy .Nie róbcie filmu wzorując się na Dubaju etc, oni są potęgą , maja inne poważanie w świecie a Wy chcecie walczyć z tanimi liniami ? a czemu nie z normalnymi? Ładne film ma kolory , wystrój wnętrza samolotu , ale podłoga brudna , widoczne były hm... plamy albo miejscowe zabrudzenia albo TV i jej światło takie robią wrażenie. . Życzę powodzenia w bojach z innymi przewoźnikami
Robert Daniło -widz, 8 kwietnia 2016, 9:48 | odpowiedz
latalem wiele razy do Azji Bangkok Hanoi Kuala Lumpur Dzakarta roznymi liniami AirFrance KLM Qatar Kuweit ostatnio mialem ta przyjemnosc leciec LOTem do Tokio to co ten smieszny pan pisze moze jest 30 pro. racji samolot wygodny i czysty jedzenie dobre obsluga mila ........ wiec niech pana lata Lufthansa lub Qatarem z 10 godz przesiadka na lotnisku zeby zaostrzedzic pare euro .pozdro szkoda mi pana
polski, 15 maja 2016, 19:59 | odpowiedz
Lecialam ostatnio w obie strony tym lotem. Niestety Polacy musza sie jeszcze duzo nauczyc. Balagan przy boardingu. Obsluga nie wiedziala czy moga mnie wpuscic. Lecialam economy premium, a pan mnie poinformowal,ze sa tylko 2 klasy, biznes i economy. Bilet z Tokio kosztuje ok 6200zl. Podrabiane japonskie jedzenie jest porazka! Nie umijaja to nie powinni serwowac! Stewadesy wzywane nie podchodza do fotela. @ razy steward bez pytania o co chodzi wylaczyl lampke wzywajaca obsluge. Zatkalo mnie! Obsluga jest niemila. Siedzenie moje rozkladalo sie samo kiedy chcialo. Stray samolot czy siedzenie?! I to wszystko za lot bezposredni. Taniej i wygodniej jest z przesiadka przez Helsinki. Porazka LOT!
ELka, 14 sierpnia 2016, 4:39 | odpowiedz
Mój komentarz po okresie wieku dzięcięcego tego połączenia. Lot w końcówce sierpnia'16 w dwie strony. Samolot ma jedną zasadniczą zaletę jest cichy i jest to odczuwalne w stosunku do A340 czy B777. Wnętrze jest standardowe jak najbardziej nie odbiega od konkurencji. Obsługa nie rzuca na kolana, stewardesy oczywiśie uśmiechniete, proszę/dziękuję itd , ale wszystko bardzo sztuczne, minęly już niestety czasy pięknych młodych dziewcząt, pozostały starsze panie, schludnie ubrane i pewne siebie, ale nie jest to poziom światowy. Serwis moim zdaniem średni, alkohole to dwa najtańsze wina z Biedronki (naprawdę beznadziejne) oraz ciepły Żywiec. Inne napoje według życzenia. Jedzenie europejskie ok, japońskie (nie ma oczywiście nic wspólego z japonskim) mogliby sobie darować, europejska linia europejskie jedzenie. Nie widzę problemu języka japońskiego, wszystkie zapowiedzi są trzy języczne, wszystkie opisy, napisy, filmy są też po japonsku, podobno część stewardes mówi, nie wiem, nie uważam że jest to problem, jak za chwilę otworzę parę kierunków wschodnich, nie poradzą sobie z obsługą w każdym języku. Lotnisko jest daleko od miasta, dobra godzina pociągiem, ale to tam lądują linie ze StarAlliance, więc nie ma co dyskutować o Haneda, która zresztą jest bardziej domestic. Lot przebiega bezproblemowo nad Syberią, czyli najkrótszą trasą, natomiast 11h w fotelu robi swoje. Nie rozumiem narzekania na wypełnienie , cały biznes pełny , premium jedno wolne, economy nie widziałem wolnych foteli. Godziny dolotu są ok , lot do Tokyo jest praktycznie cały czas w nocy, można się wyspać , szcczególnie w Business, a dolot przed 9 rano pozwala na cały dzięń biznesowy. Wylot jest 1,5h póxniej i niestety cały czas jest jasno, al raczej ludzie ściemniają okienka, więc da sie spać.
CargoluxMichal, 25 sierpnia 2016, 17:29 | odpowiedz
Dopóki LOT w 787 wpycha 9 siedzeń w jeden rząd zamiast 8 jak być powinno nie latam LOTem. Spróbowałem jeden raz i wystarczy. Zapłaciłbym trochę więcej za wygodniejsze miejsce jeśli byłaby taka możliwość ale nie ma. A na premium mnie nie stać i uważań że cena jest stanowczo za wysoka bo około dwa razy tyle co ekonomiczna. Tymi komentarzami poniżej za bardzo bym się nie przejmował bo recenzja uważam jest dobra i oddaje atmosferę i sposób pracy w LOcie. Wielu z tych krytykujących pana jest prawdopodobnie pracownikami LOTu i trudno się dziwić tej nagonce.
Baltazar, 18 października 2016, 5:19 | odpowiedz
Dopiero teraz trafiłam na tę recenzję I nie zgadzam się z komentatorami, którzy uważają ją za słabą I wytykają czepliwość autora. Lecialam z Tokio do Warszaway całkiem niedawno I nic się nie poprawiło. Jedzenie jest okropne, obsługa jeszcze gorsza. Stewardessy budza pasazerów, bo nie potrafią same otworzyć butelki z winem. Nie wiedza co jest na obiad, wpadają kontenerem z jedzeniem na pasazerów. To nie jest czepliwość, tylko od tego typu lotów wymaga się dużo więcej niż od RyanAir'a. Podzielam opinię autora w 100%. Do Tokio leciałam Turkish Airlines I jest to różnica między marszrutką a nowym mercedesem.
sasquatch, 18 października 2016, 12:11 | odpowiedz
Recenzja bardzo słaba. Poirytowany facet szuka dziury w całym. Bilet kupił za punkty, które zdobył latając innym przewoźnikiem. Masakra. Ludzie nie czytajcie tego. Stek bzdur.
siwy, 22 grudnia 2016, 12:47 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »