Qantas sprzedał kilkaset ultradrogich biletów na pierwszą klasę za ułamek ceny! Jak z tego wybrnęli?
Wyobraź sobie, że kupujesz bilet w pierwszej klasie na trasie między Australią a Stanami Zjednoczonymi za jedyne 4 300 dolarów australijskich, czyli około 11 tysięcy złotych, zamiast standardowych kilkudziesięciu tysięcy. Brzmi jak okazja życia? Niestety, to tylko wynik błędu w systemie rezerwacyjnym Qantas. Linia lotnicza musiała szybko zareagować, ale czy pasażerowie rzeczywiście na tym stracili? Śmiemy wątpić.
Pafos od 2689 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Riwiera Albańska od 1421 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Alanya od 2204 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
W czwartek 23 sierpnia na stronie internetowej australijskiej linii Qantas doszło do poważnej pomyłki. W wyniku błędu w kodzie bilety w pierwszej klasie na trasach między Australią a Stanami Zjednoczonymi były dostępne za zaledwie 4 300 dolarów australijskich w obie strony, co stanowiło aż… 85% zniżki w porównaniu do regularnej ceny. Przez kilka godzin około 300 osób skorzystało z tej niecodziennej oferty, rezerwując bilety z nadzieją na luksusową podróż, na którą normalnie nie mogliby sobie pozwolić.


Oferta zbyt dobra, by była prawdziwa
W sobotę rano Qantas oficjalnie potwierdził, że sprzedaż biletów w pierwszej klasie za tak niską cenę była wynikiem błędu systemowego. Rzecznik linii lotniczej przyznał: „Niestety, to przypadek, w którym oferta była zbyt dobra, by była prawdziwa”.
Qantas zgodnie ze swoimi zasadami dotyczącymi błędów cenowych mógł anulować te rezerwacje, oferując pełny zwrot kosztów lub możliwość zakupu biletu po właściwej cenie. Jednak linia zdecydowała się na bardziej przyjazne rozwiązanie – wszyscy klienci, którzy dokonali rezerwacji po błędnej cenie, zostali przeniesieni do klasy biznes bez dodatkowych opłat. W ostateczności pasażerowie mogli również wybrać pełny zwrot kosztów.
Dla wielu osób, które skorzystały z tej oferty, zmiana z pierwszej klasy na klasę biznesową nie była tak wielkim rozczarowaniem, jak można by się spodziewać. William Fowler, jeden z szczęśliwych pasażerów, stwierdził: „Jestem podekscytowany. To świetna cena za klasę biznes, chociaż byłaby to niewiarygodna okazja za pierwszą klasę”. Dzięki tej sytuacji, Fowler, który pierwotnie planował lecieć inną linią lotniczą, może teraz cieszyć się luksusem podróży w klasie biznesowej. Takich jak on jest więcej.

Reputacja Qantas na świeczniku
Decyzja Qantas o przeniesieniu pasażerów do klasy biznesowej zamiast anulowania ich rezerwacji to część szerszej strategii zarządzania wizerunkiem firmy, która w ostatnim czasie była narażona na liczne kontrowersje. W ubiegłym roku linia lotnicza zmagała się z oskarżeniami o sprzedaż biletów na tak zwane „ghost flights” – loty, które były już odwołane, ale nadal dostępne w sprzedaży. W związku z tym Qantas musiał zapłacić 100 milionów dolarów australijskich kary oraz dodatkowe 20 milionów dolarów w ramach odszkodowań dla poszkodowanych klientów.
Według tego, co podaje News.com.au, nowa dyrektor generalna Qantas, Vanessa Hudson, obiecała, że klienci będą teraz na pierwszym miejscu, co widać po decyzji o honorowaniu błędnie sprzedanych biletów poprzez przeniesienie klientów do klasy biznesowej. Decyzja ta może pomóc linii lotniczej w odbudowie zaufania klientów po serii wpadek, które mocno nadszarpnęły jej reputację.
Mimo całego zamieszania, pasażerowie Qantas, którzy liczyli na luksus pierwszej klasy, nie wyszli na tym tak źle. Zamiast anulować rezerwacje, linia zaoferowała im miejsca w klasie biznesowej, co dla wielu było i tak świetną okazją. Chociaż Qantas zaliczył kosztowną wpadkę, ich szybka i elastyczna reakcja pokazuje, że potrafią zadbać o klientów, nawet gdy coś pójdzie nie tak. A przy okazji, to dobry krok w stronę odbudowy reputacji po ostatnich problemach. Chciałoby się rzec „oby więcej takich pomyłek”, ale zapewne ta i inne linie będą się teraz dwoić i troić, żeby do podobnych sytuacji nigdy więcej nie doszło.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?