Miał być hit, będzie kit? Są problemy z nową trasą LOT z Gdańska do Stambułu
Na czym polegają problemy z nową trasą LOT z Gdańska do Stambułu?
Największą zaletą planowanego na 14 stycznia 2026 roku startu połączenia LOT z Gdańska do Stambułu miał być dostęp pasażerów z Trójmiasta do pełnej siatki połączeń linii Turkish Airlines.
– Stambuł to nie tylko atrakcyjny kierunek turystyczny, ale również strategiczne centrum biznesowe, kulturalne i logistyczne, które łączy Europę z Azją. Gdańsk uzyskuje w ten sposób bramę na Wschód i bezpośredni dostęp do drugiego największego lotniska w Europie i zarazem siódmego największego hubu przesiadkowego na świecie. Nowe połączenie LOT-u, we współpracy z Turkish Airlines otwiera przed naszymi pasażerami dostęp do bogatej siatki tureckiego przewoźnika. To znacząco podnosi atrakcyjność Gdańska na międzynarodowej mapie komunikacyjnej i gospodarczej – komentował pod koniec czerwca ogłoszenie nowej trasy Tomasz Kloskowski, prezes lotniska w Gdańsku.
Dzięki umowie code-share obu przewoźników dałoby to ogromne możliwości przesiadkowe dla pasażerów z Trójmiasta, którzy mogliby podróżować przez Stambuł właściwie w każdy kąt świata. Piszemy „mogliby”, bo choć współpraca obu przewoźników miała być rozwijana, to – jak czytamy w Pasazer.com – kilka tygodni temu z systemu rezerwacyjnego Turkish Airlines zniknęły wszystkie opcje na przesiadki w Stambule dla rejsów zaczynających się z Gdańska.
System pokazuje zaś dla wszystkich lotów z Gdańska konieczność dodatkowej przesiadki w Warszawie. Oznacza to, że połączenie LOT z Gdańska ze Stambułu jest de facto sprowadzone do poziomu zwykłej trasy point-to-point, przez co drastycznie spada jego atrakcyjność. Z czego wynika ta sytuacja?
Costa Dorada od 2935 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Kemer od 2502 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Majorka od 2510 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Dlaczego pasażerowie LOT z Gdańska nie mogą kupić biletu z przesiadką w Stambule?
Do sprawy odniósł się podczas wczorajszego Kongresu Rynku Lotniczego prezes LOT Michał Fijoł.
– Uruchomienie połączenia Gdańsk-Stambuł nastąpiło w porozumieniu Turkish Airlines. Obserwujecie państwo rozwój naszej działalności w ramach istniejącej umowy bilateralnej, czyli stopniowy wzrost oferty obu przewoźników na trasach z Warszawy i Krakowie, a także samodzielne operowanie przez nas z Gdańska do Stambułu. Pracujemy nad kwestią lotów transferowych. Widzimy trudności techniczne i operacyjne po stronie tureckiego partnera.Wierzymy w to, że pasażerowie z Gdańska będą mogli korzystać z wygodnych przesiadek w Stambule, bo to połączenie było uruchamiane w toku porozumienia z naszym partnerem ze Star Alliance – mówi prezes LOT.

Co to oznacza dla pasażerów?
Brak współpracy code-share między LOT i Turkish Airlines na trasie z Gdańska oznacza, że – na dzień dzisiejszy – pasażerowie chcący zaczynać podróż z Gdańska i przesiąść się dalej na lot linii Turkish Airlines w Stambule nie mogą tego zrobić na jednym bilecie. To znacząco ogranicza atrakcyjność nowej trasy LOT, bo tak przewoźnik jak i lotnisko w Gdańsku liczyły, że oprócz ruchu turystycznego do Stambułu najważniejszy na nowej trasie będzie właśnie ruch transferowy.
Nie można w tej sytuacji wykluczyć, że takie działanie ze strony Turkish Airlines to próba wywierania presji na LOT w kwestii dalszych dotyczących działalności w Polsce.
👉Pasażerowie z Trójmiasta nie mogą kupować biletów z przesiadką w Stambule na dalsze loty Turkish Airlines – system kieruje ich przez Warszawę.
👉Oznacza to, że nowe połączenie jest obecnie praktycznie tylko trasą point-to-point, zamiast pełnić rolę wygodnego kierunku transferowego.
👉LOT prowadzi rozmowy z Turkish Airlines i liczy, że problemy techniczne i operacyjne partnera zostaną rozwiązane.