Praga dołącza do batalii przeciwko Airbnb. „Chcemy oddać miasto mieszkańcom”
Zakaz wynajmu lokali, w których sam gospodarz nie mieszka na stałe, ograniczenie liczby wynajmowanych pokoi do jednego, a przede wszystkim – „oddanie miasta mieszkańcom” – do takich zmian w kwestii wynajmu krótkoterminowego szykuje się Praga.
Zgodnie z nowymi zasadami, które zaproponował burmistrz Pragi, właściciele mieszkań mogliby wynajmować przez Airbnb tylko te mieszkania, w których sami mieszkają i po prostu tymczasowo je zwalniają – np. gdy wyjeżdżają na wakacje, do rodziny itd. Mogliby też przyjmować tymczasowych współlokatorów poprzez wynajmowanie jednego pokoju z całego mieszkania czy domu.
Jest to więc w pewnym sensie powrót do podstawowej idei portalu, który miał pomóc połączyć gospodarzy chwilowo niekorzystających ze swoich mieszkań i domów z osobami, które akurat szukają w danym miejscu noclegu.
– Airbnb wykroczyło daleko poza pomysł „ekonomii dzielenia się”, która zakładała, że przenocujesz gościa, zrobisz mu śniadanie i opowiesz co nieco o mieście – mówi Zdeněk Hřib, burmistrz miasta w rozmowie z The Guardian. – Dziś mamy do czynienia z rozproszonym hotelem, który wpływa na mieszkańców i ich kosztem osiąga zysk – dodaje.
Podkreślił też, że miasto zamieniło się w rozproszony hotel, który zjada miasto od środka, a on zamierza oddać je mieszkańcom.
Dodatkowo Praga zadeklarowała, że wraz z 10 innymi miastami w Europie wystosuje list do władz Unii Europejskiej, w których domaga się uregulowania kwestii krótkoterminowego wynajmu nieruchomości. Czeska stolica dołączy tym samym oficjalnie do wojny jaką z Airbnb toczą włodarze miast na całym świecie. Wspomniany list podpisały także władze Amsterdamu, Barcelony, Berlina, Bordeaux, Brukseli, Monachium, Paryża, Walencji, Wiednia i Krakowa.
Oczywiście nie zawsze zmiana przepisów jest dla platformy czymś negatywnym. Airbnb podkreśla, że chętnie współpracuje z władzami miast – pod warunkiem, że te faktycznie chcą po prostu uregulować wynajem krótkoterminowy, a nie walczyć z nim za wszelką cenę.
– W ramach naszej pracy traktujemy organy regulacyjne jak sojuszników, a nie przeciwników i zawarliśmy partnerstwa, które wzmocniły naszą firmę i społeczność – podkreślają przedstawiciele firmy.
Tak było chociażby w przypadku Danii, gdzie w ubiegłym roku zmieniono przepisy podatkowe związane z tym rodzajem działalności. W efekcie wszyscy – i rząd, i portal, i gospodarze są zadowoleni z efektów wprowadzonych zmian.
– Współpraca między Danią a Airbnb w zakresie podatku dochodowego jest wyjątkowa i pierwsza tego typu na świecie. Dla mnie ważne jest, abyśmy byli ostrożni w stosowaniu przestarzałych przepisów podatkowych w stosunku do nowych modeli biznesowych – mówił wtedy Karstem Lauritzen, duński minister ds. podatków.
Do porozumienia udało się dojść także w Japonii czy San Francisco.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?