więcej okazji z Fly4free.pl

Poznajcie najmłodszego podróżnika, który zwiedził cały świat. W wieku 24 lat był już w każdym państwie

Foto: Instagram.com/jamesasquithtravel
James Asquith w wieku 24 lat odwiedził wszystkie 196 krajów świata i został wpisany do księgi rekordów Guinnessa jako najmłodsza osoba, która tego dokonała. Światowe media piszą o nim dopiero 3 lata po pobiciu rekordu, bo podróżnik... zaczął pokazywać swoje zdjęcia na Instagramie. Sprawdź, jak mu się to udało i ile pieniędzy musiał wydać na wszystkie eskapady.

– Nigdy nie chodziło mi o bicie rekordu szybkości ani o wjeżdżanie do danego kraju na kilka minut, tylko po to, by odhaczyć go na liście – mówi James Asquith, obecnie 28-latek, który pracuje jako bankier w londyńskim biurze Deutsche Banku.

Jak tłumaczy, podróżniczym bakcylem zaraził go ojciec, który był pilotem w liniach BMI i, który czasem zabierał go w swoje podróże. Dzięki niemu, udało mu się tanio zobaczyć takie kraje jak: Sierra Leone, Etiopia, Irak i Kazachstan, gdzie jeszcze kilka lat temu (a w niektórych przypadkach także dzisiaj) dotarcie na miejsce jest bardzo trudne.

Asquith zaczął się przygotowywać do wyprawy w bardzo młodym wieku, oszczędzając pieniądze. Już jako nastolatek imał się różnych dorywczych prac, w wieku 12 lat mył samochody sąsiadom, a zamiast prezentów na urodziny i Boże Narodzenie prosił znajomych o pieniądze.

W pierwszą wyprawę wyruszył do Azji w wieku 18 lat, gdy po skończeniu szkoły średniej postanowił zrobić sobie rok przerwy przed pójściem na studia. Pierwotnie jego wyprawa miała trwać 3 miesiące – tyle czasu spędził w Wietnamie. Zwiedzanie wszystkich krajów świata zajęło mu 5 lat. Sprawdź, jak tego dokonał i ile go to kosztowało.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Dobry wariat!
Tomek, 23 stycznia 2017, 10:26 | odpowiedz
Sam zarobił 630 tysięcy złotych na podróże! Szacun!
Ariegi, 23 stycznia 2017, 10:33 | odpowiedz
Gratulacje. Pracując na etacie i zarabiając poniżej średniej krajowej widzę, że w miarę łatwo jest odwiedzić pierwszą setkę krajów w ciągu 25 lat. Później zaczynają się schody. Oczywiście mówię o w miarę dokładnym poznawaniu krajów a nie odwiedzaniu lotnisk a la Majewski. Remedium na "zdobywaczy punktów" są rankingi bazujące na podziale świata na regiony. Przykładowo strony Most Travelled People (875 regionów) i The Best Travelled (1281 regionów). Dopiero tu widać, czy ktoś poznał świat czy tylko przekroczył granicę.
Kornel, 23 stycznia 2017, 10:34 | odpowiedz
Jak muszą być slajdy, to niech chociaż kolejna strona ładuje się nie od góry, a od wysokości slajdu....
marcin, 23 stycznia 2017, 11:30 | odpowiedz
Widać jaki poziom nauki jest na angielskich uczelniach ... Gość średnio pół roku był w podróży a skończył studia w terminie. Ja na Uniwerku Przyrodniczym w Poznaniu miałem ciężko urwać tydzień lub dwa z zajęć żeby nie wypaść z obiegu.
łuki, 23 stycznia 2017, 12:03 | odpowiedz
Nie chce mi się wierzyć że w trakcie trwania studiów, większość czasu podróżował i do tego pracował. Bujda na resorach.
Ściemonowela, 23 stycznia 2017, 12:21 | odpowiedz
łuki Widać jaki poziom nauki jest na angielskich uczelniach … Gość średnio pół roku był w podróży a skończył studia w terminie. Ja na Uniwerku Przyrodniczym w Poznaniu miałem ciężko urwać tydzień lub dwa z zajęć żeby nie wypaść z obiegu.
rankingi nie kłamią
drake, 23 stycznia 2017, 12:28 | odpowiedz
Ktoś kto pomieszkał tylko trochę w UK wie, jak trudno jest zarobić 125 tys. GBP. Oczywiście, gość odwiedził WSZYSTKIE kraje świata, lecz gdyby to zależało li tylko od niego, prawdopodobnie z tej podróży nie wróciłby jeszcze przez lata. A on nie tylko ukończył podróż ale i studia, i do tego jest bankierem w londyńskim biurze Deutsche Banku. I ma wszystkiego 26 czy 27 lat... NIC tylko pozazdrościć 'pomyślnych wiatrów' albo zastanowić się... gdzie jest haczyk w całej tej historii
ATeDe, 23 stycznia 2017, 12:35 | odpowiedz
Kornel Gratulacje.Pracując na etacie i zarabiając poniżej średniej krajowej widzę, że w miarę łatwo jest odwiedzić pierwszą setkę krajów w ciągu 25 lat. Później zaczynają się schody. Oczywiście mówię o w miarę dokładnym poznawaniu krajów a nie odwiedzaniu lotnisk a la Majewski.Remedium na „zdobywaczy punktów” są rankingi bazujące na podziale świata na regiony. Przykładowo strony Most Travelled People (875 regionów) i The Best Travelled (1281 regionów). Dopiero tu widać, czy ktoś poznał świat czy tylko przekroczył granicę.
Z Most Traveled People bym uważał, tam nikt nie weryfikuje podróżników i wspomniany tu Majewski jest bardzo wysoko. W The Best Travelled powyżej określonego poziomu weryfikacja jest obowiązkowa - i tam spróbujmy wyszukać to nazwisko:) Co do Asquitha, prawdopodobnie rzeczywiście był w tych wszystkich krajach. Raczej ich nie zwiedził, bo w tak młodym wieku po prostu NIE DA się porządnie zwiedzić wszystkich krajów. Podsumowanie kosztów brzmi całkiem realistycznie, świat (z nielicznymi wyjątkami) stał się naprawdę bardzo tani do zwiedzania.
homer, 23 stycznia 2017, 12:55 | odpowiedz
Ojciec pilot... to wszstko wyjaśnia. Nikt mi nie wmówi, że gówniarz dorabiając w barze podczas studiów, znalazł kilka miesięcy wolnego, żeby za oszczędności urwać się na drugi koniec świata.
Anna, 23 stycznia 2017, 13:15 | odpowiedz
łuki Widać jaki poziom nauki jest na angielskich uczelniach … Gość średnio pół roku był w podróży a skończył studia w terminie. Ja na Uniwerku Przyrodniczym w Poznaniu miałem ciężko urwać tydzień lub dwa z zajęć żeby nie wypaść z obiegu.
Studiowałem w PL i w UK. W UK jest o wiele mniej przedmiotów i tylko przez 2 dni w tygodniu, ale za to są większe wymagania. Nie ma lania wody jak w Polsce (Polibuda we Wro). Poza tym większość przedmiotów w PL to tylko posadka dla dziada co uczył jeszcze za komuny, więc można je spokojnie odrzucić.
Nieszczególny Donald, 23 stycznia 2017, 13:52 | odpowiedz
Tak mu wierzę że za oszczędności lata jak Jess z Frankfurtu. (Youtuberka początkująca). Niby w restauracji pracuje i niby dostaje wielkie napiwki, ale co tydzien lub dwa po powrocie do Niemiec leci dalej. W ciągu 2-3 miesięcy była w Australii, ZEA, USA i teraz znów tam jest, na Kubie, na południu Francji etc. Do tego mieszka w luksusowych hotelach, kupuje sobie torebki za 10tys zł. I niby z samych napiwków? Jaaasne!
Jmartynkiewicz, 23 stycznia 2017, 14:25 | odpowiedz
196 WSZYSTKICH krajów. Nikt nie zna liczby wszystkich krajów jakie mamy na naszej kuli ziemskiej ;)
Daniel, 23 stycznia 2017, 20:42 | odpowiedz
A był na San Escobar?
Jvver, 23 stycznia 2017, 21:31 | odpowiedz
ATeDe Ktoś kto pomieszkał tylko trochę w UK wie, jak trudno jest zarobić 125 tys. GBP. Oczywiście, gość odwiedził WSZYSTKIE kraje świata, lecz gdyby to zależało li tylko od niego, prawdopodobnie z tej podróży nie wróciłby jeszcze przez lata. A on nie tylko ukończył podróż ale i studia, i do tego jest bankierem w londyńskim biurze Deutsche Banku. I ma wszystkiego 26 czy 27 lat… NIC tylko pozazdrościć ‚pomyślnych wiatrów’ albo zastanowić się… gdzie jest haczyk w całej tej historii
W takich historiach zawsze jest haczyk. Tak samo pewien rodzimy podróżnik, który niedawno wydał książkę - podróż fajna, ale mając jako rodziców parę lekarz-prawnik, czyli de facto "poduszkę", można sobie robić co się żywnie podoba (podróżować, brać udział w wyścigach, zbierać znaczki, cokolwiek - bo i tak podstawowe potrzeby z piramidy Maslowa ma się do końca życia zapewnione za dobre urodzenie). Tyle, że o powyższym fakcie wie mało osób, a uważa się go za wielkiego podróżnika, który do wszystkiego doszedł sam. Znacznie większą sztuką jest wyrwać się na takie długie podróże, gdy praca nie będzie czekać (you're fired !), rodzina to przeciętniacy bez znajomości, itd. Gdy się wszystko ma - taka podróż to zerowe ryzyko. Albo blog trzynastu, o młodym Kulczyku i jego znajomych menedżerach, którzy są zrzucani z helikoptera w środku Ugandy i muszą przeżyć praktycznie nic nie mając... niestety bajkopisarzy w tej branży jest pełno. Powiem wręcz, że każdy odwiedzający ten portal i kochający podróże, gdyby miał ustawionych starych i zagwarantowaną posadkę np. po 30-tce, to do tej 30-tki zjechałby wszystkie kraje świata.
coz, 23 stycznia 2017, 21:54 | odpowiedz
ponad 5 lat w przyblizeniu to 1900 dni, dzielone przez 196 krajów daje 9,5 dnia na zobaczenie jednego kraju. W tym był 3 miesiące w Wietnamie i 5 miesiecy w USA, do tego pracował i ukończył studia, a więc czas na podróże się gwałtownie kurczy. Wszystko ok, sam lubię odhaczyć sobie jakiś kraj, gdy będąc w jednym, granica drugiego jest blisko natomiast nie wierzę, że nie zwiedzał świata dla "zaliczania" krajów, bo nawet zwiedzenie kraju powierzchownie byłoby raczej niemożliwe w takim czasie.
gogler, 24 stycznia 2017, 1:05 | odpowiedz
łuki Widać jaki poziom nauki jest na angielskich uczelniach … Gość średnio pół roku był w podróży a skończył studia w terminie. Ja na Uniwerku Przyrodniczym w Poznaniu miałem ciężko urwać tydzień lub dwa z zajęć żeby nie wypaść z obiegu.
pragne zauwazyc ze rankingi mówią co innego, nie ma ani jednej polskiej uczelni w top200 swiatowym, a angielskich w bród xD
xD, 24 stycznia 2017, 3:03 | odpowiedz
xD
łuki Widać jaki poziom nauki jest na angielskich uczelniach … Gość średnio pół roku był w podróży a skończył studia w terminie. Ja na Uniwerku Przyrodniczym w Poznaniu miałem ciężko urwać tydzień lub dwa z zajęć żeby nie wypaść z obiegu.
pragne zauwazyc ze rankingi mówią co innego, nie ma ani jednej polskiej uczelni w top200 swiatowym, a angielskich w bród xD
Wynika to tylko z faktu, że na tamte uczelnie płyną ogromne pieniądze, za które pracownicy naukowi mogą przeprowadzać badania. Dzięki temu mogą zdobywać nagrody, publikować itp, zdobywając punkty dla uczelni. Do tego odchodzi "dobra" historia uczelni oraz popularność kraju - no i miejsce w czołówce rankingu jest zagwarantowane. Poziom nauczania polskich uczelni stoi moim zdaniem bardzo wysoko. Piszę bazując na doświadczeniu po UKSW oraz Politechnice Warszawskiej.
Łukasz, 24 stycznia 2017, 8:24 | odpowiedz
gogler Wszystko ok, sam lubię odhaczyć sobie jakiś kraj, gdy będąc w jednym, granica drugiego jest blisko
Haha to niezły z Ciebie pozer. Mozecie cisnac po tym Asquithie, ale wiekszosc z Was zwiedza te kraje tak jak on i Majewski - byleby odhaczyć i wrzucić byle jakie zdjęcie na fb i oznaczyć co to za daleki kraj. Bo zeby wrzucic cos konkretnego, oj to juz trzeba trochę pozwiedzać, poczuć ten klimat itp. itd. Zobaczcie, ze wiekszosc zdjęc tego Asquitha to nic specjalnego, lod w tle albo gromada murzynkow. No kuzwa... Gosc cały świat zjechał i ma do pokazania max parę dobrych fotek?? Sami sobie to rozkminicie, ale jeśli sami jesteście pozerami to prawda może Was zaboleć. Pozdrawiam
Krezus, 2 lutego 2017, 21:13 | odpowiedz
Krezus
gogler Wszystko ok, sam lubię odhaczyć sobie jakiś kraj, gdy będąc w jednym, granica drugiego jest blisko
Haha to niezły z Ciebie pozer. Mozecie cisnac po tym Asquithie, ale wiekszosc z Was zwiedza te kraje tak jak on i Majewski – byleby odhaczyć i wrzucić byle jakie zdjęcie na fb i oznaczyć co to za daleki kraj. Bo zeby wrzucic cos konkretnego, oj to juz trzeba trochę pozwiedzać, poczuć ten klimat itp. itd.Zobaczcie, ze wiekszosc zdjęc tego Asquitha to nic specjalnego, lod w tle albo gromada murzynkow. No kuzwa… Gosc cały świat zjechał i ma do pokazania max parę dobrych fotek?? Sami sobie to rozkminicie, ale jeśli sami jesteście pozerami to prawda może Was zaboleć.Pozdrawiam
tyle, ze sa osoby, ktore nie probuja udowadniac jakimi to nie sa podroznikami, jeśli ktoś ma przesiadkę w Dubaju czy Singapurze to czemu nie zwiedzić sobie miasta? co w tym złego, że ktoś wrzuca fotke na fb? Jestem w Rimini to jade do San Marino bo mam taka ochote, pstrykam fotke chocby na fb i co z tego? za bardzo sie kolego spinasz podrozowaniem i probujesz dzielic ludzi na tych true travellers i pozerow, ale nie kazdy kto podrozuje po swiecie ma potrzebe szufladkowania siebie. Nie mierz innych swoja miara.
gogler, 13 czerwca 2017, 15:09 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »