Porozumiewanie się bez słów, czyli mowa gestów
Ile razy używaliśmy rąk, próbując wytłumaczyć nasze potrzeby i myśli? Z pewnością nie raz. Gesty są bardzo przydatne, gdy chcemy się z kimś porozumieć nie znając wspólnego języka. Niektóre z nich są oczywiste i nie wymagają tłumaczenia. Jednym z najbardziej uniwersalnych na całym świecie jest… pokazanie środkowego palca. Nikt nie ma wątpliwości, jakie jest jego przesłanie. Kłopoty zaczynają się jednak wtedy, gdy przyjacielski – naszym zdaniem – gest może okazać się powodem do bójki.
Jest super! Ale czy na pewno…?
Wydawać by się mogło, że kciuk uniesiony w górę jest pozytywnym gestem. I faktycznie w wielu krajach, głównie anglojęzycznych, ale także w Polsce, jest oznaką sukcesu i powodzenia. Natomiast w Niemczech, Austrii oraz Francji podniesiony kciuk nie oznacza nic, co najwyżej cyfrę jeden. Ale już w krajach islamskich, Ameryce Łacińskiej, Grecji czy Sardynii to jeden z najbardziej obraźliwych i wulgarnych gestów. Tam zostanie on w najlepszym razie odczytany jako „wypchaj się”, w najgorszym – nawiąże do „wsadź sobie w…”.
Kolejnym kontrowersyjnym gestem może być doskonale znane w krajach anglojęzycznych i sporej części Europy kółeczko „perfect” (łączymy kciuk z palcem wskazującym). Pokazujemy ten znak, jeżeli chcemy coś pochwalić, powiedzieć, że jest super lub wysokiej jakości. Nie zostanie to jednak odebrane w ten sposób we Francji czy Belgii, gdzie gest ten oznacza zero lub nic. Przekonałam się o tym we francuskiej restauracji, gdzie w ten sposób pochwaliłam zaproponowane przez kelnera wino. Ku mojemu zdziwieniu kelner zniknął wraz z butelką, żeby za chwilę przynieść kolejną… Znak znany nam jako „ok”, dał mu do zrozumienia, że wybór mi nie odpowiadał, co pokazałam w ponoć dość niegrzeczny sposób. Tym gestem możemy także wprowadzić w konsternację Japończyków, dla których symbolizuje on pieniądze (szczególnie monety). Ale to jeszcze nic! W Meksyku, Turcji czy Rosji damy do zrozumienia, że nasz rozmówca jest… dupkiem. Gorzej już może tylko być w krajach śródziemnomorskich czy Ameryki Południowej, gdzie znak ten uznaje się za odwzorowanie odbytu. W ten sposób możemy zasugerować rozmówcy, że ma skłonności homoseksualne…
Zwodniczy znak „wiktorii”
Symbol pokoju oraz zwycięstwa, charakterystyczny w większości krajów świata, nam głównie kojarzy się z Solidarnością i Lechem Wałęsą. Ułożenie palców w literę „V”, czyli „wiktorię” w całym kręgu kultury zachodniej uważane jest za symbol triumfu i pokoju. Ale uwaga! Trzeba bardzo uważać, jak się wykonuje ten gest zwłaszcza w Anglii, Irlandii, Australii i Nowej Zelandii. Jeśli ułożymy dłoń w odwrotną stronę (zewnętrzną do odbiorcy), nie spotkamy się z przychylnością – oznacza to dwukrotnie wyprostowany środkowy palec. Jeśli nie chcemy, żeby nas spotkały nieprzyjemności, warto o tym szczególnie pamiętać, zamawiając dwa piwa w większości anglosaskich pubów.
Słynna jest anegdota związana z Winstonem Churchillem, który we wczesnych latach wojny użył gestu w niewłaściwy sposób. Dzięki doradcom, którzy uświadomili politykowi, że nie wysyła narodowi odpowiedniego sygnału, więcej już tego błędu nie popełnił.
Obelżywa piątka
W niektórych rejonach świata m.in. w USA i niektórych częściach Europy otwarta dłoń z rozpostartymi palcami w kierunku rozmówcy jest gestem pojednawczym, uspokajającym. Uchodzi także za powitanie. Jednak w Afryce, Pakistanie, czy Grecji ma znaczenie obelżywe.
Gest znany w Grecji jako „moutza” pochodzi jeszcze z czasów Bizancjum. Oznacza ni mniej ni więcej tylko „zjedz moje fekalia”. Jeśli więc zdarzy nam się drobna sprzeczka z miejscowymi, zdecydowanie nie należy łagodzić sytuacji układając dłoń w ten sposób. Natomiast bez obaw możemy się posłużyć tym gestem w krajach arabskich, szczególnie opędzając się od natrętnych sprzedawców. Zrozumieją, że niczego nie chcemy od nich kupić, bo dłoń z rozstawionymi palcami tu zwyczajnie oznacza „nie”.
Chodź tu do mnie
W Europie i Ameryce Północnej wzywanie kogoś palcem wskazującym jest gestem stosowanym wobec znajomych lub dzieci. Może być także metaforą kuszenia, przybierając erotyczny kontekst. O tyle, o ile w Stanach stosuje się go do uwodzenia, to już w Australii, Indonezji, a także krajach Ameryki Łacińskiej przywołuje się nim prostytutki, a na Filipinach – psy. Taki gest, niewątpliwie w tych rejonach obraźliwy, może się skończyć złamaniem palca oraz aresztowaniem! Możemy być spokojni, gdy podobny ruch wykonają wobec nas Japończycy. W ich kulturze oznacza to po prostu „podejdź tu”, z tą różnicą, że dłoń zostaje wtedy skierowana wnętrzem do dołu.
Figa z makiem!
Niby niewinny gest używany przez dzieci. Tak przynajmniej odczytujemy go my, Ukraińcy i Rosjanie. Ale już dla mieszkańców Ameryki Centralnej, Grecji, Indonezji, Chin, Japonii, czy Turcji oznacza on „chrzań się”. Skąd ta rozbieżność? Dokładne pochodzenie tego znaku nie jest znane, ale wielu historyków spekuluje, że odnosi się on do kobiecych narządów płciowych, przez co jest wulgarny. Inne znaczenie funkcjonuje m.in. w Portugalii i Brazylii, gdzie do tej pory uważa się, że ten gest przynosi szczęście. Na każdym tamtejszym straganie z pamiątkami znajdziemy talizmany w kształcie figi.
Rock’n’roll czy zwykły rogacz?
Słynny gest, w którym unosimy kciuk i mały palec, wykonywany przez subkultury metalowe, czy rockowe, jest jednym z najstarszych obraźliwych gestów na świecie. Na południu Europy oraz w Ameryce Południowej najczęściej używa się go wtedy, gdy chcemy dać do zrozumienia, że nasz rozmówca jest zdradzany przez swoją partnerkę. Reakcje mogą być różne… Z kolei wszędzie tam, gdzie panuje buddyzm i hinduizm, oznacza on odpędzanie zła, negatywnych emocji. W myśl zasady – nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!
Nie ufam Ci, spadaj
Mistrzami gestów zdecydowanie są Włosi – mają ich cały arsenał. Na południu tego kraju zetkniemy się z gestem świadczącym o tym, że rozmówca nam nie ufa. Charakterystyczne ułożenie palca wskazującego i środkowego przy nosie sugeruje, że „coś tu śmierdzi”, a nasze intencje nie są czyste. Bardzo popularnym gestem w północnej części tego kraju, ale również we Francji i Tunezji, jest wyrzucenie z impetem ręki spod brody. Najkrócej mówiąc, oznacza to „spadaj”. Ciekawy sposób na powiedzenie bez słów „mam cię gdzieś” mają Grecy. Układają dłonie w okolicach genitaliów, tworząc szeroki lejek. Gest ten jest ilustracją greckiego zwrotu, który w dosłownym tłumaczeniu znaczy „piszę to na swoich jądrach”. Używają go zarówno mężczyźni, jak i kobiety, wyrażając wobec rozmówcy lub tematu rozmowy lekceważenie.
Nie gadaj głupot idioto!
W Brazylii możemy stwierdzić, że ktoś wygaduje głupoty układając sobie rękę pod brodę na płasko jakbyśmy się o nią opierali. Robimy to wtedy, gdy delikwent stoi do nas tyłem, oznajmiając tym samym reszcie, że to, co mówi jest bzdurą. Nieco mocniejszym gestem jest przyłożenie pięści do czoła przy jednoczesnym wykrzywieniu twarzy w charakterystycznym grymasie. W ten sposób dajemy do zrozumienia, że nasz rozmówca jest idiotą. Zwykle w towarzystwie znak ten wywołuje salwy śmiechu szczególnie, gdy dodamy do tego pokraczny chód. Nie liczmy jednak na aplauz osoby, którą właśnie obraziliśmy…
Jak widać w zależności od kultury kraju, w jakim się znajdujemy, gesty mogą przybierać różne znaczenie. Powyższe przykłady opisują te najczęściej używane, ale niespodzianek może być znacznie więcej!