Uważaj na literówki. Pomyłka na bilecie może kosztować ponad 20 razy więcej niż sam lot
Tanie latanie? Owszem. Ale wystarczy pomylić się w danych, które figurują na Waszych biletach lotniczych i podróż może zmienić się w bardzo drogą przyjemność.
Stara powiedzenie, mówiące o tym, że „nie ma darmowych obiadów”, idealnie pasuje do świata podróży lotniczych. Lecisz tanio? Cóż, ktoś inny za ten sam bilet musiał zapłacić więcej, niekiedy naprawdę dużo. A w Twoim przypadku: ciesząc się z zakupu biletu na drugi koniec Europy za kilkadziesiąt PLN, sprawdź, czy aby na pewno podałeś prawidłowe dane. Nawet drobna pomyłka może być bardzo kosztowna.
Literówki cenniejsze niż złoto
Tutaj nie ma sentymentów. Podczas procesu zakupu biletów lotniczych, niekiedy jesteśmy pod sporą presją czasu (najlepsze oferty rozchodzą się błyskawicznie, decyzja o kupnie musi zapaść szybko). W takich okolicznościach nietrudno o błąd, który może solidnie wydrenować naszą kieszeń. Co jest najczęstszym problemem? Literówki w pisowni imienia, nazwiska, dacie urodzenia.
Spójrzmy na popularnego Ryanaira. Przewoźnik często wrzuca do swojego systemu rezerwacyjnego bilety, które kosztują równowartość pizzy lub wypadu do kina. Co się stanie, jeżeli w pośpiechu popełnimy błąd? W wielu przypadkach najprościej jest… wyrzucić bilet do kosza. Dlaczego?
W przypadku korygowania (w ciągu 24 godzin po zakupie) niewielkiego błędu w nazwisku lub w imieniu, zmiany będą dokonane bezpłatnie. Zwróćcie uwagę na słowo „lub ”. Jeżeli przy zakupie biletu zamiast Paweł wpiszę Paewł a moje nazwisko w pośpiechu przybierze formę Kuzn zamiast Kunz – Ryanair umożliwi skorygowanie tego bez dodatkowych opłat. Jakie będą konsekwencje, gdy z roztargnienia podam swoje drugie imię (Marek)? Albo, w przypadku kobiet świeżo po ślubie, zamiast nowego nazwiska, wpiszemy nazwisko panieńskie? Oj, będzie bolało:

Tak, to nie pomyłka, tylko zrzut ekranu z oficjalnej strony przewoźnika. 760 PLN!
W takim przypadku, przyjmując że za bilet zapłaciliśmy kilkadziesiąt PLN – prościej (i taniej!) jest po prostu o nim zapomnieć. Przyjąć do wiadomości, że ów bilet właśnie wyrzucamy do kosza, nie skorzystamy z niego – i zamiast tego kupimy sobie nowy bilet. Nawet, jeżeli będzie droższy od pierwotnego, to raczej nie osiągnie takiego poziomu jak opłata za zmianę.
Niedawno kupiłem bilet na połączenie Ryanair z Krakowa do Norymbergi, płacąc za niego 39 PLN. Łatwo obliczyć, że pomyłka i ewentualna poprawka danych kosztowałaby blisko 20 razy więcej niż koszt zakupu pierwotnego biletu!

Pomyliłeś się? Płać!
Jak wygląda to w innych tanich liniach lotniczych? Wyszukiwarka Kayak przygotowała podsumowanie, z którego wynika, że większość niskokosztowych przewoźników dość słono wycenia taką korektę. Przykład? Patrząc na dodatkowe opłaty w Norwegian, cena biletu po uwzględnieniu opłaty za zmianę imienia może wzrosnąć o 432 PLN.
Co z easyJet i z Wizz Air? Tutaj jest bardziej elastycznie. Przewoźnicy wykazują się wyrozumiałością i pozwalają na bezpłatne skorygowanie literówki (Wizz Air umożliwia to nawet do 3 godzin przed odlotem).
Oczywiście, diabeł tkwi w szczegółach: bezkosztowa zmiana obejmuje do trzech znaków pomyłki w nazwisku, typowy „czeski błąd” lub pomyłkę w płci. Jednak każda większa lub całkowita zmiana danych personalnych w przypadku węgierskiego przewoźnika to koszt rzędu 201 PLN, zaś w easyJet – 275 PLN.

Poprawki błędów w LOT?
Co z regularnymi liniami lotniczymi? Czy nasz narodowy przewoźnik umożliwia zmianę i ewentualne poprawki?
LOT nie oferuje możliwości zmiany nazwiska na sprzedanym bilecie – przewoźnik informuje, że są trzy wyjątki od tej zasady. Pierwszym jest „wymiana” nazwiska w związku ze zmianą stanu cywilnego (o ile miała miejsce po zakupie biletu). Drugim – literówka w imieniu lub nazwisku (maksymalnie do 3-ch znaków), która nie zmienia jego wydźwięku. Trzecim wyjątkiem jest sytuacja, gdy podczas zakupu biletu zamieniliśmy miejscami imię i nazwisko.
Co z polskimi literami?
Nasi czytelnicy zadają niekiedy pytanie: a co z polskimi znakami? Czy to także jest błąd, który należy skorygować? Uspokajamy: linie lotnicze kierują się międzynarodowymi ustaleniami, zgodnie z którymi na biletach lotniczych nie umieszcza się znaków diakrytycznych (w przypadku języka polskiego są to litery ze znakami: ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź, ż) tylko litery alfabetu łacińskiego.
Nie jest więc istotne, że na Waszym bilecie zamiast nazwiska Żuławiński będzie wpisane Zulawinski. To absolutnie nie jest pomyłka, nie należy nic poprawiać.