Polskie lotniska przebiją w tym roku historyczny rekord! I to z dużym naddatkiem
Choć do końca roku zostało jeszcze kilkanaście dni, już teraz można śmiało zakładać, że polskie lotniska czeka rekordowy rok. Jak dotąd najlepszy dla polskiej awiacji był 2019, gdy przez polskie porty (według danych ULC) przewinęło się 49 mln pasażerów. Jak będzie w tym roku? Na podstawie dostępnych danych oraz prognoz samych lotnisk i estymacji danych za ostatnie miesiące roku dokonaliśmy we współpracy z ekspertami rynku lotniczego prognozy, ilu pasażerów obsłużą polskie lotniska do końca grudnia. Jaki jest rezultat? Z naszych wyliczeń wynika, że liczba ta w sumie może wynieść nawet 52 mln, czyli o 3 mln więcej niż w rekordowym 2019 roku i… prawie o 11 mln podróżnych więcej niż w roku 2022. Co składa się na te dane?
Kefalonia od 1646 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Rodos od 2529 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Marsa Alam od 2928 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Lotnisko Chopina wciąż największe, ale…
Stosunkowo najłatwiej udało nam się pozyskać dane od największego polskiego portu. Zarządzający Lotniskiem Chopina PPL szacuje, że w 2023 roku przewinie się przez niego w sumie ok. 18,4 mln pasażerów. To dużo, choć wciąż wyraźnie mniej niż w przedpandemicznym 2019 roku, gdy lotnisko obsłużyło 18,86 mln podróżnych. Z danych PPL wynika, że przedpandemiczny rekord padnie w przyszłym roku – jak mówił niedawno prezes PPL Stanisław Wojtera, w 2024 roku Lotnisko Chopina może przyjąć nawet 20,5 mln podróżnych.
Wynik stołecznego portu oczywiście cieszy, ale jednocześnie gdy zestawimy go sobie z danymi z regionalnych lotnisk, to niezbicie wychodzi nam, że ich udział w polskim rynku lotniczym rośnie coraz szybciej i nieuchronnie zbliża się do poziomu 2/3 ogólnej liczby pasażerów obsługiwanych w Polsce.

Porty regionalne: ponad 33 mln pasażerów
Z naszych wstępnych estymacji wynika, że porty regionalne (a więc wszystkie poza Lotniskiem Chopina w Warszawie) mogą w tym roku obsłużyć sporo powyżej 33 mln pasażerów. Widać to nawet po najbardziej aktualnych danych. Lotnisko we Wrocławiu już 23 listopada poinformowało o przebiciu dotychczasowego rekordu liczby pasażerów (był to 2019 rok, gdy port obsłużył 3,548 mln osób) i do końca tego roku planuje zbliżyć się do poziomu 4 mln obsłużonych podróżnych. Z kolei poznańska Ławica pobiła swój dotychczasowy roczny rekord już pod koniec października – po 10 miesiącach tego roku liczba podróżnych wyniosła 2,494 mln (i była o 20 tysięcy osób wyższa niż w całym rekordowym dotąd 2018 roku).

Są jednak lotniska, które rosną w jeszcze szybszym tempie i są motorem ruchu. Tutaj najbardziej imponujące liczby notuje lotnisko w Krakowie, które w piątek spodziewa się obsłużenia 9-milionowego pasażera w tym roku. Jak skończy się ten rok? Z naszych prognoz wynika, że lotnisko obsłuży ok. 9,38 mln pasażerów, czyli o ponad 1/4 więcej niż w 2022 roku, gdy przez port przewinęło się 7,394 mln podróżnych. Podobne wzrosty w stosunku do 2022 roku odnotują najpewniej lotniska w Gdańsku (ok. 5,8 mln pasażerów), Katowicach, Poznaniu i Wrocławiu (tu skala wzrostu może nawet przekroczyć 30 procent w skali roku).
Na tle innych lotnisk zdecydowanie wyróżnia się też to w Rzeszowie, które zaliczy mijający rok do wyjątkowo udanych. Rzeszowski port opublikował właśnie statystyki za listopad, w którym z jego usług skorzystało 66,5 tysiąca pasażerów. Oznacza to, że zgodnie z przewidywaniami lotnisko powinno dołączyć na koniec roku do grona „milionerów”, czyli obsłużyć ponad 1 mln pasażerów w tym roku. Obecnie licznik wskazuje, że od początku roku do końca listopada przez lotnisko przewinęło się ponad 957 tysięcy pasażerów, co oznacza wzrost o 41,8 procenta w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym.
W sumie więc z naszych wyliczeń wynika, że polskie lotniska mogą w tym roku zbliżyć się do granicy 52 mln pasażerów w 2022 roku. To, co zwraca uwagę w tym zestawieniu, to wciąż rosnący procent podróżnych z portów regionalnych w stosunku do lotniska w Warszawie. Jeśli nasze prognozy się potwierdzą, okaże się, że lotniska regionalne odpowiadają za ok. 65 procent ruchu lotniczego w naszym kraju.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?