Polska jest wszędzie – czyli w poszukiwaniu śladów, znaków i „polskich miejsc”
Aż trudno uwierzyć, ale przy odrobinie spostrzegawczości, gdziekolwiek byśmy nie pojechali, znajdziemy jakieś „poloniki” (mam tu na myśli nie tylko przedmioty mające związek z szeroko pojętą kulturą materialną bądź duchową narodu polskiego – ale generalnie rozmaite miejsca, rzeczy i ślady, związane z naszym krajem i naszymi rodakami).
– Tato, popatrz, tutaj jest napisane coś po polsku – woła moja córka.
– Daj spokój, na pewno Ci się wydaje, tutaj nie ma nic polskiego – odpowiadam z przekonaniem, w końcu jesteśmy w kraju dosyć odległym od Polski.
– Chodź, sam zobacz!
… i faktycznie: kolejny raz młodsze oko okazało się bardziej spostrzegawcze. Co ciekawe, im bardziej egzotyczny kraj, tym związek z Polską bardziej intrygujący.
Zerknijmy na kilka takich miejsc i śladów.
Zacznijmy od wzmiankowanych już śladów „warszawskich”, odkrytych przez moją córkę. Centrum dużego miasta, dosyć daleko od naszej ojczyzny (w Polsce tylko Warszawa ma więcej mieszkańców), pomnik – a jego integralną częścią są... drzwi żeliwne z napisem świadczącym o tym, że to dzieło rzemieślników z naszej stolicy. Wszystko wskazuje na przedwojenną robotę.
Zagadka geograficzna dla was: czy wiecie, jaki to kontynent, kraj i miasto? I co dokładnie przedstawia ów pomnik? ;-)
Fot. Paweł Kunz, Fly4free.pl