Polscy turyści utknęli na Korfu. Powrót z wakacji zamienił się w koszmar
Jak burza sparaliżowała lotnisko na Korfu?
Załamanie pogody nad Korfu nastąpiło w sobotę (30 sierpnia), czyli w szczytowym momencie rotacji wakacyjnych turnusów. Gwałtowna burza, podczas której w godzinę spadło ponad 120 milimetrów deszczu, całkowicie sparaliżowała jedyne na wyspie lotnisko. Większość startów została wstrzymana, odwołano 29 połączeń, a planowane przyloty przekierowano do Aten, Salonik oraz Perwezy.
Problemy na greckim lotnisku wpłynęły na podróże tysięcy pasażerów, którzy tego dnia wracali z wakacji. Wśród nich nie brakowało turystów z Polski. Poranne loty do Wrocławia i Warszawy udało się jeszcze przeprowadzić bez problemów. Po południu sytuacja zaczęła się komplikować.
Dubaj od 2982 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Kemer od 2661 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Wyc. objazdowe od 2450 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Samolot Ryanaira, który o 16:00 miał wyruszyć w kierunku Poznania, ostatecznie poderwał się z pasa dopiero o 20:50. Czterogodzinne opóźnienie zanotował również Wizz Air, który zamiast o 16:15 wyruszył do Warszawy dopiero o 20:32.
Liczne opóźnienia i przekierowania wpłynęły również na losy późniejszych połączeń. Lot Ryanaira do Katowic, zaplanowany pięć minut po północy, został przesunięty na 15:30. Na swój lot długo czekali też klienci biura podróży Itaka – ich samolot wystartował dopiero około godziny 5 rano.
Jak wyglądał powrót do domu polskich turystów?
Największe problemy z powrotem do domu mieli jednak klienci biura podróży Coral Travel. Jak opisuje nam jedna z czytelniczek, na lotnisku musieli spędzić blisko… dobę.
– Samolot linii Smartwings miał odlecieć do Warszawy o 17:30. Ze względu na kiepskie warunki pogodowe, start lotu został jednak opóźniony. Siedzieliśmy na lotnisku od 15:00 do 1:15 kolejnego dnia – bez żadnej informacji, posiłków, napojów czy hotelu – czytamy w mailu
– Ostatecznie w środku nocy wsiedliśmy do samolotu, by po zakończonym boardingu dowiedzieć się, że… nasz lot jednak został odwołany. Jako wymówkę usłyszeliśmy, że lotnisko nie ma już jak załadować naszego bagażu, a załoga za chwilę przekroczy dozwoloną ilość godzin, którą może spędzić w pracy.
Ostatecznie samolot odleciał do Warszawy o 10:21, czyli z blisko 17-godzinnym opóźnieniem.
👉 Opóźnienia lotów — poranne połączenia odbyły się zgodnie z planem, ale po południu większość startów została przesunięta o kilka, a nawet kilkanaście godzin.
👉 Przekierowania i odwołania — 29 lotów odwołano, a planowane przyloty kierowano do Aten, Salonik i Perwezy.
👉 Trudne warunki dla pasażerów — turyści spędzali długie godziny na lotnisku bez informacji, posiłków czy nocleg. Niektórzy czekali na swój lot blisko dobę.





